tag:blogger.com,1999:blog-48261894367845164172024-02-08T03:18:24.790+01:00Help BookMaciej Muchahttp://www.blogger.com/profile/13512350655320413812noreply@blogger.comBlogger114125tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-1664834556698193442023-12-29T11:36:00.002+01:002023-12-29T11:36:16.970+01:00Szóstka Wron - Leigh Bardugo<p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMMyjC5-J0vFYHNAQptf4THt3N4-JVndHzLXwlGOuvk4h9YOox6zQeSpkP7CAcLB2pef28q_C9mLLReeg8f89a0r6L5j4cqfjru3EtZDc22AnlY5Hu_qYv2U3mXIuuC9BcSzjyseEcNj7B-AoEjzC2QSaogE7PZHvCaAvxB11xMdaDIJTAQTZSpWkXU6ep/s3024/IMG_9933.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="3024" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMMyjC5-J0vFYHNAQptf4THt3N4-JVndHzLXwlGOuvk4h9YOox6zQeSpkP7CAcLB2pef28q_C9mLLReeg8f89a0r6L5j4cqfjru3EtZDc22AnlY5Hu_qYv2U3mXIuuC9BcSzjyseEcNj7B-AoEjzC2QSaogE7PZHvCaAvxB11xMdaDIJTAQTZSpWkXU6ep/w640-h640/IMG_9933.JPG" width="640" /></a></div><br /><span style="font-family: courier;"><br /></span><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Dziś przychodzę z recenzją książki, której chyba nikomu, kto w świecie książkowym spędził kilka ostatnich lat przedstawiać nie trzeba - to <b>"Szóstka Wron"</b>, pierwsza część dylogii <b>autorstwa Leigh Bardugo. </b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">W blogowym świecie, o książce tej było dość głośno gdy zaczynałam moją przygodę z recenzowaniem. Zachwycała postaciami, fabułą, czy chociażby oprawą graficzną. Były to zdecydowanie "czasy" Leigh Bardugo oraz YA fantasy. Dziś, tytuł ten, lub postacie w nim występujące mogą wydawać się bardziej znajome dzięki trylogii Griszy, na podstawie której powstał <i>Cień i Kość</i> - serial wyprodukowany przez Netflix. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Fantasy to gatunek, do którego nie zaglądałam przez bardzo długi czas, mimo, że swego czasu był moim ulubionym. Przez ostatnie lata skupiałam się bardziej na pragmatycznej stronie życia i taką literaturę też wybierałam. Aczkolwiek kilkuletnie zanurzenie w pragmatyzmie przypomniało mi, że warto marzyć, a wyobraźnia to kluczowy składnik precyzowania tego, do czego w życiu dążymy. Stąd też powrót do książek, które wyobraźnię stymulują.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Bohaterami książki jest grupa młodych wyrzutków, których los połączył na wspólnej ścieżce przestępczośc</b>i w Baryłce, ciemnej ulicy Ketterdamu, portowego miasta handlu oraz wszelkiego rodzaju szemranych interesów. <b>Łączy ich też wspólny cel, który, jak mogłoby się wydawać, jest niemożliwy do osiągnięcia,</b> gdyż jest nim najbardziej poszukiwany człowiek więziony w najpilniej strzeżonej twierdzy na świecie - twierdzy, do której nikt jeszcze się nie wdarł. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Książka, poza <b>fabułą pełną brawurowych czynów, ukazuje również skomplikowane relacje między bohaterami</b>, gdyż każdy z nich jest na swój sposób poraniony. Każdy nosi brzemię swojej przeszłości oraz historia każdego z nich przesycona jest bólem i goryczą. Każdy mierzy się z własnymi demonami, które niejednokrotnie stoją na przeszkodzie na drodze do celu. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Fabuła jest ukazana w sposób dość humorystyczny, jest pełna akcji oraz niespodziewanych wydarzeń. Język jest na tyle plastyczny, że autorka przedstawiając przedmioty czy zjawiska nam nieznane doskonale rzeźbi je w naszej wyobraźni. </b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Warto również zwrócić uwagę na<b> sposób narracji</b> zastosowany w książce. Każdy rozdział opowiedziany jest oczami innego bohatera, łącznie z jego przemyśleniami, problemami, co nadaje niezwykle ciekawy pogląd na całą akcję. Przez to, że wydarzenia ukazane są z różnych perspektyw, czytelnik nabiera szerszego obrazu świata, który jest mu przedstawiony. Dodaje to również dynamiki całej akcji i naszemu doświadczeniu podczas czytania. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Czy książka jest zrozumiała, jeśli nie jesteśmy zaznajomieni z uniwersum Griszy?</b> Ja przed czytaniem miałam do czynienia wyłącznie z pierwszym sezonem serialu, którego akcja toczy się przed wydarzeniami książkowymi. Nie ukrywam - ułatwiło mi to rozeznanie się wśród wydarzeń oraz bohaterów wspominanych i pojawiających się w <i>Szóstce Wron</i>, aczkolwiek jestem przekonana, że <b>plastyczność języka, którym posługuje się Leigh Bardugo sprawi, że ten tytuł będzie równie satysfakcjonujący dla tych, którzy z treścią trylogii nie mieli do czynienia.</b> </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Podsumowując, jest to bardzo interesująca pozycja z zajmującą akcją i rozbudowanymi postaciami, która powinna przypaść do gustu nie tylko fanom trylogii, czy serialu, ale i każdemu, kto lubuje się w fantastyce. </b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p>Help Bookhttp://www.blogger.com/profile/12828049468464307853noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-45561004630501977412022-04-26T13:04:00.001+02:002022-04-26T13:04:11.263+02:00TOKIMEKI. Magia sprzątania w praktyce.<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4bJeprSc47UDgIs9CwWhNb4PJsJ8evj42x6yr9_G82RRcJJ2bqNni04z-NjuBYLiRsTtfSiZO87OTpdEBbL2lZpClQyqtR4Ylc6etpbPe40DJ2Onb4INw98FcgSDgF0As6OLLAOrpTqLtxkKaCLno1hwW_4TXd6a3zZQitCey5lLbHbyh0sxgBIOTaw/s3024/IMG_6725%203.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2870" data-original-width="3024" height="608" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4bJeprSc47UDgIs9CwWhNb4PJsJ8evj42x6yr9_G82RRcJJ2bqNni04z-NjuBYLiRsTtfSiZO87OTpdEBbL2lZpClQyqtR4Ylc6etpbPe40DJ2Onb4INw98FcgSDgF0As6OLLAOrpTqLtxkKaCLno1hwW_4TXd6a3zZQitCey5lLbHbyh0sxgBIOTaw/w640-h608/IMG_6725%203.JPG" width="640" /></a></div><br /><p></p><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Dziś przychodzę z recenzją książki, na którą trafiłam tak właściwie przypadkiem, gdy szukałam innej pozycji tej samej autorki. Będąc w lokalnej bibliotece zapytałam o książkę "Magia Sprzątania", lecz niestety okazało się, że nie ma tam tej pozycji. Jednak gdy miałam już rezygnować i udać się w kierunku wyjścia, okazało się, że jest za to inna książka tej autorki, o bardzo podobnym tytule, była to właśnie pozycja, która jest przedmiotem dzisiejszej recenzji :-)</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Nie ukrywam, że sprzątanie i porządkowanie od zawsze były moją słabsza stroną i jedną z najmniej lubianych przeze mnie zajęć. <b>Jeśli u Ciebie sytuacja wygląda podobnie - ta książka jest DLA CIEBIE.</b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Marie Kondo przedstawia swoją autorską metodę, której początek to... <b>POZBYWANIE SIĘ PRZEDMIOTÓW</b>. Lecz nie chodzi tu o wyrzucanie dla zasady czy praktyczności, nikt nam też tutaj nie wciska na siłę minimalizmu (jak większość tego typu literatury). Otóż autorka stawia nam jeden warunek, który ma być naszym jedynym kryterium - nalega, by przy każdym przedmiocie zadać sobie pytanie: <b>Czy sprawia mi to radość? </b>Zdaniem KonMarie powinniśmy zadać sobie to pytanie przy każdej otaczającej nas rzeczy. <b>Jeśli coś ów radość czy wdzięczność w nas wywołuje - powinniśmy to zachować. Jeśli natomiast coś jest nam ciężarem, który nas przytłacza - takiego przedmiotu należy się pozbyć. </b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Tak właściwie to tutaj można by zamknąć streszczenie głównej myśli książki, gdyż w tym prostym pytaniu zawarta jest jej cala filozofia.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Celem autorki jest wywołanie w nas chęci do zmian</b> i zainspirować nas do tzw. "maratonu sprzątania" po którym, jak zapewnia, każda dziedzina naszego życia zmieni się na lepsze. Ma to całkiem uzasadniony sens, jeśli biorąc pod uwagę zasadę:<b> jak wewnątrz tak też i na zewnątrz,</b> która działa również w odwrotną stronę - nasze otoczenie ma wpływ na nas samych, nasze samopoczucie i resztą aspektów życia. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">W moim przypadku "maraton sprzątania" w tym momencie jest na etapie pierwszym, czyli na etapie porządkowania ubrań. Udało mi się skrupulatnie je uporządkować, podjąć decyzję na temat tego, co zostawiam, a co wyrzucam oraz przemyślałam to, którym z nich mogłabym dać nowe życie. Oczywiście wszystko zgodnie ze <b>"skalą radości"</b>. <b>W ten oto sposób mam jasny pogląd na własną garderobę, a w moim otoczeniu zrobiło się klarowniej i weselej. </b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Wyzwanie potraktowałam jako eksperyment, który ostatecznie przebudził długo drzemiącą we mnie kreatywność.</b> Dla przykładu, starą koszulkę, w której nie lubiłam chodzić, ale której nadruk do mnie przemawiał, zamieniłam na mały projekt DIY. Wycięłam nadruk, oprawiłam go w ramkę, którą wcześniej pomalowałam i ozdobiłam - w ten sposób przybył mi nowy radosny akcent na półce w sypialni. Efekt mojej pracy możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej :)</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBW1_vrm65W3GfANrHjzL5Tr7LLbqRg3dlm122-uxz-70MrHJpbxL68rjPgKKvk1Jovu6QRyaTqj3mpklBoyUfLV75mcwRkcq6KjIcDZDDxgvUPxpnzusbBKai5nHc87h7bizj6yFa4l7dhxdxps3IGR6-pBsKzHdicZuGzLeYAOXbod_oui5RSOSuNA/s3024/IMG_6731.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="3024" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBW1_vrm65W3GfANrHjzL5Tr7LLbqRg3dlm122-uxz-70MrHJpbxL68rjPgKKvk1Jovu6QRyaTqj3mpklBoyUfLV75mcwRkcq6KjIcDZDDxgvUPxpnzusbBKai5nHc87h7bizj6yFa4l7dhxdxps3IGR6-pBsKzHdicZuGzLeYAOXbod_oui5RSOSuNA/w300-h300/IMG_6731.jpg" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjye_n964ZcrY4A1jbJ5LZcoRuvKhUXClZgLUW4VsBD_5eloDnyVguYs3yFHKR1E3eUd-J0s_DDFx1YoIgc9q_9GfC8w8hdFLMej5ba4IHsvsDkPRz08tDvnCMM5nitcw0oqURt6ky8P_-fan6VEeIZshAyx5aGlD9YuozPSsZx8fx0cKPYhlxyyRxl8Q/s3024/IMG_6866.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="3024" height="301" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjye_n964ZcrY4A1jbJ5LZcoRuvKhUXClZgLUW4VsBD_5eloDnyVguYs3yFHKR1E3eUd-J0s_DDFx1YoIgc9q_9GfC8w8hdFLMej5ba4IHsvsDkPRz08tDvnCMM5nitcw0oqURt6ky8P_-fan6VEeIZshAyx5aGlD9YuozPSsZx8fx0cKPYhlxyyRxl8Q/w301-h301/IMG_6866.jpg" width="301" /></a></div></div><p></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><span style="font-family: courier;"><div style="text-align: justify;"><br /></div></span><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Co do pozostałych etapów maratonu - są przede mną i napewno nie mam zamiaru z nich rezygnować!</b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Oprócz planu sprzątania, autorka dzieli się z nami praktycznymi poradami na temat np. składania ubrań czy przechowywania przedmiotów konkretnych kategorii obok siebie. Radzi również jak przeprowadzić maraton sprzątania w przypadku, gdy nie mieszkamy sami.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>"Magia" w podtytule to żaden slogan czy dobrze sprzedające się hasło, autorka faktycznie nawiązuje do starych prawideł duchowych i radzi jak je zastosować w naszym życiu, by po prostu żyło nam się lepiej :-)</b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Myślę, że jest to ciekawa pozycja, nie tylko dla "perfekcyjnych pań domu", ale przede wszystkim dla tych, którzy w tym temacie mają raczej pod górkę. Książka zasługuje na uwagę, gdyż nie jest to kolejny standardowy poradnik dotyczący utrzymania czystości, nie promuje tego, co najpopularniejsze i podchodzi do tematu sprzątania od innej, oryginalnej i marzycielskiej strony.</b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier; font-size: x-small;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier; font-size: x-small;">PS. mając w rękach egzemplarz warto zatrzymać się na chwilkę przy ilustracjach, gdyż są urocze :-)</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier; font-size: x-small;">Tym, którzy interesują się tematem i niekonwencjonalną metodą autorki z pewnością mogę polecić "Sprzątanie z Marie Kondo", serię kilku odcinków, w których autorka pomaga uczestnikom programu "ogarnąć" zarówno dom jak i życie :-). Wszystkie odcinki dostępne są na Netflixie.</span></p>Help Bookhttp://www.blogger.com/profile/12828049468464307853noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-21123914746691265272022-04-20T20:00:00.002+02:002022-04-20T23:38:15.161+02:00Lekcje Help Book <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQRd8t1qyNgrZaXD99iwCJ6_46jtU3EqX1pIzecpR83WkoHRdsSwSIEluRnXpPwKHiGURx-NNKi_ZSfjskcEIQE-clYpFs3q2xXjEmEL92Beaopm7cRX_-UvjmfAgkwxfHtlQewS_EdSejD7KrkGf5Tl0RrA1EcYALDZ0Chr0C2EiI8gPrknPxfS3ZRg/s767/Przechwytywanie.