poniedziałek

003. Arturo Perez-Reverte - Klub Dumas | + "Dziewiąte Wrota"

Dziękuję wszystkim za ponad 250 wyświetleń! 

Właśnie jestem świeżo po skończeniu "Klubu Dumas", dlatego też dzisiejszy post będzie poświęcony recenzji tejże książki.
Na początek opowiem co nie co o autorze książki i jego dobytku. "Klub Dumas" napisał hiszpański powieściopisarz Arturo Perez-Reverte urodzony w 1951r. w Cartagenie. Autor świetnie odnajduje się w zagadkach, intrygach oraz historii. Oprócz Klubu Dumas, autor ma też w swoim dorobku książki takie jak "Szachownica flamandzka","Fechmistrz" czy "Ostatnia bitwa templariusza". Osobiście dane mi było przeczytać dwie jego książki, pierwszą była właśnie ww. Szachownica flamandzka oraz dzisiaj skończony Klub Dumas. Szachownica flamandzka była opowieścią przede wszystkim o kryminalnej i historycznej intrydze, sztuce i obsesyjnej nadopiekuńczości. I oczywiście o szachach, które swego czasu uwielbiałam, ale o tej książce opowiem kiedy indziej.

Dziś skupię się na "Klubie Dumas", czyli chyba najpopularniejszej powieści tego autora. Głównym bohaterem książki jest Lucas Corso, doświadczony i wyrachowany łowca książek, którego wiara jak sam o tym wspomina kończy się wiarą w procent i zysk, który dostaje od transakcji i zleceń. Jest to bohater z jednej strony prosty, a z drugiej skomplikowany i złożony. Sam siebie nie określa jako miłośnika sztuki czy też literatury, jednak w obu przypadkach ma spory zasób wiedzy. Do rąk Corsa, chodzącego ciągle w okularkach, z króliczym uśmiechem na twarzy i brezentową torbą trafia rękopis "Wina Andegaweńskiego" - jednego z rozdziałów powieści A.Dumasa "Trzej Muszkieterowie" . Poprzednim jego właścicielem owego rękopisu był zamożny biznesmen, Enrique Taillefer, który został znaleziony martwy we własnym domu, wisząc na lampie...  Zadaniem Corsa jest sprawdzenie czy oby na pewno jest to autentyczny rękopis mistrza powieści przygodowej Alexandra Dumasa. Lucas Corso równolegle dostaje również zlecenie od bibliofila Vara Borji, którego pasją jest kolekcjonowanie ars diavoli, czyli książek o wiedzy tajemnej, wiedzy mówiącej o tym, jak przywołać Księcia Ciemności - Szatana. Książka ta pochodzi z 1666 roku i jedyne co o niej wiadomo, to że jej autor za samo jej napisanie podczas inkwizycji spłonął na stosie, to, że autor zaczęrpnał ryciny i rysunki z Delomelanikonu, diabelskiej księgi rzekomo napisanej przez samego Lucyfera.  Wiadomy zostaje jeszcze jeden, bardzo ważny fakt, a mianowicie to, że do dzisiejszych czasów zachowały się trzy oryginalne egzemplarze. Varo Borja jest przekonany, że tylko jeden z nich jest autentyczny dlatego zleca Lucasowi sprawdzenie pozostałych dwóch egzemplarzy i porównanie ich do jego.
Teoretycznie jest to proste zadanie, jednak z czasem wszystko zaczyna się komplikować, dają się we znaki nowe postacie, taka jak wdowa po biznesmenie Liana, przyjaciel Corsa La Ponte, tajemnicza dziewczyna towarzysząca mu we wszystkich jego podróżach oraz prześladujący go mężczyzna z blizną. Szybko się okazuje, że wszystkie te postacie mają coś wspólnego z obiema książkami, a niektóre z nich nawet się z nimi utożsamiają. Nasz główny bohater z czasem uczy się tego, że nikomu nie wolno ufać...
Klub Dumas, to książka, w której znajdziemy wspaniałe opisy wielkich bibliotek, pasji do czytania oraz tego, jak łatwo ta pasja może się zamieniać w obsesję, która skłania nas do strasznych czynów. Klub Dumas to również wspaniała powieść interpretująca "Trzech Muszkieterów" na nowo, rzuca cień i światło na bohaterów książki, przez co zmienia się nasz punkt widzenia oraz inspiruje nas do przeczytania jeśli nie na nowo, to po raz pierwszy dzieło Aleksandra Dumasa.
Oprócz motywu książek i podróży po Europie, znajdziemy też motyw tajemniczej towarzyszki, młodej dziewczyny, która postanowiła być osobistym aniołem stróżem Corsa, jednak ta młodziutka dziewczyna, posługująca się imieniem i adresem jednej z najpopularniejszych postaci z powieści Artura Conana Doyle'a za nic w świecie nie chce zdradzić dlaczego go chroni i kim tak na prawdę jest.
Autor zbudował  znakomite napięcie oddające sensacyjny oraz urokliwy klimat miejsc oraz wydarzeń opisywanych w powieści.