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="643" data-original-width="767" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQRd8t1qyNgrZaXD99iwCJ6_46jtU3EqX1pIzecpR83WkoHRdsSwSIEluRnXpPwKHiGURx-NNKi_ZSfjskcEIQE-clYpFs3q2xXjEmEL92Beaopm7cRX_-UvjmfAgkwxfHtlQewS_EdSejD7KrkGf5Tl0RrA1EcYALDZ0Chr0C2EiI8gPrknPxfS3ZRg/w640-h536/Przechwytywanie.jpeg" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><h3 class="header-title" style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #121212; font-family: Poppins, sans-serif; font-size: 44px; line-height: 55px; margin: 0px; padding: 0px;">LEKCJE ANGIELSKIEGO ONLINE</h3><p class="text" style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #6c6c6c; font-family: Poppins, sans-serif; font-size: 20px; line-height: 32px; margin: 16px 0px 0px; padding: 0px;">przygotowania do egzaminów ósmoklasisty, maturalne, ustne, FCE, CAE</p><ul class="header-btn" style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #121212; font-family: Poppins, sans-serif; font-size: 16px; list-style-type: none; margin: 22px 0px 0px; padding: 0px;"><b>tel. 510 509 113<li style="box-sizing: border-box; display: inline-block; margin: 10px 10px 0px; padding: 0px;"></li></b></ul><ul class="header-btn" style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #121212; font-family: Poppins, sans-serif; font-size: 16px; list-style-type: none; margin: 22px 0px 0px; padding: 0px;"><b>email: kontakt@helpbook.pl</b></ul><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #121212; font-family: Poppins, sans-serif; font-size: 16px; margin: 0px; padding: 0px;" /><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #121212; font-family: Poppins, sans-serif; font-size: 16px; margin: 0px; padding: 0px;" /><span style="background-color: white; color: #121212; font-family: Poppins, sans-serif; font-size: 16px;">Oferuję naukę zarówno od podstaw (dorośli i młodzież), jak i dla bardziej zaawansowanych. Korepetycje odbywają się przez platformę Skype, w formie rozmowy audio. Zapewniam własne materiały w PDF oraz ćwiczenia, które przesyłam przed każdą lekcją</span><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #121212; font-family: Poppins, sans-serif; font-size: 16px; margin: 0px; padding: 0px;" /><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #121212; font-family: Poppins, sans-serif; font-size: 16px; margin: 0px; padding: 0px;" /><span style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #121212; font-family: Poppins, sans-serif; font-size: 16px; font-weight: bolder; margin: 0px; padding: 0px;">NIE TRZEBA KUPOWAĆ ŻADNYCH DODATKOWYCH PODRĘCZNIKÓW</span><span style="background-color: white; color: #121212; font-family: Poppins, sans-serif; font-size: 16px;"></span><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #121212; font-family: Poppins, sans-serif; font-size: 16px; margin: 0px; padding: 0px;" /><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #121212; font-family: Poppins, sans-serif; font-size: 16px; margin: 0px; padding: 0px;" /><span style="background-color: white; color: #121212; font-family: Poppins, sans-serif; font-size: 16px;">Przygotowania do egzaminów ósmoklasisty na zakończenie szkoły podstawowej, maturalne, egzaminy ustne, FCE, CAE. Oferuję również naukę szlifującą poszczególne umiejętności językowe - konwersacje, gramatyka, słownictwo, słuchanie, pisanie, fonetyka</span></div><br /><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div>Help Bookhttp://www.blogger.com/profile/12828049468464307853noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-10702535527694834222022-04-07T21:10:00.000+02:002022-04-07T21:10:47.034+02:00WYNIKI ROZDANIA - współpraca z RUCHBIBLIJNY.PL<p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_Et4WXs5vekXb6oE61kNRMZ_Ths2UJVcDnqMs7xUD_micOlNd6e21MbHchXBK4B2qD7MdthZnb5Tqyn5-2qWExAzNYZX-WWrdn1um3JM5imb-oPi5inHOUSAWbGyPJwwnAe0IQtYrG3HG2s6itew_ZhUQNkIkGXv0SZVKYI6cz7MZICFDV69Gf4W6lw/s940/WYNIKI%20ROZDANIA.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: courier;"><img border="0" data-original-height="788" data-original-width="940" height="537" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_Et4WXs5vekXb6oE61kNRMZ_Ths2UJVcDnqMs7xUD_micOlNd6e21MbHchXBK4B2qD7MdthZnb5Tqyn5-2qWExAzNYZX-WWrdn1um3JM5imb-oPi5inHOUSAWbGyPJwwnAe0IQtYrG3HG2s6itew_ZhUQNkIkGXv0SZVKYI6cz7MZICFDV69Gf4W6lw/w640-h537/WYNIKI%20ROZDANIA.jpg" width="640" /></span></a></div><div><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><span style="font-family: courier;"><div style="text-align: justify;">Mamy dziś 7 kwietnia zatem przychodzę z<b> wynikami rozdania</b>, które helpbook.pl organizował w ramach rozpoczęcia współpracy ze <b>Stowarzyszeniem Ruch Biblijny.</b></div></span><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Przypominamy, że nagrody możliwe do zdobycia były trzy: <b>voucher na 50 zł, voucher na 30 zł oraz książka "Byłem w Niebie".</b> Zgodnie z regulaminem konkursu na jednego uczestnika przypada po jednej nagrodzie, co w przypadku tej edycji rozdania się zgrało, ponieważ zgłosiły się właśnie trzy osoby :)</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Oto przebieg losowania nagrody pierwszego stopnia oraz screen z losami biorącymi w nim udział:</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8pbHKqxxWQCOmJa6Xh5-2BF9sSnWcXLPdRbgKu7c4i05qBCjb4xwO7JEFRH_Eg5kivHos2MXWlJFBwQiNKARMtg6G6yvVI6qK0qzdLEyHfaZk7FxWjyFBdy7TjSh-uw-6c7CLNDpMl1oztlqep_JhpZye_U8Ae6UpTuKn3bvBKjgQOTDPMOGuEErUvQ/s616/Zrzut%20ekranu%202022-04-7%20o%2020.46.26.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: courier;"><img border="0" data-original-height="487" data-original-width="616" height="316" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8pbHKqxxWQCOmJa6Xh5-2BF9sSnWcXLPdRbgKu7c4i05qBCjb4xwO7JEFRH_Eg5kivHos2MXWlJFBwQiNKARMtg6G6yvVI6qK0qzdLEyHfaZk7FxWjyFBdy7TjSh-uw-6c7CLNDpMl1oztlqep_JhpZye_U8Ae6UpTuKn3bvBKjgQOTDPMOGuEErUvQ/w400-h316/Zrzut%20ekranu%202022-04-7%20o%2020.46.26.png" width="400" /></span></a></div><span style="font-family: courier;"><br /></span><div><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8T3PiP82IweBScAZATogmMfgi-d6KqPMexIDy1i6pefcps5v4YiIWOq7lJyLBBFY2d-iw3jyG_ismUlWjoZKBAeKt8Te--7U7Pgnl0OIje2ziPoA24QoxJautlazijbq_nSFXm55x-LbDtx0Gxmmsc6FHV4yqMwcM3KmdyCcYiaQDWCl3FNNSyoSPuA/s612/1%20nagroda.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: courier;"><img border="0" data-original-height="612" data-original-width="569" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8T3PiP82IweBScAZATogmMfgi-d6KqPMexIDy1i6pefcps5v4YiIWOq7lJyLBBFY2d-iw3jyG_ismUlWjoZKBAeKt8Te--7U7Pgnl0OIje2ziPoA24QoxJautlazijbq_nSFXm55x-LbDtx0Gxmmsc6FHV4yqMwcM3KmdyCcYiaQDWCl3FNNSyoSPuA/w373-h400/1%20nagroda.png" width="373" /></span></a></div><span style="font-family: courier;"><br /></span><div><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div><span style="font-family: courier;"><b>Zatem voucher o wartości 50 zł możliwy do zrealizowania w internetowej księgarni taniaksiazka.pl wędruje do Diamoond. </b></span></div><div><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div><p><span style="font-family: courier;"><b>Przebieg losowania nagrody drugiego stopnia oraz screen z losami biorącymi w nim udział:</b></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHgo9IvC_xI9DcxHR-yOyavM6EpVKuGvTO9L50--zXMB54SBmYZzjG0c1-Q3RgN2aGnOC_2RNaQqEcxJoM5t3GwaZls_9Cznzh774onMgaeKmIg0L3CH5lZ2bglq7yqEZIxblSEK3gGnNui4feS7c3zlVGm4uEtYdAY1t29iUq6HeePIYF8FO3SnhqxQ/s577/Zrzut%20ekranu%202022-04-7%20o%2020.47.51.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: courier;"><img border="0" data-original-height="461" data-original-width="577" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHgo9IvC_xI9DcxHR-yOyavM6EpVKuGvTO9L50--zXMB54SBmYZzjG0c1-Q3RgN2aGnOC_2RNaQqEcxJoM5t3GwaZls_9Cznzh774onMgaeKmIg0L3CH5lZ2bglq7yqEZIxblSEK3gGnNui4feS7c3zlVGm4uEtYdAY1t29iUq6HeePIYF8FO3SnhqxQ/w400-h320/Zrzut%20ekranu%202022-04-7%20o%2020.47.51.png" width="400" /></span></a></div><span style="font-family: courier;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizO78-0uTR7NqOt_WUQNQn294hDASl73QegIbci__ASTPgQMBDvFBaAJLdu-iO2vIuPRNDHt4WIpsJVV14fOekVOA7gF5BI_pcGJGYluuePpGWwDUNRxO90dtM5qXUhwroJi0bE0xtNRcCrXSrLYLUhjZbiMvPjicfCw0-YEhVYeOfwzbzqgDggKI_Ig/s659/Zrzut%20ekranu%202022-04-7%20o%2020.48.10.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: courier;"><img border="0" data-original-height="659" data-original-width="574" height="449" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizO78-0uTR7NqOt_WUQNQn294hDASl73QegIbci__ASTPgQMBDvFBaAJLdu-iO2vIuPRNDHt4WIpsJVV14fOekVOA7gF5BI_pcGJGYluuePpGWwDUNRxO90dtM5qXUhwroJi0bE0xtNRcCrXSrLYLUhjZbiMvPjicfCw0-YEhVYeOfwzbzqgDggKI_Ig/w392-h449/Zrzut%20ekranu%202022-04-7%20o%2020.48.10.png" width="392" /></span></a></div><span style="font-family: courier;"><br /></span><p><span style="font-family: courier;"><b>Voucher o wartości 30 zł trafia do Kulturalnie z Anią!</b></span></p><p><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p><span style="font-family: courier;"><b>Nagroda trzeciego stopnia, czyli książka "Byłem w niebie" wędruje do Pasja naszym życiem (Possi).</b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="font-family: courier;"><b>Serdecznie gratulujemy wszystkim uczestnikom i dziękujemy za zainteresowanie rozdaniem! </b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Nagrody w postaci elektronicznego vouchera zostaną wysłane w ciągu 24h na adresy e-mail, które podane zostały w formularzu zgłoszeniowym. Nagroda książkowa zostanie wysłana w przeciągu 7 dni od dnia, w którym otrzymamy drogą mejlową adres od jej zwyciężczyni. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: center;"><span style="font-family: courier;"><b>Tymczasem zachęcam Was oraz wszystkich zainteresowanych dalszymi losami naszej współpracy do śledzenia fanpage <a href="https://www.facebook.com/wwwRuchBiblijnyPL/" target="_blank">Ruch Biblijny </a>oraz wpisów na blogu helpbook.pl</b></span></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p><br /></p></div>Help Bookhttp://www.blogger.com/profile/12828049468464307853noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-12173834327734707202022-03-01T20:01:00.007+01:002022-03-05T18:16:49.579+01:00Współpraca z RuchBiblijny.pl oraz ROZDANIE!<p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Z radością przychodzę dzisiaj do Was z niespodzianką, która była planowana już od jakiegoś czasu!</b></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Jest mi Wam niezmiernie miło ogłosić, iż blog <b>HelpBook.pl nawiązał współpracę ze Stowarzyszeniem Ruch Biblijny.</b> Ruch Biblijny to Wolna Społeczność Chrześcijańska nie faworyzująca żadnej denominacji czy wyznania. Główny cel Ruchu Biblijnego to zwiększenie wiary w Słowo Boże, nawrócenie osób, które nie są jeszcze zbawione oraz zmotywowanie osób wierzących do działań dla Boga. </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Nawiązana współpraca nie ogranicza się jednak tylko do kwestii recenzenckich, ale wybiega daleko po za jej ramy. To właśnie dzięki wspólnym przekonaniom celom i ideom mogł zaistnieć niesamowity projekt społeczny, który właśnie rozwijamy, a którym już niedługo się z Wami podzielę. </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Z okazji nawiązania tejże współpracy postanowiliśmy zorganizować ROZDANIE, w którym do wygrania będą trzy nagrody: </b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><b>1. voucher prezentowy o wartości 50 zł do zrealizowania w księgarni internetowej taniaksiazka.pl</b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><b>2. voucher prezentowy o wartości 30 zł do zrealizowania w księgarni internetowej taniaksi</b>azka.pl</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><b><br /></b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><b>3. Książka Richarda Sigmunda - Byłem w niebie.</b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b><span style="font-family: courier;">REGULAMIN ROZDANIA</span></b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b><br /></b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><b>informacje ogólne:</b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><b><br /></b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">1. Zwycięzcy rozdania zostaną wybrani drogą losową - losowanie odbędzie się osobno dla każdej z trzech nagród.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">2. Zostanie wyłonionych 3 zwycięzców. </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">3. Na jednego zwycięzcę może przypada jedna nagroda.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><b>zgłoszenia, losowanie, ogłoszenie wyników, nagrody:</b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">4. Zgłoszenia przyjmowane będą w dniach od 1.03.2022 do 31.03.2022.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">5. Losowanie zwycięzców odbędzie się 1.04.2022.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">6. Ogłoszenie wyników będzie miało miejsce w terminie do 7 dni od dnia losowania.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">7. Wysłanie nagród będzie miało miejsce w terminie do 14 dni od dnia ogłoszenia wyników.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">8. Od ogłoszenia wyników będę czekać 5 dni na podanie adresu wysyłki na. Po tym czasie wylosowany będzie następny zwycięzca.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">9. Nagrody w postaci bonów wysłane zostaną drogą elektroniczną, natomiast nagroda książkowa zostanie nadana Pocztą Polską lub paczkomatem inPost (wedle preferencji zwycięzcy).</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><b>warunki uczestnictwa w rozdaniu:</b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><b><br /></b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">10.Aby wziąć udział w rozdaniu należy spełnić <b>wszystkie</b> poniższe warunki:</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">a) <b>Publicznie obserwować bloga <a href="http://helpbook.pl">helpbook.pl</a></b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">b) <b>polubić fanpage <a href="http://facebook.com/wwwRuchBiblijnyPL">facebook.com/wwwRuchBiblijnyPL</a></b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">c) Wyrazić chęć wzięcia udziału w rozdaniu oraz akceptację regulaminu w komentarzu.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">d) W zgłoszeniu pozostawić adres e-mail w komentarzu. (będzie to adres, na który będę się kontaktować ze zwycięzcami po ogłoszeniu wyników, więc upewnijcie się, że jest aktualny!) </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">e) Udostępnić baner konkursowy na blogu lub profilu w social media (link można wysłać zarówno w komentarzu jak i poprzez e-mail)</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><b>warunki otrzymania dodatkowych losów:</b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><b><br /></b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">11. Aby dostać dodatkowy los w rozdaniu należy:</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><b><br /></b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">a)<b>zaobserwować profil HelpBook na</b> <b>instagramie</b> <b><a href="http://www.instagram.com/helpbook_pl">www.instagram.com/helpbook_pl</a> </b>(+1 los)</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">b) <b>dołączyć do Grupy Biblijnej na facebooku</b>: <b><a href="http://www.grupabiblijna.pl">www.grupabiblijna.pl</a> </b>(+1 los)</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">Łącznie każdy uczestnik może uzyskać po 2 dodatkowe losy.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: courier;"><b>Baner konkursowy:</b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjiwnvgfaVcQAxmAsXLi6GFbuvhsNs4W5QihV7E5kLP1NP_1bBtF_0sAXWl5inwqqWdSNL5KOA4BvfiouLB7a2AtFlyglf0ZcI95Rwscc7TpTxQBxQa_EQrEgK7VXw502YoL2agVW8A_nNmFIy1VLfhbu_7JU4jlrn25N0NYSIz3HpOPXsv3hoNMOSu9w=s716" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="690" data-original-width="716" height="617" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjiwnvgfaVcQAxmAsXLi6GFbuvhsNs4W5QihV7E5kLP1NP_1bBtF_0sAXWl5inwqqWdSNL5KOA4BvfiouLB7a2AtFlyglf0ZcI95Rwscc7TpTxQBxQa_EQrEgK7VXw502YoL2agVW8A_nNmFIy1VLfhbu_7JU4jlrn25N0NYSIz3HpOPXsv3hoNMOSu9w=w640-h617" width="640" /></a></div><div><br /></div><span style="font-family: courier;"><div style="text-align: center;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></div><div style="text-align: center;"><b><span style="font-size: medium;">Wszystkim uczestnikom życzę powodzenia! :-)</span></b></div></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br /></div>Help Bookhttp://www.blogger.com/profile/12828049468464307853noreply@blogger.com24tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-12974139789895165862022-02-25T19:57:00.003+01:002022-02-25T20:07:36.740+01:00Żyć jak Mały Książę.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhirE2AWfHwSPk2PRnEBt4m11TUf2a8hQcmKrJbJETff9MLeAV-Y7mYfylpjgHb-Azag1HWpat9MtawSmlg1czPfc0lyhl83NiN7UHgXMepszNf02eeVU0BpNxta-6s_bUfYr7G-zlKxbbHq2NiNYWBWOuYiUcH0kSjcKUiU2ANnU3t4VWDs93VMG7XXA=s3024" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="3024" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhirE2AWfHwSPk2PRnEBt4m11TUf2a8hQcmKrJbJETff9MLeAV-Y7mYfylpjgHb-Azag1HWpat9MtawSmlg1czPfc0lyhl83NiN7UHgXMepszNf02eeVU0BpNxta-6s_bUfYr7G-zlKxbbHq2NiNYWBWOuYiUcH0kSjcKUiU2ANnU3t4VWDs93VMG7XXA=w640-h640" width="640" /></a></div><br /><div><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Małego Księcia czytał niemal każdy, czy to dla przyjemności, czy jako lekturę w szkole. Jednak czy każdy z nas zastanawiał się nad tym, co tytułowy Książę tak naprawdę chciał nam przekazać?</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Dla tych, którzy Małego Księcia czytali, czytać zamierzają, lub o książce słyszeli przychodzę z pozycją obowiązkową. Książkę, którą chcę Wam dziś przedstawić polecić mogę również każdej osobie, która zadaje sobie pytanie "Jak żyć?". Autor tejże książki przychodzi z jednozdaniową odpowiedzią - zaleca on by "Żyć jak Mały Książę". </span></div><div><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Innymi słowy, jest to zarówno poradnik po lekturze, jak i książka dla wszystkich tych, którzy rozmyślają na temat (dorosłego) życia i jego (bez)sensu. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">To, na czym autor skupia się przez całą myśl książki to termin, który ostatnio stał się bardzo popularny w psychologii, a mianowicie chodzi o "inner child", czyli "wewnętrzne dziecko" którym według założeń byliśmy kiedyś i które do dziś w nas jest. Garnier, podobnie jak współczesna psychologia, głęboko wierzy, że pielęgnacja i relacja z dzieckiem drzemiącym w nas jest kluczem do satysfakcjonującego i inspirującego życia. </span></div><div><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: courier;"><b><i>Kamieniem filozoficznym zdolnym, jeśli tylko tego zapragnę, na nowo odmienić moje spojrzenie na życie i świat. Magicznym kamieniem, który działa na mój umysł przeobraża ciasno stłoczone, wysokie szare mury wznoszące się wzdłuż ścieżki dorosłości w koronki wyszywane złotą nicią. </i></b></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: courier;"><b><i><br /></i></b></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: courier;"><b><i>Złota nie zamyka się w kufrach, żeby przygasło, złoto się sieje i zbiera, a Mały Książę nie pozwala nam o tym zapomnieć. </i></b></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: courier;"><b><i><br /></i></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Dla jednych pozycja ta będzie kolejnym, jednym z wielu na rynku, poradnikiem dotyczącym samorozwoju, jednak zainteresowani tą tematyką i uważni znajda w niej wiele nawiązań do filozofii hermetyzmu i prawideł z nim związanych. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Ja w książce znalazłam wiele aspektów, z którymi od lat się zgadzam. Wiele z tego, co czułam, lecz nie nazywałam, autor ujmuje w słowa.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><b><i><span style="font-family: courier;">Może boimy się rzucić okiem dziecka na to, co do tej pory zbudowaliśmy. Może obawiamy się, że wszystko, co zgromadziliśmy, kupiliśmy, o co walczyliśmy za cenę tego, co było dla nas najważniejsze w innych czasach, ale nie</span><span style="font-family: courier;"> tak znowu dawno temu, okaże się ulotne i bezużyteczne. </span></i></b></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Wiele tu mądrości, które sama poznałam stosunkowo niedawno temu, i do których dojście usłane było wyboistą drogą pełną negatywnych czynników, których można było uniknąć. Wiele tu też słów, które mogłam zasłyszeć w przeszłości, lecz których sedno zaczynam rozumieć teraz.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: courier;"><b><i>Wobec życia wszyscy jesteśmy żółtodziobami. Ten, kto uważa inaczej, najbardziej się nim staje. </i></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Autor też zwraca naszą uwagę na główną różnicę, która oddziela dzieci od dorosłych. Świat dorosłych nazywa pełnym miar, norm i zasad, które są podstawą świata dorosłych. Garnier jednak bezlitośnie objawia, że to nie są ramy, które nam pomagają żyć, tylko ramy, które są ograniczeniami, którymi żyjemy.</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: courier;"><b><i><br /></i></b></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: courier;"><b><i>Oczka gęstej sieci stosowanych przez nas kryteriów są kratami naszego więzienia. </i></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Co do układu książki, jej treść jest podzielona na kilkadziesiąt rozdziałów każdy z nich odnosi się bezpośrednio do nauki inspirowanej "Małym Księciem" i do anegdot z życia autora. Każdy rozdział zakończony jest "dziennikiem podróży", gdzie podsumowana jest ogólna myśl rozdziału. Myślę jednak, że liczbę rozdziałów autor mógłby śmiało zredukować, gdyż wiele z nich traktowało dokładnie o tym samym, więc w pewnych momentach może się podczas czytania pojawić masło maślane.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Podsumowując, </b>jest to książka zarówno dla tych, którzy Małego Księcia czytali, jak i dla tych, którzy z książką nie mieli nigdy do czytania. W pierwszym przypadku jest to wtedy filozoficzny przewodnik po lekturze. W drugim przypadku, jeśli Małego Księcia ktoś nie czytał - wtedy pozycję tą można na spokojnie uznać za psychologiczny poradnik do samorozwoju. Wielu z nas przy książce tej przypomni sobie, kim w dzieciństwie byliśmy oraz jakie wówczas mieliśmy marzenia. Autor zachęca do pielęgnowania tego obrazu i pozwolenia dziecku, które jest w każdym z nas, by mogło czasem dojść do głosu. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEitlU-N7bCNJlUXS1eJQfPpchhcs0u5jwbvoD5Dv0Sp3rNBtKnbptk75jSyjFZgxrHdHZe1PfyNBXo_SK3a2e9-7GhSlV6koY8z7XYNaOA9HeLIvsE-Tq3TasjaqBgucXPJUezWqe6hCsHSpKMpcTrkXh8Is5m8LdghLyeTV76uoas0CChUp_4maf5ikA=s940" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="788" data-original-width="940" height="502" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEitlU-N7bCNJlUXS1eJQfPpchhcs0u5jwbvoD5Dv0Sp3rNBtKnbptk75jSyjFZgxrHdHZe1PfyNBXo_SK3a2e9-7GhSlV6koY8z7XYNaOA9HeLIvsE-Tq3TasjaqBgucXPJUezWqe6hCsHSpKMpcTrkXh8Is5m8LdghLyeTV76uoas0CChUp_4maf5ikA=w599-h502" width="599" /></a></div><br /><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: courier;"><br /></span><span style="font-family: courier;">Podczas lektury warto również zwrócić uwagę na rysunki wewnątrz, które utrzymane są w estetyce "Małego Księcia".</span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"> </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div>Help Bookhttp://www.blogger.com/profile/12828049468464307853noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-68511936730339600042022-02-17T14:40:00.003+01:002022-02-18T22:28:14.161+01:00O początkach SciFi i ustroju idealnym, czyli UTOPIA<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEifEHxTUJwZ5ElB-xwGsp8FzauamjrxNEe_fJCVDLaCkLqxr3u41vv1m2Ay94alMI2-QKJJuMgsPsnVwCJq815tc5TWjKe126MAk3GjsTxcnMUHa3IsuNYoGADXtgguNRa6TjFRe5_ombt_b3-k5nmPwU63TI3MLbZ24JugZIO2SwcuWqhXCpME_ryi-Q=s3024" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="3024" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEifEHxTUJwZ5ElB-xwGsp8FzauamjrxNEe_fJCVDLaCkLqxr3u41vv1m2Ay94alMI2-QKJJuMgsPsnVwCJq815tc5TWjKe126MAk3GjsTxcnMUHa3IsuNYoGADXtgguNRa6TjFRe5_ombt_b3-k5nmPwU63TI3MLbZ24JugZIO2SwcuWqhXCpME_ryi-Q=w640-h640" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b><i>Utopia</i></b>, a raczej </span><span style="text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><i><b>Książeczka zaiste złota i niemniej pożyteczna jak przyjemna o najlepszym ustroju państwa i nieznanej dotąd wyspie Utopii</b>, </i>to tytuł, którego nie trzeba przedstawiać żadnemu angliście, czy znawcy literatury Sci-Fi. Ta niegruba książka to najpopularniejsze dzieło Thomasa More'a, angielskiego duchownego, polityka oraz filozofa żyjącego w piętnasto i szesnastowiecznym Londynie. </span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Pierwszy raz z pozycją tą spotkałam się w czasach gimnazjum, gdy zafascynowana byłam terminami takimi jak utopia, dystopia i antyutopia i szperałam w wikipedii szukając historii tychże gatunków. Moje kolejne z nią miało miejsce już na studiach, na pierwszym roku historii literatury brytyjskiej. Następnie miałam z nia do czynienia rok później, gdy uczęszczaliśmy na moduł "literatura science fiction" i tam badaliśmy pierwsze dzieła tego gatunku. Po raz czwarty, tym razem w języku polskim, sięgnęłam po nią w styczniu tego roku.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b><br /></b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Thomas More </b>to jedna z ciekawszych postaci historycznych, o których miałam okazję się uczyć, i których omawiany życiorys pamiętam do dziś. Był to polityk, duchowny, chrześcijanin, ojciec, mąż, sędzia, podróżnik oraz filozof. W jego czasach spokojnie można było go nazwać człowieka godnego renesansu, gdyż jak sami widzicie - fakultetów miał wiele. Bywał na dworze królewskim oraz w posiadłościach europejskich myślicieli. Żywot jego zakończył się poprzez ścięcie z rozkazu króla Henryka VIII (tak, tego od sześciu żon), oskarżony bowiem został o zdradę. (w wersji mniej oficjalnej: nie popierał rozwodu króla)</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><b>Dlaczego Utopia to według mnie jedna z ważniejszych pozycji w historii literatury?</b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><ul style="text-align: left;"><li style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">utwór ten przyczynił się do wyłonienia się gatunku science-fiction, jest to jedno z dzieł, które są uznawane za jego "prototyp"</span></li><li style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">to książka, od której tytułu powstało pojęcie "utopia", a następnie "antyutopia" i "dystopia", czyli jedne z najchętniej czytanych oraz obieranych przez autorów nurtów literackich</span></li><li style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">poszerza ona perspektywę przedstawiając stanowisko XVI-wiecznych renesansowych myślicieli - nie brakuje w niej krytyki angielskiej monarchii czy sytuacji polityczno-gospodarczej w Europie.</span></li><li style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">książkę tą interpretować można by również w ramach literatury podróżniczej - posiada cechy reportażu</span></li><li style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">autor przedstawia nam gotowe rozwiązania i propozycje jak naprawić zepsucie panujące na świecie</span></li></ul><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;">Utopia podzielona jest na 2 księgi, pierwsza to wprowadzenie, w którym poznajemy postać Rafała Hytlodeusza, podróżnika i filozofa, który podczas jednego ze spotkań ze swoimi przyjaciółmi (również myśliciele) wspomina swój pobyt na odkrytej przez niego wyspie Utopia. Druga część książki to reportaż na temat geografii, zwyczajów, polityki, gospodarki moralności i życia mieszkańców tejże wyspy. </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Hytlodeusz przedstawia system, który według niego jest ustrojem państwa idealnego (stąd też teraz w językach współczesnych utopijny oznacza idealny, lecz niemożliwy do osiągnięcia). Wiele z aspektów tego ustroju opiera się na prawie Bożym (w książce znajdują się liczne odniesienia do wartości chrześcijańskich), ale i nie brakuje tu idei, które dla człowieka współczesnego wydawać by się mogły wysoce kontrowersyjne, gdyż część z nich można by spokojnie podpiąć pod Manifest Komunistyczny czy Tezy Kwietniowe, analizując pomysły takie jak brak własności prywatnej czy obligatoryjna praca na rzecz wspólnoty. </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">W Utopii Hytlodeusz prezentuje nam reportaż na temat moralności, codziennego i "odświętnego" życia Utopian, ukazując ich jako lud nad wyraz zorganizowany, uporządkowany, w którym każdy zna swój cel i misję i spędza swoje życie je realizując. Utopianie pracują, rozwijają się, jak i mają czas na rekreację, w ich życiu nie brakuje harmonii. </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: courier;"><i>Przecież głównym celem całego ustroju społecznego Utopii obok zaspokojenia koniecznych potrzeb ogólnych jest zapewnienie wszystkim obywatelom jak największej ilości czasu, aby, oderwawszy się od trosk materialnych, mogli swobodnie poświęcać się kulturze duchowej. W tym bowiem upatrują życie szczęśliwe.