Książka stała się też inspiracją dla Romana Polańskiego, który w 1999r. postanowił ją zekranizować pod tytułem "Dziewiąte Wrota". W głównej roli obsadzono cudownego Johnny'ego Deppa, stąd też te grafiki w poście :). Co do filmu to ech.. Po 30 minutach oglądania poddałam się, ponieważ w filmie pominięto jeden z głownych wątków - wątek Dumasa, któremu książka zawdzięczała swój urok. Nadomiar złego oprócz zmienionego wątku zmieniono również postacie, nazwy oraz miejsca, przez co nie mogłam się skupić na fabule filmu. Dziewczyna, tak często opisywana  w książce jako chłopczyca z krótkimi ciemnymi włosami, białych trampkach i błękitnej kurteczce, w filmie jest długowłosą blondynką chodzącą w parce i sneakersach ;). Gra aktorów wydawała się być dosyć sztuczna. Jedyny mocny punkt, to właśnie rola Johnny'ego Deppa, który chyba jako jedyny spisał się w swojej roli znakomicie oraz muzyka Wojciecha Killara.

Oprócz intrygującej fabuły,  w książce znajdziemy również wiele rycin oraz schematów, które znacznie uatrakcyjnią nam czytanie umożliwiając nam wcielenie się w Lucasa Corsa szukającego detali, różnic i analogii pomiędzy poszczególnymi stronami.

Podsumowanie: Jest to jedna z najciekawszych powieści jakie miałam przyjemność czytać w ostatnim czasie, lektura wciąga nas już od pierwszych kartek, zawiera wiele ciekawych rycin,  jest podzielona na sugestywne rozdziały, posiada inteligentne dialogi oraz występuje w niej wiele świetnych postaci takich jak główny bohater, jego tajemnicza towarzyszka czy wdowa Taillefer. Lekturę mogę polecić każdemu miłośnikowi zagadek z książką i historią w tle.

Ocena końcowa: 8/10
ISBN: 978-83-7758-510-8
Wydawnictwo: Muza, Warszawa 2013
Liczba stron: 350












20 comments:

  1. Słyszałam co nie co, o tej książce. Niestety nie zamierzam jej czytać w najbliższych miesiącach :/
    zapiskizgredka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zaś cieszę się, że w filmie był wątek tylko 9-ych wrót. Wolałabym, aby Perez-Reverte napisał dwie książki.
    Ale zgodzę się z tą grą aktorską w filmie - dość sztywna, szczególnie żony Polańskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja odniosłam właśnie wrażenie, że gdyby nie wątek drugiej książki, to fabuła była by mdła :)

      Usuń
  3. Gratuluję okrągłej dwustupięćdziesiątki xD
    Co do książki, pierwszy raz o niej słyszę-i nie wykluczone, że ostatni, ponieważ raczej nie przypadła mi do gustu :D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To szkoda, jeżeli chodzi o ksiązke, to może spróbuj inne powieści Pereza Reverte? :)

      Usuń
  4. Pierwszy raz słyszę o tej książce, może kiedyś przeczytam, ale najpierw muszę przeczytać te, które dostałam pod choinkę. :D

    http://justdaaria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach no tak, priorytety! :D Można wiedzieć jakie pozycje dostałaś pod choinkę? :)

      Usuń
  5. Nie czytałyśmy i jakoś nas nie zachęciłaś :)
    Ale ciekawie tu masz i zostajemy na dłużej :)

    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    +obserwujemy! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale motyw książek brzmi kusząco.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz słyszę o tej książce - pytanie czy to poszukiwanie księcia ciemnośći jest ukazane w dobrym świetle, w którym nie powinno się go ukazywać, a ukazuje wiele razy...
    Recenzję przyjemnie się czyta, chociaż jak na mój gust jest za dużo opisu książki, a za mało Twoich własnych odczuć.
    Pozdrawiam!
    http://naskrzydlachweny.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książe Ciemności jest w książce ukazany jako symbol zła, Królewsta Cieni, Diabeł :)
      Dziękuję za cenne uwagi, postaram się to zmienić!: )

      Usuń
  8. O Perezie-Reverte jeden z moich wykładowców mówił, że to kryminały dla inteligentnych ludzi ;) Czaję się na to nazwisko już od dłuższego czasu, ale jakoś mi to ucieka, za dużo innych książek na głowie :) Co do filmu... kocham Polańskiego, uwielbiam jego "Lokatora" czy "Wstręt", ale "Dziewiąte wrota" są kiepskie. Skoro książka jest dużo lepsza, to z pewnością ją przeczytam :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie wykładowca się nie mylił :D. Również lubię Polańskiego, ale Dziewiąte wrota to porażka :/

      Usuń
    2. Trochę mnie to dziwi, bo Polański w przypadku "Lokatora" doskonale przeniósł powieść na duży ekran. Cóż, czas się przekonać jak Reverte poradził sobie z tematem Szatana ;)

      Ps pozwoliłam sobie skasować Twój komentarz na moim blogu - nie dotyczył tematu posta, a ja i tak z chęcią zajrzałam do Ciebie ponownie by sprawdzić, czy może mi odpisałaś :)

      Usuń
  9. nie wiem, jakoś to do mnie nie przemawia... Choć księga diabła... kto wie, kto wie :D

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© Help Book, AllRightsReserved.

..