</i></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">W dziele tym nie brakuje również wątków humorystycznych, które tutaj ukryte są w postaci gratki dla miłośników etymologii, znajdują się one przede wszystkim w nazwach własnych :-) Osobiście jednak mi najbardziej spodobał się sposób Utopian na obchodzenie się ze złotem, które zamiast symbolem bogactwa, tam było symbolem nędzy. Ze złota bowiem wykonywano przedmioty takie jak nocniki, lub grube naszyjniki, którymi oznaczano niewolników. Bardzo podoba mi się cenna prawidłowość, którą autor tutaj zauważa:</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><b><br /></b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: courier;"><i><b>Tymczasem złoto i srebro, z których bije się monety, mają dla nich tylko taką wartość, jaką im dała natura</b>; każdy zaś widzi, że, jeśli chodzi o użyteczność, jedno i drugie ustępuje wobec żelaza; bez żelaza bowiem ludzie nie mogą obejść się, tak samo jak bez ognia i wody, podczas gdy złoto i srebro z natury swej nie posiadają żadnych takich właściwosci, iżbyśmy w codziennym życiu brak tych kruszców musieli odczuwać jako poważna niedogodność. <b>Jedynie głupota ludzka nadała im tak wysoką wartość z powodu ich rzadkości. Nawet natura, ta najlepsza matka, ukryła je głęboko w swym łonie jako marne i nieprzydatne, natomiast udostępniła nam to, co najpożyteczniejsze, a więc powietrze, wodę i glebę. </b></i></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><i><b><br /></b></i></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Pamiętajmy jednak, że według słownika języka polskiego, jedno ze znaczeń słowa utopia to: </span><span style="background-color: white; font-size: 15px;"><span style="font-family: courier;"><b>«zamiar niemożliwy do urzeczywistnienia»</b>, z czego bardzo dobrze Thomas More zdawał sobie sprawę. Jako główną przeszkodę stojącą na drodze do utworzenia społeczeństwa idealnego More uznaje ludzką pychę. Pycha, jako jeden z największych wrogów ludzkości, to według autora również główny powód, przez który ludzkość na samym wstępie odrzuciła nauki głoszone przez Zbawiciela. Warto się przy tym fragmencie zatrzymać i zastanowić.</span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="background-color: white; font-size: 15px;"><span style="font-family: courier;"><b><br /></b></span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="background-color: white;"><span style="font-family: courier;"><span style="font-size: 15px;"><i><b>Lecz jeden tylko jakby potwór sprzeciwił się tej przemianie: pycha, która od zarania dziejów była matką wszystkich nieszczęść. Ona ocenia swe szczęście nie według własnych korzyści, lecz na podstawie cudzego niepowodzenia. </b>Człowiek pyszny nie chciałby nawet być Bogiem, jeśliby nie widział dokoła siebie żadnych biednych, z którymi mógłby obchodzić się jak z niewolnikami i urągać im; byłby rad, jeśliby jego szczęście przyćmiewało swym blaskiem ich nędzę, jeśliby popisując się swym bogactwem mógł dręczyć i rozżalać tych biedaków z powodu ich ubóstwa. <b>Pycha jest piekielnym wężem, który niejako wślizguje się do serc śmiertelników, wstrzymując ich i odciągając od drogi wiodącej do lepszego życia. Wąż ten tak bardzo opętał ludzi, że niełatwo mogą pozbyć się go.</b></i></span></span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="background-color: white;"><span style="font-family: courier;"><span style="font-size: 15px;"><i><b><br /></b></i></span></span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="background-color: white;"><span style="font-family: courier;"><span style="font-size: 15px;"><i><b><br /></b></i></span></span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><span style="font-size: 15px;"><b>Podsumowując</b></span><span style="background-color: white;"><span style="font-size: 15px;"><b>,</b> <i>Utopia</i> to tytuł przełomowy łączący w sobie elementy krytyki społecznej, reportażu oraz podwaliny pierwszych powieści science fiction, które potem dały początek utworom takim jak Nova Atlantis, Oceana, czy Podróże Guliwera. Czyta się ją bardzo szybko, tekst nie jest napisany trudnym i rozwlekłym językiem. </span></span></span><span style="background-color: white; font-family: courier; font-size: 15px;">Jeśli nie zgadzamy się ze stanowiskiem autora, warto po ten tytuł sięgnąć chociażby ze względu na to, że jest ona literacką ciekawostką, która stała się inspiracją dla setek następnych dzieł na przestrzeni wieków. </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: courier; font-size: 15px;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="background-color: white; font-family: courier; font-size: 15px;">Warto również zastanowić się nad tym, czy ustrój państwa położonego na wyspie Utopia (gr. Nigdzie) prezentowany przez Rafała Hytlodeusza ( gr. Rafał Baju Baju) znalazłby swoje miejsce i zastosowanie w naszym świecie...? </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="background-color: white; font-family: courier; font-size: 15px;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh4ynRXrkOFznJLHYzQaK8M_nDLdJc0Py-V16AwZSyQqMPkuhmyODDb91m-QBdvFnN5i8_rxsmMyWZzlBhHNjysG4dFzis_T7fsMQP5u5B9MH7govWxlSDVkeOURcb9t_kSHmAF5_4Yp73A2EPIEPaPap5gvrlulhBUhzc00hM6MhuBwnw4o_MhWxIcAg=s3024" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="3024" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh4ynRXrkOFznJLHYzQaK8M_nDLdJc0Py-V16AwZSyQqMPkuhmyODDb91m-QBdvFnN5i8_rxsmMyWZzlBhHNjysG4dFzis_T7fsMQP5u5B9MH7govWxlSDVkeOURcb9t_kSHmAF5_4Yp73A2EPIEPaPap5gvrlulhBUhzc00hM6MhuBwnw4o_MhWxIcAg=w640-h640" width="640" /></a></div><br /><span style="background-color: white; font-family: courier; font-size: 15px;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="background-color: white; font-family: courier; font-size: 15px;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier;"><span style="background-color: white;"><span style="font-size: 15px;"><br /></span></span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><span style="background-color: white;"><span style="font-size: 15px;">PS. Zapraszam was wszystkich na nowego bookstagrama, który jest obecnie w trakcie tworzenia. Zostawcie tam po sobie jakiś ślad , chętnie do Was zajrzę!<a href="https://www.instagram.com/helpbook_pl/" target="_blank"> </a></span></span></span><span style="font-family: courier; font-size: 15px;"><a href="https://www.instagram.com/helpbook_pl/" target="_blank"><b>www.instagram.com/helpbook_pl</b></a></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-family: courier; font-size: 15px;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://www.instagram.com/helpbook_pl/" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="512" data-original-width="512" height="118" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhWs7QszptiqbqXUkkJqikGhL15GLqQV6qOFPYgm4TPanh-A3esi6pLs1GAUBBw66WuSB0kuHk0Ow-8q4UL_d1QeRkJqwaOysD1lqCpGxlWS_WtZ8l8rTICEAmeBoLS-x1i1mkzhY0P6Gr_eY8k3ikYYyoG8ClQGZwgqTFuQcqtmnxGb7GXeDaNy1QU8w=w118-h118" width="118" /></a></div><br /><span style="font-family: courier; font-size: 15px;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="background-color: white; font-size: 15px;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></span></div><p></p>Help Bookhttp://www.blogger.com/profile/12828049468464307853noreply@blogger.com39tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-83286283730799700862022-02-07T15:10:00.002+01:002022-02-07T15:17:00.571+01:00STYCZEŃ 2022 - podsumowanie<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjoC_kvnnbDHQPSnJVcQLOV6J-umKJYIjLLjRZZ-m6jlF1_URYRpWgMyryNwhxvOY6Pgdb3TC5Dpp2fs0S9nlVmwDmLY8NcmkKEfkBgHA7NjduLxXTHGp4T1hmq4OjZLw0rnS9Ol5B8w-JhmpyNIuv5QWC7jTATThbS3w_uAJG93B5u5_wugJApE8rj6g=s1640" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="924" data-original-width="1640" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjoC_kvnnbDHQPSnJVcQLOV6J-umKJYIjLLjRZZ-m6jlF1_URYRpWgMyryNwhxvOY6Pgdb3TC5Dpp2fs0S9nlVmwDmLY8NcmkKEfkBgHA7NjduLxXTHGp4T1hmq4OjZLw0rnS9Ol5B8w-JhmpyNIuv5QWC7jTATThbS3w_uAJG93B5u5_wugJApE8rj6g=w640-h360" width="640" /></a></div><br /><p></p><p><br /></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Muszę przyznać, że bardzo lubię podsumowania. Zarówno tworzyć, jak i czytać. Jeśli chodzi o te osobiste rozliczenia, to dzięki nim widzę jaki postęp uczyniłam, ponieważ często, jako ludzie, zapominamy o tym co już mamy, ile drogi już za nami. Często żyjąc w wirze codziennych sprawunków, rachunków i rutyn, w całym tym pośpiechu nawet nie zdajemy sobie sprawy, że cel został osiągnięty, a my to wydarzenie przegapiliśmy. Podsumowania pozwalają mi "być na bieżąco" z moim życiem, planami, założeniami. Dzięki nim mam pewność, że większość z tych mniejszych lub większych realizacji, dających powód do satysfakcji mi nie umyka. Często do nich wracam w dniach, w których nie wszystkie sprawy toczą się tak jak powinny, a samo-sabotujące mnie myśli nacierają z impetem. Choć i tu przyznać muszę, że dni takich u mnie jest coraz mniej, gdyż znajomość celu i drogi do jego realizacji skutecznie je eliminuje. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgU_bmPYy-RiHT9olFR3lUkscSzIhdFUCDV2SfEpEon62udXDZETlLU9DFwUcCA5EZN2J_MOhio80cuiWpXlTT3B6ZpPlmn1CLrkEi6i4JicsuNucxIxlJCktxNbXMZt5CBFYv3nQtS-GuQ8ICVnUBll4bs7g15MISS5VBfVE0r63_2j3vaHMPSQ-hHkg=s492" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="375" data-original-width="492" height="305" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgU_bmPYy-RiHT9olFR3lUkscSzIhdFUCDV2SfEpEon62udXDZETlLU9DFwUcCA5EZN2J_MOhio80cuiWpXlTT3B6ZpPlmn1CLrkEi6i4JicsuNucxIxlJCktxNbXMZt5CBFYv3nQtS-GuQ8ICVnUBll4bs7g15MISS5VBfVE0r63_2j3vaHMPSQ-hHkg=w400-h305" width="400" /></a></div><br /><span style="font-family: courier;"><br />Literacko było tak, jak planowałam, czyli przeczytałam dwie książki. Z obu jestem zadowolona i obydwie wniosły pozytywną wartość i dobrą naukę do mojego życia. Recenzja Czułej Przewodniczki już jest dostępna na blogu, natomiast moje wrażenia na temat <i>Utopii </i>autorstwa Thomasa More'a pojawią się w najbliższym czasie. </span><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhJCGNutquS6Oo3BDxWU12cBLHIthbcJA9wSBjwXREB3itMP2qCKYPVkzCw7eKrtbyp0RSb--XH_GLiZQL0xEcHnMGNGWdmySPiA_WrJ8i_CYXJAMtjoRrZoia96PKIv7IWHMJqkiljY0jtLXWNS9lo5gVIMncdkiHgXKZ_be8uVBCvapqUgm9OUJB9HQ=s2000" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="2000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhJCGNutquS6Oo3BDxWU12cBLHIthbcJA9wSBjwXREB3itMP2qCKYPVkzCw7eKrtbyp0RSb--XH_GLiZQL0xEcHnMGNGWdmySPiA_WrJ8i_CYXJAMtjoRrZoia96PKIv7IWHMJqkiljY0jtLXWNS9lo5gVIMncdkiHgXKZ_be8uVBCvapqUgm9OUJB9HQ=w400-h320" width="400" /></a></div><br /><span style="font-family: courier;"><br />Filmowo pozytywnie zaskoczyłam samą siebie, ponieważ nie pamiętam (z wyjątkiem grudnia ubiegłego roku) kiedy ostatni raz miałam okazje w ostatnich latach obejrzeć tyle tytułów. Wynikało to głównie z braku czasu oraz faktu, że mając wiele innych spraw na głowie po prostu nie miałam ochoty spędzać czasu na oglądaniu. Do tego dochodzi fakt, że mam problem "wysiedzieć" półtora lub dwie godziny przy jednej czynności :).</span><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Pozycja, którą wspominam najbardziej pozytywnie to <i style="font-weight: bold;">8 Rue de L'humanite - </i>to francuska komedia o mieszkańcach kamienicy w okolicznościach kwarantanny związanej z obecną pandemią. Dawno nie trafiłam na film, który by mnie tak bawił, bez sztucznego humoru. Oglądało się łatwo i przyjemnie, było również śmiesznie, więc wszystkie elementy dobrej komedii w sobie zawiera. <b>8/10</b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Kolejny film to <b><i>Wyścig z czasem</i></b>. Jest to tytuł, który chodził za mną już prawie 10 lat. Cieszę się, że jednak czas na niego nadszedł właśnie teraz, z moim obecnym stanem świadomości, przekonaniami oraz wiedzą. Być może gra aktorska oraz fabuła nie są arcydziełem, lecz jest to bardzo dobra <b>przypominajka, że czas, to najcenniejsza "waluta", którą tutaj możemy dysponować. 8/10</b><br /><br />Co do pozostałych filmów, w miarę pozytywnie wspomnieć mogę jeszcze jedynie <b><i>Cesarzową</i></b>, choć oglądałam ją na raty. O reszcie wolałabym nie pisać, gdyż zdecydowanie nie były do filmy dla mnie. Największym rozczarowaniem okazała się być <b><i>Zaginiona dziewczyna</i></b>, która zdaje się być gratką dla wszystkich tych, którzy są zauroczeni ledwie po usłyszeniu słowa "psychopatia" romantyzując tą jakże podłą przypadłość. Autor pozostawia nas z niesmakiem, sugerując, że kłamstwo wygrywa, a wszystko można usprawiedliwić "osobowością".<br /><br /><br /></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: courier;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj1I2eTLe6b7LpnPbLNKxvlRdNREE_Zqh12JoOOUtU4nrnb1ZUNyG4L-jKHN-97YncJGsHjRnEfhtqoEx6oOx6GjqcTaIfdD5O2I7dkva_TpT3aN3N5vLF5MlU8-57DZeJsDlCEAu3uxE44pHdRuXuQBadeqnxlrwKjEnskrlKU2WD2Wj3fBmC-AKaSZg=s495" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="375" data-original-width="495" height="303" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj1I2eTLe6b7LpnPbLNKxvlRdNREE_Zqh12JoOOUtU4nrnb1ZUNyG4L-jKHN-97YncJGsHjRnEfhtqoEx6oOx6GjqcTaIfdD5O2I7dkva_TpT3aN3N5vLF5MlU8-57DZeJsDlCEAu3uxE44pHdRuXuQBadeqnxlrwKjEnskrlKU2WD2Wj3fBmC-AKaSZg=w400-h303" width="400" /></a><br /><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Jeśli natomiast chodzi o seriale, to zauważyłam, że coraz cześciej sięgam po produkcje europejskie czy azjatyckie, odstawiając na bok te wyprodukowane w Ameryce. Udało mi się odkryć rosyjską produkcję <b>"Lepsi niż my"</b>, opowiadającą o dystopijnej rzeczywistości, w której roboty wykonują większość usług, a przez niektórych nawet uznawane są za członków rodziny. Serial podsuwa nam wiele refleksji moralnych na temat maszyn, uczuć i człowieczeństwa. Co do jego wykonania, gdyby zakończył się w połowie sezonu, byłoby idealnie. Natomiast reżyser "rozwlekł" go na kolejne kilka odcinków serwując nam mało spektakularne, naciągane zakończenie. <br /><br />Kolejnym przyjemnym odkryciem była francuska produkcja <b><i>Lupin</i></b>, serial opowiadający o losach złodzieja gentlemana, który na własną rękę walczy o sprawy honoru, działając pod mocnym wpływem powieści o Arsene Lupinie. Choć w niektórych momentach na próżno szukać tam realizmu - serial ogląda się bardzo przyjemnie, jest wciągający i nie brakuje mu akcentów humorystycznych. </div><br /><br /></span></div><span style="font-family: courier;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhB8-g92LBbNDnPvL-ayX9aWpsGpqjbvdAvEigfulHYufKgw8zWUZSWgOmZn5ywBGo0BSUTNhNwmcZTTqY7kuwnjf_iLWGxoRWYFLbYUzm3LG5tL1Hu3X-M-CSnR8vuVkS02LUrGv5q1vqy62_EAbB6ybaTClLh8OSbgqPwezdxSUKpyoKkK8oCFYaH0g=s512" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="512" data-original-width="512" height="177" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhB8-g92LBbNDnPvL-ayX9aWpsGpqjbvdAvEigfulHYufKgw8zWUZSWgOmZn5ywBGo0BSUTNhNwmcZTTqY7kuwnjf_iLWGxoRWYFLbYUzm3LG5tL1Hu3X-M-CSnR8vuVkS02LUrGv5q1vqy62_EAbB6ybaTClLh8OSbgqPwezdxSUKpyoKkK8oCFYaH0g=w177-h177" width="177" /></a></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Co do spraw technicznych, styczeń był miesiącem, w którym udało się nam odzyskać naszą domenę, a plany związane z działalnością z nią związaną na nowo ożyły, podsyłając kolejny cel do realizacji. Blog oficjalnie już znajduje się pod domeną <b>www.helpbook.pl </b>, mimo, że batalia z HTML, kolejkami na infoliniach, serwerami, przekierowaniami i zakładaniem skrzynek do łatwych nie należała. Zaktualizowane zostało również logo strony, jest nadal książka, ale tym razem bardziej pasująca do kolorystyki motywu. Obecnie pracujemy nad przywróceniem instagrama, aktualizacją linków na całym blogu oraz (dla zainteresowanych) dodaniem zakładki/banneru z informacjami na temat lekcji online z języka angielskiego. </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: courier;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgQjca5t1ViJhBGjwjH23NY5RitB6lD0cjPbyHKSApM7TYNx7SDZ4ScRv7aRT_gyFX4kAs3P8Haa4ckMkqTFcwZ-TBrVFJ6-XAvjPfP_uotLGsWXtIjIBD5jQ5awhB55xKeCS75qhtd-hR6BtEWyNI9RfMecNix921ge0s9FwYsj9f2sx2f8paJrGk4cQ=s1920" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1080" data-original-width="1920" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgQjca5t1ViJhBGjwjH23NY5RitB6lD0cjPbyHKSApM7TYNx7SDZ4ScRv7aRT_gyFX4kAs3P8Haa4ckMkqTFcwZ-TBrVFJ6-XAvjPfP_uotLGsWXtIjIBD5jQ5awhB55xKeCS75qhtd-hR6BtEWyNI9RfMecNix921ge0s9FwYsj9f2sx2f8paJrGk4cQ=w640-h360" width="640" /></a></span></div><span style="font-family: courier;"><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br /></div>Prywatnie natomiast udało mi się zrealizować większość moich założeń, marzeń i pomysłów. Udało się przywrócić domenę, ruszyć z planowaniem ślubu, wdrożyć kilka pożądanych przeze mnie nawyków, zacząć angażować się w bezinteresowny wolontariat, pracować nad sobą i swoimi emocjami, wypróbować nowych wspaniałych przepisów oraz wypracować poranną rutynę, która jest spersonalizowana i odpowiada mojemu trybowi życia oraz pracy. Był to miesiąc pełen dobroci, nauki cierpliwości, wytrwałości oraz samokontroli. Mimo tego, że większość czasu spędziłam na pracy i nauce, udało mi się również odpocząć. Pod względem produktywności był to jeden z najlepszych miesięcy w przeciągu ostatnich dwunastu. <br /> </span><br /><p></p>Help Bookhttp://www.blogger.com/profile/12828049468464307853noreply@blogger.com55tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-5867858326895145192022-01-29T15:48:00.004+01:002022-02-03T20:46:28.609+01:00CZUŁA PRZEWODNICZKA. Kobieca droga do siebie. <p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgje1iDVXeluy5kxK5FgBQU43FmchvQ5O0X9eMQJ9ARHtG_CVF_vdcEzx0Llod5boPXN0-iBkiMXwN3p-8jtcOezGbdk-qbAavpCQ4Xse0h_jCzUErDz2RWKXB9iQw2ImLULxzta8nIVtsNl6ogLWqYXpyS7JXQbNF9j9Gr6HwD6wL6gMqXAoiJQ6_lZA=s3024" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="3024" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgje1iDVXeluy5kxK5FgBQU43FmchvQ5O0X9eMQJ9ARHtG_CVF_vdcEzx0Llod5boPXN0-iBkiMXwN3p-8jtcOezGbdk-qbAavpCQ4Xse0h_jCzUErDz2RWKXB9iQw2ImLULxzta8nIVtsNl6ogLWqYXpyS7JXQbNF9j9Gr6HwD6wL6gMqXAoiJQ6_lZA=w640-h640" width="640" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p style="text-align: center;"><b><span style="font-family: courier; font-size: medium;">KOBIECA DROGA DO SIEBIE, czyli dlaczego powinnaś sprawić tą książkę sobie, swojej mamie i przyjaciółce.</span></b></p><p style="text-align: justify;"><b><span style="font-family: courier;"><br /></span></b></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">W ostatnim miesiącu trafiła do mnie książka, o której sporo się mówiło i słyszało, na którą czekałam ponad pół roku w bibliotecznej kolejce (mam zwyczaj wypożyczania książek, które mnie interesują, zanim dokonam ich zakupu - w ten sposób eliminuję nietrafione zakupy, zalegające na półkach książki, których szkoda wyrzucić, a do których nie mam ochoty wracać). By nie wzbudzać zbędnego napięcia, na pytanie <b><i>czy było warto</i></b>? odpowiadam <b>TAK!</b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">W przypadku każdej książki traktującej o rozwoju osobistym, zadaję sobie następujące pytania:</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Czy jest to książka pożyteczna?</b> Tak!</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Czy dowiedziałam się z niej czegoś nowego?</b> Owszem.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Czy wywarła ona wpływ na moje życie codzienne?</b> Przyznaję, że tak.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Czy przyczyniła się do poprawy jakości mojego życia? </b>Nie mogę zaprzeczyć!</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Czy będę chciała do niej wrócić?</b> Jak najbardziej.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Czy poleciłabym ją komuś? </b>tak! tak! tak!</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Natomiast tutaj warto również zadać jeszcze jedno pytanie:</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Czy jest ona lekka i przyjemna?</b> <b>Napewno nie</b>. I wcale nie chodzi tutaj o lekkość pióra autorki, ponieważ pod tym względem nie mam żadnych zastrzeżeń. Mam tutaj na myśli fakt, <b>że treść książki dla wielu z nas może okazać się niewygodna i trudna do przetrawienia</b>. Autorka "wywleka" na wierzch wiele stron kobiecej duszy i natury, obrazuje nam bardzo dosadnie wielopostaciowy charakter nas jako jednostek duchowo-cielesnych, pokazując te dobre "postacie", albo inaczej - podaje wskazówki jak do nich dotrzeć. Jednak przeważająca część książki to tzw. "red flags" związane z tymi mniej pożądanymi aspektami kobiecego "JA", które często pełnią destrukcyjno-deprecjonującą rolę w naszym życiu, hamując nasz rozwój, niszcząc relacje i obniżając samopoczucie. Autorka, choć pisze o sobie nie oszczędzając anegdot z życia prywatnego i zawodowego, pisze tak naprawdę o każdej z nas, bez problemu znajdziemy tam obrazy, które w nas drzemią. <b>Dla wielu schematy te będą gorzką prawdą, którą ciężko będzie przyjąć do wiadomości, wiele z nas zobaczy te cechy w sobie, swoich najbliższych, w naszych mamach, babciach, córkach czy przyjaciółkach.</b> </span><span style="font-family: courier;">Autorka jednak nie pozostawia nas z tymi obrazami samym sobie. <b>De Barbaro udziela praktycznych rad, jak przestać karmić to, co w nas samych nas represjonuje, tak, by nie rosło w sile i by straciło kontrolę nad nami, tworząc miejsce dla tego, co owocujące, kochające, czułe i serdeczne.</b> Książka zachęca nas do tytułowej<b> drogi do samych siebie</b>, do odnalezienia w sobie tej istoty, która nam służy, którą karmiąc pracujemy na siebie, naszych bliskich i nasze otoczenie. Czy warto w tą drogę wyruszyć? Każda z nas powinna sobie zadać to pytanie, ponieważ każda z nas zna na nie odpowiedź.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;">Jednakże książka ta idealną pod każdym względem nie jest. Uważam, że jest w niej kilka nie w pełni przemyślanych fragmentów. Szczególnie poruszyły mnie strony, w których autorka </span><b style="font-family: courier;">przekonuje</b><span style="font-family: courier;"> nas, że każda kobieta powinna mieć własny pokój w domu/mieszkaniu. Inny niż sypialnia czy kącik w kuchni czy salonie. Oczywiście, nie ma tutaj kłamstwa. Sama posiadam w domu własne biuro, które jest moją "świątynią", za które jestem bardzo wdzięczna. Jednak czy kierując tą książkę do każdej kobiety (a takie jest jej przesłanie), w kraju, w którym każdego dnia tak wiele osób musi wiązać koniec z końcem, gdzie tak wiele kobiet musi oszczędzać żyjąc w kawalerkach z partnerami, czy wielopokoleniowych domach, gdzie po prostu finansowo i fizycznie nie ma takiej możliwości i nie można sobie pozwolić na ten komfort, czy faktycznie autorka powinna tym wszystkim kobietom sugerować, że cyt. <b>"jeśli nie masz własnego kąta w swoim domu, możesz wyciągnać wniosek, że jesteś kimś drugorzędnym(...)" </b>Myślę, że było to bardzo nieodpowiedzialne ze strony autorki stwierdzenie, ponieważ brakuje w nim uwzględnienia realiów kraju, w którym żyjemy, a jest to książka napisana przez Polkę dla Polek. Autorka niestety nie podała żadnych alternatyw, pozostawiając dla wielu czytelniczek wydźwięk, jakoby własny pokój to must have, a jego brak oznaczałby brak perspektyw na dalszy rozwój, co jest oczywiście nieprawdą.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><b>Podsumowując</b>, pomijając wcześniej wspomniany fragment, <b>książka niesie sporo dobrych wartości, przy których warto się zatrzymać i zastanowić choć przez chwilę, gdyż może się przyczynić nie tylko do poprawienia naszych relacji samych ze sobą, ale i relacji z innymi i światem zewnętrznym, gdyż nie da się być w zgodzie ze światem, jeśli wewnątrz nas ciągle toczy się zacięta walka.</b></span></p><p><span style="font-family: courier;"><b><br /></b></span></p><p><span style="font-family: courier;"><b><br /></b></span></p><p><span style="font-family: courier;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh0b08QD9y_d2JmXV7bBN5Brt_3V4mW-ijgqmh3k0kJ55ZGEKQSIbhQ2fJK142ex3W4Qax7QmV4kGuX9z_Vw8Een2X3sHjbueoy3c6nzceQiT-YlUqeKvyqNe4t6Ur42p49GMimRoClIkXqsiZEf13mGwB1UfH8nvVub8LnuJxrXucJSaakqYaE8-L1Hw=s3024" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3024" data-original-width="3024" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh0b08QD9y_d2JmXV7bBN5Brt_3V4mW-ijgqmh3k0kJ55ZGEKQSIbhQ2fJK142ex3W4Qax7QmV4kGuX9z_Vw8Een2X3sHjbueoy3c6nzceQiT-YlUqeKvyqNe4t6Ur42p49GMimRoClIkXqsiZEf13mGwB1UfH8nvVub8LnuJxrXucJSaakqYaE8-L1Hw=w400-h400" width="400" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><span style="font-family: courier;"><br /><b><br /></b></span><p></p><p><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: courier;"><span style="font-size: x-small;">PS. Warto również zwrócić uwagę na oprawę graficzną książki, która jest bardzo estetyczna. Rodzaj czcionki oraz jej dosyć spory rozmiar wpływa korzystnie na komfort naszych oczu podczas czytania. W książce są również pozostawione miejsca na notatki. </span></span></p><p><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p><span style="font-family: courier;"><br /></span></p><p><span style="font-family: courier;"><br /></span></p>Anonymousnoreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-2408524643640761462020-01-10T19:05:00.002+01:002022-02-09T21:57:16.758+01:00HelpBook.pl, czyli remont generalny.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdsoHD-QECLqC5-DrzpQrvVyY0JTGZ-ZyliJwTPP6NQb6QrI4Cbj_67A6pXmG0X8S3Yx-ucEAFtTdJMD8aHEwTLcWFpb9tK7RYZ7XFEQi7ar6lPahQXxB6BL1kDkXDX8BKveExf2OkO8hb/s1600/HelpBook.pl.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="312" data-original-width="820" height="243" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdsoHD-QECLqC5-DrzpQrvVyY0JTGZ-ZyliJwTPP6NQb6QrI4Cbj_67A6pXmG0X8S3Yx-ucEAFtTdJMD8aHEwTLcWFpb9tK7RYZ7XFEQi7ar6lPahQXxB6BL1kDkXDX8BKveExf2OkO8hb/s640/HelpBook.pl.png" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Witam wszystkich czytelników po dłuższej przerwie i z przyjemnością ogłaszam, że wcześniej zapowiadany remont generalny bloga dobiegł końca!</span></div>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Ubiegły rok był czasem pełnym zmian i zawirowań zarówno na blogu, jak i w moim życiu prywatnym. Spędziłam go poszukując nowych idei, celu i sensu. Jako, że moje życie zmieniło się o 180 stopni, zaczęłam zastanawiać się również nad tym, w jakim kierunku poprowadzić <b>HelpBook</b>, by strona nie kłóciła się z moją ideologią i by jednocześnie nie zatracił się jej charakter. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNHNM6NIy5BbaTHMpZ0LY23fJNQGv9FUSjHwYLQOiDbRXscpfTXRSz6GpRaLs1BcKunEJKwZeMg1bZ0FV4JslpXdh7ak_7fxOC0ILx6giGYgXbA5nq4u6fwBFJDwAwOzvp00Pz_4UAtw_g/s1600/CONOWEGO.PNG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><img border="0" data-original-height="174" data-original-width="681" height="163" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNHNM6NIy5BbaTHMpZ0LY23fJNQGv9FUSjHwYLQOiDbRXscpfTXRSz6GpRaLs1BcKunEJKwZeMg1bZ0FV4JslpXdh7ak_7fxOC0ILx6giGYgXbA5nq4u6fwBFJDwAwOzvp00Pz_4UAtw_g/s640/CONOWEGO.PNG" width="640" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Jakie zatem zmiany zaszły na stronie?</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">W ramach generalnego remontu, jakiemu poddana została strona, HelpBook otrzymał przede wszystkim nowy szablon i nową szatę graficzną. Pudrowy róż, który z czasem stał się dla mnie mdły i nudny, ustąpił miejsca świeżej mięcie, co pozwoliło zachować pastelowy charakter. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Zmienił się również <b>nagłówek i logo,</b> którego wcześniej brakowało. Nadal kolorem przewodnim jest mięta, której tym razem towarzyszy grafika książki, jak na bloga książkowego przystało. Stwierdziłam, że nic innego nie oddaje kwintesencji książek, jak ta najważniejsza z nich, czyli Biblia. i pierwsze słowa Genesis, czyli I Księgi opowiadającej o stworzeniu świata. Ponadto, jak zapewne większość moli książkowych kojarzy, słowo "biblia" pochodzi od greckiego słowa biblion, co znaczy <b>"księga". </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Zniknęły również niektóre zakładki, zmodernizowana została sekcja "kontakt", a zakładka "o mnie" jest w trakcie dalszych prac remontowych. Pracujemy również nad uzyskaniem certyfikatów bezpieczeństwa SSL.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Wśród zmian, warto również wspomnieć o fakcie, że<b> HelpBook działa w końcu na własnej domenie</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b>HelpBook.pl </b><b> </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Zmieniły się również adresy e-mail, pod którymi można się ze mną skontaktować. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b> kontakt@HelpBook.pl</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span face="Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif" style="font-size: large;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span face="Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif" style="font-size: large;"><b><br /></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbHnJ9z1qpT49z9VTkykrVrKODUByqahi3mlsxXX9DWLqIo_IRQAeA3s3RMoROs610DbE7uGvfyxfywVGhvHcvtmDIrVDtHkTfGHHpqM1T0rKmfrkXE839rwpPx-2_WIFT3zJ2V9eXW42b/s1600/hb.PNG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="168" data-original-width="773" height="139" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbHnJ9z1qpT49z9VTkykrVrKODUByqahi3mlsxXX9DWLqIo_IRQAeA3s3RMoROs610DbE7uGvfyxfywVGhvHcvtmDIrVDtHkTfGHHpqM1T0rKmfrkXE839rwpPx-2_WIFT3zJ2V9eXW42b/s640/hb.PNG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Tak jak wspominałam wcześniej, aktualnie pracujemy nad certyfikatami SSL, modernizacja jednej z zakładek jest w toku, a nowy post - recenzja, jest w trakcie redagowania. Co za tym idzie, charakter strony się nie zmienia, nadal jest to blog poświęcony książkom, kulturze i nauce języków obcych. Tak jak wcześniej - recenzje i artykuły będą się pojawiać na blogu na bieżąco. Jak widać, zmianom uległa głównie szata graficzna oraz sprawy formalne takie jak domena, czy nowy adres e-mail.</div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Tymczasem zapraszam na nową recenzję, która pojawi się na dniach oraz do podzielenia się swoją opinią na temat zmian :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijCHQtZFNZ5JiH7oqMyzyE27lQefK5sb44cB3O8mZsxJ53367gW5vgTUGTvkhzpJfxtk7uOvtlsDPHWAgYTK57I6RFju4huOa-heyIICbtiY88BiwkerO0KnMqGuXx735CINOxk7x9xbo8/s1600/x1.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="296" data-original-width="296" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijCHQtZFNZ5JiH7oqMyzyE27lQefK5sb44cB3O8mZsxJ53367gW5vgTUGTvkhzpJfxtk7uOvtlsDPHWAgYTK57I6RFju4huOa-heyIICbtiY88BiwkerO0KnMqGuXx735CINOxk7x9xbo8/s200/x1.jpg" width="200" /></a></div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-27886623655041257002019-03-28T15:34:00.001+01:002019-03-28T15:34:16.356+01:00104. Sebastian Koperski, Wojciech Stamm - Doktor Jeremias<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4Jja4R4tDsygqEJzHa5Ydj4XMYJr9WEZiwS6QcO9mKrMFLcVeDvrCcQnbgGzMsjS3csKx1yP2GdnCOO-GbtmOcmmfb9-U8uKu1IbZi3Ay_RxnVrd3J8lBtja4Qj8kXJexgj9eYiuWT2wV/s1600/dr.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="597" data-original-width="584" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4Jja4R4tDsygqEJzHa5Ydj4XMYJr9WEZiwS6QcO9mKrMFLcVeDvrCcQnbgGzMsjS3csKx1yP2GdnCOO-GbtmOcmmfb9-U8uKu1IbZi3Ay_RxnVrd3J8lBtja4Qj8kXJexgj9eYiuWT2wV/s1600/dr.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Zacznę od małego wytłumaczenia i przeprosin z powodu mojego kilkumiesięcznego braku pobytu na blogu. Otóż wynikły małe komplikacje zarówno w związku z przeprowadzką jak i moim stanem zdrowia. Teraz, żyjąc na w miarę stabilnym gruncie mam nadzieję, że posty będą pojawiać się coraz częściej :).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziś przychodzę z recenzją wspólnej pracy Sebastiana Koperskiego i Wojciecha Stamma pod tytułem "Doktor Jeremias". Książka ta jest podróżą w czasie do będącego wtedy pod zaborem pruskim Poznania w roku 1913. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak na kryminał przystało, autorzy serwują nam zbrodnię. I to nie zwykłą zbrodnię, a zbrodnię wykonaną ze szczególnym okrucieństwie, ponieważ mowa tu w niej o morderstwie, brutalnym gwałcie i zbezczeszczeniu ciała kilkunastoletniej Janiny Pokrywki, która pracowała w jednym z lokalnych zakładów krawieckich. Patolog Anzelm Schoen, badając ciało dziewczynki, wpada na trop pedofilii, dlatego od razu postanawia się skontaktować ze swoim przyjacielem, doktorem psychiatrii Sigmundem Jeremiasem. Dwóch amatorów postanawia rozwiązać tajemnicę śledztwa. Mężczyźni badają różne tropy i poszlaki, które prowadzą od etnografa, który na swój poznański wykład przywiózł szczątki dziewczynki zgwałconej i zamordowanej w jednej z afrykańskich wiosek, aż po poznański przestępczy półświatek. Patolog, psychiatra i komisarz poznańskiej Kriminalpolizei, choć na początku niechętnie, łączą swoje siły i wpadają na trop prawdziwego zbrodniarza.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muszę przyznać, że z recenzją tej książki zwlekałam kilka miesięcy, ponieważ miałam (i nadal mam) związane z nią mieszane uczucia. Język, którym napisana jest książka dostosowany do ówczesnych czasów, stąd dla niektórych może się wydawać zbyt oficjalny i pompatyczny. Co do fabuły, odniosłam wrażenie, że pewne głęboko poruszone wątki zostały napisane "na siłę", byle "zapchać" czymś treść, ponieważ część z nich nagle zostaje urwana lub nie ma najmniejszego znaczenia w sednie zagadki. Warto jednak zwrócić uwagę na grafiki umieszczone w książce, które znakomicie oddają jej klimat i potrafią zainteresować oko. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podsumowując, jest to dobry kryminał dla wszystkich tych, którzy uwielbiają fabuły obsadzone w przedwojennych czasach, jak i dla poznańskich lokalnych patriotów, ponieważ topografii miasta autorzy poświęcili sporą jej część. Jednak dla mnie, jako osoby lubującej się w bardziej współczesnych i konkretnych kryminałach, ten wypadł dosyć średnio, dlatego moja ocena książki to 5,5/10.</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Moja ocena: 5,5/10</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Ilość stron:</b> 298</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Wydawnictwo:</b> Zysk i s-ka.</div>
Unknownnoreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-28774124216919538602018-05-14T05:51:00.000+02:002018-05-15T11:26:41.715+02:00103. Stephen King - Misery<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoMH8syS6nhco4uQd11W__Bw1qk_-jvXJzhC6gp6KDzMLOG2W-823O0qv8TM4Mxc3fDDg1ItWbq_XKRjnONaBgZLysDsNGoJJoRgaL3f9EK1OP28tmuyBNbVSt23Ee3S-aMP5SS6Jrrydu/s1600/A5AB3253-B98F-4264-8644-D7C22C553D8A.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1573" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoMH8syS6nhco4uQd11W__Bw1qk_-jvXJzhC6gp6KDzMLOG2W-823O0qv8TM4Mxc3fDDg1ItWbq_XKRjnONaBgZLysDsNGoJJoRgaL3f9EK1OP28tmuyBNbVSt23Ee3S-aMP5SS6Jrrydu/s640/A5AB3253-B98F-4264-8644-D7C22C553D8A.JPG" width="628" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Stephena Kinga nikomu przedstawiać nie trzeba, albowiem jest to jeden z najbardziej rozpoznawalnych współczesnych autorów, którego książki świeżo po wydaniu od razu trafiają na listy bestsellerów. Fenomen "króla grozy" z każdą następną książką, która pochłaniam, coraz bardziej przestaje być dla mnie tajemnicą, ponieważ ciężko jest się z nim nie zgodzić. Jest to jeden z nielicznych autorów, których utwory tak skutecznie działają na moją wyobraźnię. Nie inaczej było również z tytułem, z którym przychodzę dziś, czyli z <i><b>Misery</b></i>, która co prawda do najnowszych nie należy, ponieważ została wydana w 1987 roku, jednak jest znakomitym przykładem klimatu i atmosfery powieści tego amerykańskiego autora.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Protagonistą książki jest <b>Paul Sheldon, </b>rozchwytywany pisarz, który znany jest przede wszystkim z serii kobiecych harlequinów o perypetiach życiowych głównej bohaterki Misery. Sam Paul czuje się jednak zblazowany i poirytowany faktem, że jego dotychczasowy dorobek ogranicza się do średnio ambitnych książek, w które zaczytują się samotne panie. Decyzja przychodzi szybko, Paul postanawia literacko uśmiercić Misery i otwiera sobie drogę do nowej, bardziej wymagającej powieści o tytule Fast Cars. Paula Sheldona poznajemy jednak w innych okolicznościach. Po raz pierwszy mamy z nim do czynienia w momencie, w którym bohater budzi się w nieznanym mu pomieszczeniu. Mężczyzna nie może ruszyć swoich nóg, nie może zebrać sił by się podnieść, a jego umysł zaczyna płatać mu figle. Do pokoju nagle wchodzi kobieta, która wydaje się być pielęgniarką. Kobieta ta przedstawia się jako Annie Wilkes i tłumaczy bohaterowi, jak znalazł się w jej domu. Dowiadujemy się, że Paul Sheldon uległ wypadkowi samochodowemu, w którym jego nogi zostały niemal zmiażdżone. <b>Przypadek jednak sprawił, że na miejscu wypadku znalazła się Annie, która zaopiekowała się mężczyzną, udzielając mu wszelkiej niezbędnej pomocy medycznej... we własnym domu. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak się składa, że <b>Annie Wilkes jest fanką numer jeden </b>naszego głównego bohatera. Kobieta namiętnie opowiada o tym, jak bardzo wielbi jego cykl o Misery Chastain, której życzy jak najlepiej. Sprawa zaczyna się jednak komplikować, gdy kobieta znajduje manuskrypt<i> Fast Cars</i>, który został w samochodzie Paula. Annie szybko przekazuje Paulowi do wiadomości to, że jego nowa książka, delikatnie mówiąc, nie przypadła jej do gustu, gdyż jest wulgarna i daleko jej do subtelności kojarzonej przez nią z Misery. Annie, święcie przekonana o tym, że robi Paulowi "przysługę", każe mężczyźnie spalić jedyny istniejący egzemplarz jego nowej, jeszcze niewydanej książki. W momencie, gdy Annie kończy ostatni tom Misery i dowiaduje się o śmierci swojej ulubionej bohaterki, kobieta wpada w szał. Jest to moment, w którym Annie Wilkes w oczach Paula rośnie do rangi starożytnego idola i okrutnej bogini, która powoli wprowadza w jego życie terror. Kobieta, początkowo przez użycie szantażu i fizycznej przemocy, a później przez bezpośrednie groźby zmusza mężczyznę do przywrócenia Misery do życia. Od tego momentu <i>Powrót Misery</i> staje się dla Paula walką o własne życie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedną z największych zalet <i>Misery</i> jest przede wszystkim <b>kreacja jej
bohaterów.</b> Książka ta będzie nie lada gratką dla wszystkich tych, którzy
uwielbiają wyraziste, skomplikowane i dominujące kobiece postaci,
których cele i motywy nie zawsze są dla nas jasne. Sama postać Paula
Sheldona i jego walka nie tylko z Annie, słabością i pisaniem, ale też i z
własnym umysłem również należy do głębokich i trójwymiarowych. <b>W <i>Misery,</i> Stephen King skutecznie manipuluje psychologią i skrajnymi emocjami, które są mocno odczuwalne już od pierwszych stron książki.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Choć książkę często klasyfikuje się w kategoriach horroru, moim zdaniem jest to czysty<b> thriller psychologiczny</b>. Stephen King mistrzowsko bawi się słowem, odniesieniami, nieustającym suspensem i naszymi emocjami. <i>Misery</i>, ze względu na to, że jest<b> przepełniona terrorem, goryczą i szaleństwem,</b> które nie ustępują nam nawet na krok, nie należy do "lekkich" czy tych, które czyta się jednym ciągiem. <b>Atmosfera jest gęsta,</b> pełna duchoty i ciągłego napięcia, które towarzyszą nam od pierwszej do ostatniej strony, co daje dosyć ambiwalentny efekt, ponieważ z jednej strony identyfikacja z głównym bohaterem zachodzi znacznie szybciej i łatwiej, jednak z drugiej strony książka może nas w pewnym momencie przerosnąć, przez co przeczytanie jej bez stopniowego dawkowania może się okazać zbyt ciężkie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oprócz standardowych cech thrillera, powieść ta staje się swego rodzaju <b>meta-powieścią</b> i literackim hołdem ze względu na motyw autora, który dosłownie i w przenośni, zmaga się z napisaniem nowej książki. Niezwykle obrazowe i wyraźne myśli protagonisty i owoce jego pracy w postaci nowych rozdziałów fabularnej "Misery" działają na korzyść imersji czytelnika w świat przedstawiony.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Odnoszę jednak wrażenie, że<b><i> Misery </i></b>jest często pomijana i
zapominana w kontekście twórczości Stephena Kinga, co moim zdaniem jest
ogromnym błędem. Myślę, że jest to jedna z najlepszych powieści Króla
Grozy, która spełni oczekiwania nie tylko jego fanów, ale i wszystkich
tych, którzy od lektury oczekują skrajnych, wręcz namacalnych emocji. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Podsumowując, </b>jest to jedna z tych powieści, które na długo pozostaną w mojej pamięci. <i>Misery </i>zdecydowanie trafia na listę moich ulubionych pozycji, ponieważ podczas czytania, nieustannie stymulowała ona moją wyobraźnię, i sprawiała, że napięcie, które towarzyszyło głównemu bohaterowi, było odczuwalne również przeze mnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Moja ocena: 8/10</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Ilość stron: 369</div>
<div style="text-align: justify;">
Wydawnictwo: Hodder&Stoughton</div>
<div style="text-align: justify;">
W wersji anglojęzycznej dostępna na: <a href="http://megaksiazki.pl/">megaksiazki.pl</a></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję księgarni</b></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://megaksiazki.pl/"><img alt="Megaksiazki.pl" class="logo" src="https://www.megaksiazki.pl/themes/template/img/logo.png?21434484523" /></a> </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-21287012750013813232018-05-12T15:07:00.000+02:002018-05-12T15:09:14.213+02:00102. Apostrof - Międzynarodowy Festiwal Literatury<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6au2Jq56nHiGyCvR6vj2SXVVcs62JX8Iw1zWD_KukTshz8GQVBVp5gxMYog3VEThPzs36Mhsv1KKWZrRUfX9EQlHw8DbZ6aO2-1c9Tmd0gD-8fss5RiGINxQFj-bpXltjRtk64ZPMbaoU/s1600/apo.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="851" data-original-width="864" height="630" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6au2Jq56nHiGyCvR6vj2SXVVcs62JX8Iw1zWD_KukTshz8GQVBVp5gxMYog3VEThPzs36Mhsv1KKWZrRUfX9EQlHw8DbZ6aO2-1c9Tmd0gD-8fss5RiGINxQFj-bpXltjRtk64ZPMbaoU/s640/apo.png" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wygląda na to, że ciepły sezon zadomowił się u nas na dobre, a co za tym idzie, nadszedł czas festiwali! Ja do Was przychodzę z nieco innym, nie muzycznym, a Międzynarodowym Festiwalem Literatury organizowanym przez Empik. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF75vR9gVVdBCcIEt9iP9HdH-jhyhYo_nc3pkUOd4vPs0e8t6h7zK5_26u-VlF4x431Xf7MCO2V0LokXmQU5PZ5kAU2q3TRNc2HavJu46ut-h5BEct8k1NZskxBCdMgnSbELuDx1XU0CYd/s1600/apostrof.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="851" data-original-width="478" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF75vR9gVVdBCcIEt9iP9HdH-jhyhYo_nc3pkUOd4vPs0e8t6h7zK5_26u-VlF4x431Xf7MCO2V0LokXmQU5PZ5kAU2q3TRNc2HavJu46ut-h5BEct8k1NZskxBCdMgnSbELuDx1XU0CYd/s640/apostrof.png" width="356" /></a><b>Festiwal startuje w poniedziałek 14 maja i będzie trwał równy tydzień, do niedzieli (20.05). </b>Tydzień ten będzie istnym świętem literackim pełnym spotkań nie tylko z polskimi, ale również i zagranicznymi autorami. Nasze polskie progi gościć będą między innymi <b>Grahama Mastertona</b> - autora mrożących krew w żyłach horrorów czy <b>Peter V. Brett</b> znany z fantastycznego cyklu <i>Tron z czaszek. </i>Co do rodzimych autorów, przyjdzie nam się spotkać z takimi literackimi gigantami jak <b>Katarzyna Bonda</b> - królowa polskiego kryminału, czy z jednym z czołowych przedstawicieli polskiego fantasy - <b>Jackiem Dukajem. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oprócz standardowych rozmów z autorami na temat ich prac, <b>tegoroczny festiwal bogaty będzie również w koncerty czy bloki dyskusyjne poświęcone translatoryce, czyli pracy tłumaczy</b>. <b>W ramach koncertów, </b>festiwal swoją obecnością zaszczyci m.in. <b>Karolina Czarnecka, Bisz, czy zespół Pustki</b> razem wokalistką zespołu Hey, <b>Katarzyną Nosowską. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Festiwal ten odbędzie się na <b>terenie Warszawy i sześciu innych miast</b>, w tym Katowic, Poznania, Wrocławia, Krakowa, Szczecina i Gdańska.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #cc0000;"><span style="font-size: large;"><b> <a href="http://www.empik.com/kultura/apostrof/program/apostrof-2018/">SZCZEGÓŁOWY PROGRAM FESTIWALU</a></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Dajcie znać, czy zamierzacie uczestniczyć w festiwalu, co Was do niego przyciąga najbardziej i do jakiego miasta planujecie się udać!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJ8AzGdL-Ci11j86hV81MrNXaG6yi4QxPZfLwzyWo0JY1zjBZF-tulfpQQYoWS3SuKR4eDn3M8MdkDhcWu8Am39qx8cBVj2sxyMLYFTv-6ZW8rqaCc2DOhIz8Oan-UsCn2lF8hAADUKdW0/s1600/APOSTROFF.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="359" data-original-width="535" height="268" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJ8AzGdL-Ci11j86hV81MrNXaG6yi4QxPZfLwzyWo0JY1zjBZF-tulfpQQYoWS3SuKR4eDn3M8MdkDhcWu8Am39qx8cBVj2sxyMLYFTv-6ZW8rqaCc2DOhIz8Oan-UsCn2lF8hAADUKdW0/s400/APOSTROFF.JPG" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-30300401577691129332018-04-01T18:19:00.000+02:002018-04-01T18:22:07.563+02:00101. O fetyszach logistyka, czyli o paradoksie planowania i organizacji, które ukradły mi kilkanaście miesięcy z życia.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHZXTidmvFS7Uo_prHyV7bTqRXU0ue0dD-egbEdh7wH0byLNUzAJbFP5RQV_HW9tqpVzgSw8ttCGQ90fKKADKSN6vC0jhNJ4tBoOWMArkgfoElgBdQPCj1mh9g7W6feL5BYbU00b-lDavt/s1600/PLANNING.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="657" data-original-width="1047" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHZXTidmvFS7Uo_prHyV7bTqRXU0ue0dD-egbEdh7wH0byLNUzAJbFP5RQV_HW9tqpVzgSw8ttCGQ90fKKADKSN6vC0jhNJ4tBoOWMArkgfoElgBdQPCj1mh9g7W6feL5BYbU00b-lDavt/s640/PLANNING.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Potrzebę napisania tego wpisu odczuwałam już od dłuższego czasu. Jak mieliście okazję zauważyć - przez ostatni rok posty na blogu pojawiały się coraz rzadziej, a ich treść ograniczała się wyłącznie do recenzji przeczytanych przeze mnie książek. Z utęsknieniem wspominałam czasy, gdy mogłam sobie pozwolić na pisanie postów o różnej tematyce, zaczynając od starożytnych Słowian, przez seriale, podsumowania, aż po naukę języków obcych. Pisanie tych postów przynosiło mi wiele radości i spełnienia, szczególnie wtedy, gdy dostawałam od Was feedback, który nadawał sens temu, co tutaj robię. Niestety, ostatni rok był niesamowicie napięty, przez co zarówno mój zapał, jak i ja sama zostałam wystawiona na próbę. Poza recenzjami książek, na wszystko inne brakowało mi czasu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jednak mimo wszystko, ktoś, kto przebywa ze mną na co dzień mógłby spytać: <b>Ale jak to? Przecież nic takiego konkretnego nie robisz.</b> Jeszcze miesiąc temu na takie pytanie odpowiedziałabym ze wzburzeniem, argumentując, że studia i codzienne obowiązki pochłaniają cały mój wolny czas, przez co praktykowanie jakiegokolwiek hobby pozostaje poza sferą moich możliwości. Dopiero ostatnie tygodnie pozwoliły mi zrozumieć jak bardzo oszukiwałam samą siebie przez cały ten czas. <b>Wmawiałam sobie mantrę "braku czasu"</b> <b>przez kilkanaście miesięcy, zasłaniając się
wszystkim, tylko nie tym, co faktycznie było źródłem tego problemu. Co nim okazało się być? Planowanie.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ci, którzy na moim blogu bywają od początku jego działalności, wiedzą, że w przeszłości chodziłam do technikum logistycznego. Mimo, że aspekty techniczne, wymiary naczep, czy kulisy publicznego gospodarowania odpadami to niekoniecznie coś, co mnie interesowało,<b> logistyka przyciągnęła mnie do siebie czymś innym - planowaniem.</b> Planowanie produkcji, zapasów magazynowych, tras, to było coś, w czym się odnajdowałam. Z czasem organizacja pochłonęła mnie tak bardzo, że ćwiczenia z planowania procesu transportowego z dokładnością do co minuty chciałam również przemycić do własnego życia. Szybko zatraciłam się w blogach poświęconym perfekcyjnej organizacji chcąc nabrać tyle teoretycznej wiedzy, ile się tylko da, by ją w przyszłości wdrożyć w moje codzienne życie. Po ukończeniu technikum nadszedł czas na studia, które z logistyką niewiele miały wspólnego. Wybrałam studia filologiczne, na których początkowo czułam się tak zagubiona, że moje już wtedy kompulsywne planowanie nasiliło się jeszcze bardziej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Czy istnieje takie coś jak przesadna organizacja?</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Planowanie obejmowało każdą dziedzinę mojego życia.</b> Rodzina, związki, znajomi, nauka, czas wolny. Zaczynając od pozornie niegroźnego planu dnia, kończąc na planie kolejności odwiedzanych przeze mnie sklepów w galerii handlowej, gdy planowałam udać się na zakupy w poszukiwaniu torebki idealnej. Mój plan obejmował również szacowany czas, który potencjalnie spędzę w poszczególnym sklepie (sic!)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przez moje obsesyjne planowanie na własne życzenie (choć wtedy nieświadomie) zrujnowałam sobie letnią sesję na pierwszym roku studiów. Miałam przygotowaną listę zagadnień do ogarnięcia wraz z deadline'ami z dokładnością co do dnia i godziny. Oczywiście nigdy nie jest tak, że wszystko idzie perfekcyjnie po naszej myśli. Nagle wypadło mi wyjście z domu, które przerwało moją idealnie zaplanowaną naukę. Przecież nie ma tragedii, tak? Zawsze można te kilka godzin nadrobić, ewentualnie coś pominąć. Dla mnie rok temu taki scenariusz był wykluczony. Załamałam się tym, że coś poszło nie tak, jak to zaplanowałam, więc poddałam się. Poddałam się do tego stopnia, że na część egzaminów nawet nie przyszłam. Jaki był tego skutek? Pięć poprawek we wrześniu, które na szczęście udało mi się zdać, jednak byłam wściekła na samą siebie, ponieważ sytuacja ta mogła być uniknięta. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Planowanie: skutki uboczne </b></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Niepowodzenie w śledzeniu planu punkt po punkcie skutkowały ciągłym poczuciem braku satysfakcji, spełnienia i niezadowolona z samego siebie.</b> Wszystko to prowadziło do pogłębiających się kompleksów i stanów zakrawających o depresyjne. Dodatkowo ciągle towarzyszące poczucie nieustającego lęku, że coś nas ominie, coś pójdzie nie tak lub coś się zmieni. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejnym następstwem, jakie miało u mnie miejsce, to kompletna <b>eliminacja spontaniczności.</b> Nagłe wyjście ze znajomymi? Wykluczone! Gdy już się nam uda ustalić termin miesiąc wcześniej, musimy już teraz zadecydować, do jakiej knajpy się wybierzemy i w jakiej kawiarni będziemy pić kawę! <b>I tak właśnie powoli stajemy się antyspołeczną i nieznośną jednostką w gronie swoich znajomych i bliskich.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Paradoksalna natura planowania, czyli kiedy poznać, że ma się z tym problem</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W moim przypadku miało to miejsce zdecydowanie za późno, bo równy tydzień temu, kiedy to cały niedzielny wieczór poświęciłam na szukanie idealnej listy to-do do wydrukowania oraz na planowanie kolejności albumów, w jakiej będę słuchać muzyki w nadchodzącym tygodniu. Sobota poprzedzająca tamtą niedzielę była bardzo podobna, bowiem przez kilka godzin sporządzałam listę seriali do obejrzenia, którą skończyłam o godzinie pierwszej w nocy, gdy na oglądanie czegokolwiek było już za późno. Powiedziałam wtedy <b>DOŚĆ.</b> Dopiero wtedy dotarło do mnie, że moje planowanie i pogoń za organizacją, których pierwotnym celem była optymalizacja czasu, przerodziło się w coś, co mi go dosłownie zżerało. Przeraziła mnie wizja setek godzin mojego życia, które zmarnowałam planując robienie czegoś, na co później paradoksalnie przez planowanie brakowało mi czasu. Stwierdziłam jednoznacznie: <b>KONIEC Z TYM! </b>Ale jak to bywa z uzależnieniem (a myślę, że można to tak zakwalifikować), codziennych nawyków nie da się tak łatwo pozbyć. Mimo, że staram się już nie przesadzać, nadal łapię się na gorącym uczynku, gdy w myślach nadmiernie planuję prozaiczne czynności, zamiast po prostu się za nie zabrać. Co wtedy robię? <b>PRZESTAJĘ </b>i zabieram się wtedy za <b>pierwszą spontaniczną czynność</b>, która przyjdzie mi do głowy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jednak wiele osób w tej chwili może mi zarzucić, że przesadzam, ponieważ planowanie i organizacja to coś wspaniałego, dzięki czemu jesteśmy w stanie się odnaleźć w codziennym życiu. Tutaj wypada się zastanowić, czy oby na pewno nasze szczęście i powodzenie powinno być od tego zależne? Przyznaję, ja przesadziłam z tym, co żartobliwie teraz nazywam pozostałym fetyszem logistyka. <b> </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jednak skąd mamy wiedzieć, gdzie znajduje się ta cienka granica pomiędzy niegroźnym sporządzaniem listy zadań, a uzależnieniem i zachowaniem obsesyjno-kompulsywnym?</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niekoniecznie musi być tak, że Twoje półki muszą się uginać od wszelakiej maści kalendarzy, plannerów, organizerów i harmonogramów. Niekoniecznie musisz popadać w skrajności. Być może jednak warto zastanowić się nad tym, jak wielką rolę w naszym życiu grają organizacja i planowanie? Jak bardzo nasze codzienne życie jest od nich zależne? <b>Być może warto jednak zwolnić, usiąść i pozwolić sobie na odrobinę spontaniczności w codziennym życiu opartym na rytuałach, nawykach i schematach?</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przyznam szczerze, że odczułam wielką ulgę pisząc ten tekst. Efekty mojego postanowienia możecie zaobserwować właśnie tu i teraz, pod postacią tego wpisu, który formą znacznie odbiega od książkowych recenzji, które królują na blogu od dłuższego czasu. Mam nadzieję, że moja historia będzie przestrogą dla tych, którzy tak jak ja, mają problem z przesadnym planowaniem każdego aspektu swojego życia. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Jestem ciekawa Waszej opinii, dlatego zachęcam Was do dyskusji i dzielenia się swoimi refleksjami i doświadczeniem w tym temacie.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-91487236604523295162018-03-30T21:44:00.001+02:002018-03-30T21:57:04.195+02:00100. 7 słowników internetowych, z których korzystam<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgi_xfDHuJOgYM2lVavmNxKOxXef8gES_6rye-lWrweR5HTeO_Bim2OI8eY0WmvBoYyKiMEEidhv3NTqHT1FSyY96yp2aVl1wcDCESY0PimW-ktxGVF8iyHvaKDcL_5eVaF8m3JzLEkffT-/s1600/title.bmp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="1267" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgi_xfDHuJOgYM2lVavmNxKOxXef8gES_6rye-lWrweR5HTeO_Bim2OI8eY0WmvBoYyKiMEEidhv3NTqHT1FSyY96yp2aVl1wcDCESY0PimW-ktxGVF8iyHvaKDcL_5eVaF8m3JzLEkffT-/s640/title.bmp" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jako, że ferie świąteczne właśnie się rozpoczęły, w końcu mogę wrócić na bloga z postem, który planowałam od... niemal roku! Jak dobrze pamiętacie - jakiś czas temu na blogu padł pomysł, by oprócz recenzji książek, powstała również seria poświęcona nauce języka angielskiego, w której będę mogła się z Wami dzielić moimi radami, doświadczeniem i wskazówkami, kierowanymi zarówno dla uczących się tego języka, jak i tych, którzy znają go dobrze i na co dzień z nim obcują. </div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Jako osoba od lat pasjonująca się tym językiem i studiująca filologię często spotykam się z pytaniem: <b> </b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>JAKI SŁOWNIK JEST NAJLEPSZY? </b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Zazwyczaj odpowiadam na to pytanie w dwojaki sposób. Pierwszy, żartobliwy - LEKKI! I drugi, tym razem już całkiem poważny - <b>JEDNOJĘZYCZNY.</b> </div>
<div style="text-align: center;">
<b> </b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Dlaczego wszystkim polecam słowniki angielsko-angielskie zamiast dwujęzycznych?</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ponieważ w języku angielskim (tak jak i każdym innym języku obcym), jest mnóstwo słów, wyrażeń, idiomów, które podane w różnych kontekstach, mają również różne znaczenia. Jeżeli nasz angielski jest na poziomie wyższym niż podstawowy (A1-A2), nasze zapotrzebowanie na specyficzne odpowiedniki polskich słów będzie rosło, dlatego słownik angielsko-angielski będzie najlepszą opcją. Dodatkowym atutem takiego rozwiązania jest to, że czytając angielskie definicje angielskich słów, wraz z przykładami ich użycia, oprócz nauki dodatkowego słownictwa, wprawiamy nasz mózg w stan większego skupienia "przetwarzając" obcą definicję, dzięki czemu zapamiętujemy WIĘCEJ, a szanse na to, że dana fraza zostanie nam w głowie dłużej rosną. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Z jakich słowników ja korzystam?</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Fizycznych, książkowych posiadam ponad 10, z czego część pamięta
jeszcze czasy mojej podstawówki. Jaki jest mój ulubiony/taki, który
uważam za najlepszy?<b> </b>Swego czasu najchętniej sięgałam po Longman Dictionary of Contemporary English, ponieważ zawierał większość wyszukiwanych przeze mnie wyrażeń, a sięgając do niego, zazwyczaj sięgałam po małospotykane, trudne lub archaiczne słowa. Posiada również całkiem przyzwoity zasób idiomów i phrasali kojarzonych z danym słowem. Jednak <b>papierowe słowniki nie są dla mnie dobrym rozwiązaniem.</b> Z jakich zatem korzystam?<b> </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Z INTERNETOWYCH!</b> </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dlaczego?<b> Ponieważ nie ważą kilku kilogramów. </b>Ponieważ<b> </b>mam do nich <b>dostęp z każdego miejsca</b> mojego pobytu, w każdej chwili mogę je otworzyć na telefonie. I przede wszystkim - nie muszę w nich wertować kartek szukając danego słowa, dzięki czemu oszczędzam czas i swoje nerwy. Nawet wspominany wcześniej papierowy Longman szybko porzuciłam na rzecz jego cyfrowej wersji zamieszczonej na DVD wraz ze słownikiem. Jednak i takie rozwiązanie szybko przestało mnie satysfakcjonować, ponieważ mój apetyt na słowa cały czas rósł, a tradycyjne słowniki nie mogły go zaspokoić.<b> Na co się wtedy przerzuciłam? Na słowniki internetowe. </b>Oto lista siedmiu, najczęściej odwiedzanych przeze mnie stron, które pełnią dla mnie funkcję słownika:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://dictionary.cambridge.org/"><img alt="https://dictionary.cambridge.org/" border="0" data-original-height="320" data-original-width="1311" height="155" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwQyq4p7IjcnGNp9HWnF1hUVT8VzBmbPJ_coPY3tLVP-x9xKpXyw1HUxPIri61DPgTRu-SdRWjuZDkHKzvo42G_cDsBkD5S4-0diBO7Dr30TS8zLFL6T3r3_WMLkpjjeqfDt7H31oFPJ3r/s640/1.bmp" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_8woKBmu5BJPhWtUJ3AyS1rvNPduiNP5SvXK1jy3d1Fyw3fMDtWM047ExUD1WQYdSa70JR7UD43VqdkiHMUiKyOwjIIvj_aMT4557GR0x-kaawHdfoZ-N1I_dPXmRjzvHA6gz_W71iYwM/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="119" data-original-width="1165" height="64" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_8woKBmu5BJPhWtUJ3AyS1rvNPduiNP5SvXK1jy3d1Fyw3fMDtWM047ExUD1WQYdSa70JR7UD43VqdkiHMUiKyOwjIIvj_aMT4557GR0x-kaawHdfoZ-N1I_dPXmRjzvHA6gz_W71iYwM/s640/1.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Słowniki Cambridge i Oxford mają w moim sercu szczególne miejsce. Szukając angielskich znaczeń danego słowa, słowniki tych dwóch uniwersytetów są dla mnie niezastąpione. Na żadnym z innych słowników nie spotkałam się z takim bogactwem przeróżnych znaczeń (niektóre sięgają do kilkunastu!) przypadających na jedno słowo. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://www.oxfordlearnersdictionaries.com/"><img alt="https://www.oxfordlearnersdictionaries.com/" border="0" data-original-height="312" data-original-width="1298" height="152" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGQls8Yv7LvhpiXIEJRPyRMyWPik5QD838rSMDqZRZeSJEDN_1RLGsknCWetVKrV4AfUWBfIIMQkF_mJqAFnJl0mWZ9oq69eIl9G4kD7Q4UkYJnS76ZNXQ42DBCFa-2Qok1kuI1bBQtyak/s640/2.bmp" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
</div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEindKbuxXHxJ5WHzVvOENBaUnjyr5UNLukznWUz7jw6sYouZcHZ-NHJ_CDFAbuxImODhgI89jNtPUkDOagtcQlMPcbJPMibdHqmR3vgTrKdYez1DYxq8Fk8ajMdiW2MOOqvG-WoPCvK22ae/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="191" data-original-width="743" height="102" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEindKbuxXHxJ5WHzVvOENBaUnjyr5UNLukznWUz7jw6sYouZcHZ-NHJ_CDFAbuxImODhgI89jNtPUkDOagtcQlMPcbJPMibdHqmR3vgTrKdYez1DYxq8Fk8ajMdiW2MOOqvG-WoPCvK22ae/s400/2.JPG" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Identycznie, jak z Cambridge - obie te strony są mekką każdego studenta filologii. Często się również słyszy o sporach Oxford vs Cambridge - ja osobiście jednak preferuję Cambridge, ze względu na bardziej odpowiadający mi układ graficzny i kolorystyczny strony. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://www.macmillandictionary.com/"><img alt="https://www.macmillandictionary.com/" border="0" data-original-height="300" data-original-width="1287" height="148" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtqhCpvmGIl8pBF3sxCVa1fOC6uF60jQYwqFt37phaUxUMl0vovzG5EiYeF9ipMPfOZ9uag3hDxWlIYmFbr1JUpD-POz8Zs7Gk0njNX4TAMwJHXj3PEW8-BJBwhKT2HD2N0DwIggQ6QKzH/s640/3.bmp" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_4W09O-l7-yGvok-a53evPh8licrCrQoCLiAOUskifFdd66hYBCjAiA8M9Vpz0MVbR9f5QnwMJlVSPcUkxbqrpohwz3MTbH1Gcv9FjJppmQ0XyriWdX2og0GLjZP0TdJ9aw-q_MUyi-Xy/s1600/3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="226" data-original-width="534" height="167" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_4W09O-l7-yGvok-a53evPh8licrCrQoCLiAOUskifFdd66hYBCjAiA8M9Vpz0MVbR9f5QnwMJlVSPcUkxbqrpohwz3MTbH1Gcv9FjJppmQ0XyriWdX2og0GLjZP0TdJ9aw-q_MUyi-Xy/s400/3.JPG" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na stronę słownika wydawnictwa Macmillan również zdarza mi się zajrzeć. Nie należy on do "najbogatszych", jednak jest on przydatny, gdy pracujemy z podręcznikami językowymi tego wydawnictwa. Zawiera on sporo związków frazeologicznych zawartych w książkach do nauki języka angielskiego wydanych pod tym szyldem. Atutem tego słownika jest również przejrzystość strony.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://www.diki.pl/"><img alt="https://www.diki.pl/" border="0" data-original-height="307" data-original-width="1219" height="160" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLcMeHuadUCsCbRECQqGxzrQXuAjjghB7dcvpuP3rVqOvpFKGpEG571DD-3FO37mZxsrK-EQjZZcZW_dNPNm_IzL7qOMyPnPXrOq1RlwPOb32Gp7PSN-jpcLSl0iNBFRQn2qXdpN98I56a/s640/4.bmp" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO8Yg-CWa9v1H-dHJmm2reMPHZdM4T2SBpYb4gdZzG8fbJ5VgP97QUwQmwswu-CVNJbCn8D657onwSoApv_La0UNbxZNuwLBZnJ6LJ23bOI1d3b_hv7I-wKfAKDv-74SsrfLGj_6MAlZN5/s1600/4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="281" data-original-width="734" height="244" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO8Yg-CWa9v1H-dHJmm2reMPHZdM4T2SBpYb4gdZzG8fbJ5VgP97QUwQmwswu-CVNJbCn8D657onwSoApv_La0UNbxZNuwLBZnJ6LJ23bOI1d3b_hv7I-wKfAKDv-74SsrfLGj_6MAlZN5/s640/4.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dla osób, które nie posiadają biegłości języka, która umożliwiłaby im korzystanie ze słowników angielskojęzycznych diki.pl, jest (moim zdaniem) najlepszą opcja. Zawiera dosyć przyzwoity zasób słów, kolokacji i idiomów, który z pewnością wystarczy tym, którzy swoją przygodę ze szlifowaniem języka dopiero zaczynają. Dodatkowym plusem strony jest również fakt, że zaraz po wyszukaniu danej frazy, jej wymowa automatycznie się odtwarza, co jest sporym ułatwieniem dla tych, którzy nie są jej pewni. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://www.wordhippo.com/"><img alt="https://www.wordhippo.com/" border="0" data-original-height="306" data-original-width="1156" height="168" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvtiEZ5phNJXNhEYJyLRLI4MClTFkcRJ_-6R8ZISsJutcRJaRrZGofLdVaoBLnPW3TXHgu7Y3KtM3_3Zar3ndTrBqT8KQ8c58f58-0wbIXiutmT8muU1LcT4RaiVc_9MPi8seJujcVO2kY/s640/5.bmp" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigGk5NteYabL9kkk3N8-2phcQiNQrucCTaxbAfkYvgaNAaopuJ6MtFbhF4wOMWZ7aWdzHWwtp3oAepm-1HuUzuecsWfgIN0TRJpJ9EeSD6uNQwJP5aG5amUtrNndrWhYsCSyKgJnywniuF/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="313" data-original-width="819" height="244" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigGk5NteYabL9kkk3N8-2phcQiNQrucCTaxbAfkYvgaNAaopuJ6MtFbhF4wOMWZ7aWdzHWwtp3oAepm-1HuUzuecsWfgIN0TRJpJ9EeSD6uNQwJP5aG5amUtrNndrWhYsCSyKgJnywniuF/s640/5.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na <b>wordhippo</b> często zaglądam szukając synonimów lub antonimów danego wyrazu. Spośród wszystkich innych stron oferujących podobne wyszukiwanie, hipopotamek jest moim ulubionym tezaurusem, ponieważ oprócz miłej dla oka oprawy graficznej, na stronie w 99% znajdowałam to, czego szukałam.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://idioms.thefreedictionary.com/"><img alt="http://idioms.thefreedictionary.com/" border="0" data-original-height="304" data-original-width="1311" height="148" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieXX-fuZ_miob5x-FDXhyphenhyphenFjVRH58LD8Vh-1qTNp4Ztm99wUGQ2_e6QZ_M5EtrkdTR1GeeEYcpQW32QFyLCRhYDPa_qStRMKjkIITxDNuSkKdr64wf-ecQWGZiC6r9QVK22l6JwJMQoLrr4/s640/6.bmp" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzlpbiIU5Qh-mcCBoU_FJqFsyuyhm8ze6HX57KZssmzLNzR23PhuOUIRbapCrWoFXJnuKwHBEdtKWBYdipcmgwwxyKXIk_nDhHeXTmNPdIBlEiNZJ_DpC_klfJXFk2J0fTROOyEqHcPX_5/s1600/6.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="168" data-original-width="806" height="132" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzlpbiIU5Qh-mcCBoU_FJqFsyuyhm8ze6HX57KZssmzLNzR23PhuOUIRbapCrWoFXJnuKwHBEdtKWBYdipcmgwwxyKXIk_nDhHeXTmNPdIBlEiNZJ_DpC_klfJXFk2J0fTROOyEqHcPX_5/s640/6.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nad tą pozycją zastanawiałam się najdłużej, ponieważ na miejscu szóstym postanowiłam umiejscowić stronę, której używam do wyszukiwania znaczeń idiomów. Stron tego typu jest mnóstwo, dlatego wybrałam <b>thefreedictionary.com,</b> ponieważ właśnie na tą stronę trafiam najczęściej w moich idiomowych poszukiwaniach. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://bab.la/"><img alt="https://bab.la/" border="0" data-original-height="295" data-original-width="1314" height="142" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAyQXv5VEMJU6AbS4tCzQtrhp575mu13AS0eHot6L3TBRY4kU0LghObOLTXTmxCtSCWsuGXHYRXI6dWQCKlkHRastymJUd_1pqaRTRNV2pn5nh54vRqMWjUD9Ose_EocyjkIOXMEOQ07qu/s640/7.bmp" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbgXTxnV6l11EAbNnuDKorVKzBlz0ce9rn-UJ4boGpfTYYNvnAN3oMUtjJefOzsRH0pNgHkqITkrSbzygCXMYQ2v043_tGbrnlj_BH7kW6mkxUxq3ECxusRoteZjsA7bfJfj3whyphenhyphenCfSnsi/s1600/7.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="331" data-original-width="770" height="171" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbgXTxnV6l11EAbNnuDKorVKzBlz0ce9rn-UJ4boGpfTYYNvnAN3oMUtjJefOzsRH0pNgHkqITkrSbzygCXMYQ2v043_tGbrnlj_BH7kW6mkxUxq3ECxusRoteZjsA7bfJfj3whyphenhyphenCfSnsi/s400/7.JPG" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na ostatnim miejscu postanowiłam umiejscowić stronę <b>bab.la</b>, która jest drugą stroną oferującą tłumaczenia w języku polskim. Na stronę zaglądam często szukając użycia danej frazy w zdaniu, ponieważ strona bab.la jest w nie bogata. Jeśli nie jesteście pewni czy oby na pewno dobrze rozumiecie dane słowo - szukajcie przykładów jego użycia i na tej podstawie szukajcie sytuacji, w jakich to słowo jest używane. W celu innym niż szukanie konkretnego wyrażenia w kontekście strony tej nie polecam, ponieważ jest mało precyzyjna i może nieraz zmylić. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Linki do poszczególnych stron dostępne są po kliknięciu w szary banner z ich nazwą.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div style="text-align: center;">
Mam nadzieję, że post będzie przydatny i zaciekawił Was chociaż trochę, ponieważ (nie ukrywam!😄) od dłuższego czasu nie mogłam się doczekać jego publikacji!</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-47457874979978154912018-03-23T16:46:00.004+01:002018-03-23T16:46:34.558+01:0099. Sonia Belasco - Mów do mnie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggXvIENkedtctc2tWn4_EcIHy_Ptxyh2Q5IWnC28ltn0SXCdMMDERnXko3M1AWDDjsER-3czpgL-wS0HDvjo_6SL49bLSzXRyzqUlN1IRpaDID6ACK6mrowu5f5pAHr4g52gDyBh2gNx-K/s1600/IMG_2965.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1511" data-original-width="1600" height="604" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggXvIENkedtctc2tWn4_EcIHy_Ptxyh2Q5IWnC28ltn0SXCdMMDERnXko3M1AWDDjsER-3czpgL-wS0HDvjo_6SL49bLSzXRyzqUlN1IRpaDID6ACK6mrowu5f5pAHr4g52gDyBh2gNx-K/s640/IMG_2965.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Tym razem przychodzę do Was z gatunkiem, o którym dawno na blogu nie było słychać. Mianowicie, jest to powieść młodzieżowa. Jak już zapewne wiecie, nie często sięgam po ten gatunek, gdyż zbyt często przynosił mi on rozczarowanie. Jak było tym razem? Zapraszam na recenzję!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Historia przedstawiona jest z dwóch perspektyw - Damona i Melanie, których losy splatają się na początku powieści. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwszego poznajemy <b>Damona </b>- czarnoskórego nastolatka, który nie może się otrząść po samobójczej śmierci swego przyjaciela Carlosa. Chłopak przeżywa <b>żałobę</b> w dość osobliwy sposób, a mianowicie podejmuje się nowych, nietypowych dla niech zainteresowań. Początkowo nastolatek zaczyna interesować się fotografią, którą kiedyś parał się jego zmarły przyjaciel. Następnie, Damon bierze udział w castingu walcząc o główną rolę Szekspirowskiego Otella, który będzie wystawiany przez jego szkołę. Na próbach, chłopak zbliża się do Melanie, która odpowiedzialna jest za scenografię. Druga najważniejsza postać książki, <b>Melanie</b>, podobnie jak Damon, również zmaga się z żałobą po bliskiej jej osobie. Dziewczyna stara się uporać ze śmiercią chorej na nowotwór matki, po której odziedziczyła oczy, pasję i artystyczne zdolności. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co do <b>fabuły,</b> odniosłam wrażenie, że jest ona mocno odtwórcza. Poza głównym motywem książki, jakim jest żałoba, książka sama w sobie jest przewidywalna i pełna "stockowych" elementów, takich jak "przypadkowe" i niezręczne pierwsze spotkanie głównych bohaterów, podziwianie kogoś z odległości, nie wspominając o motywie wystawiania Szekspirowskiego dramatu, z którym utożsamiają się bohaterowie, na którego próbach postacie się do siebie zbliżają, i którego wystawianie jest finałem książki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mimo wszystko jednak ogromną zaletą książki jest jej <b>motyw przewodni,</b> którym jest tak jak wspominałam wcześniej - <b>żałoba.</b> Nie jest to temat ani łatwy ani przyjemny, dlatego nadaje on dosyć prostej fabule głębszego znaczenia, a odbiorców zachęca do refleksji. Jest to dosyć niespotykane wśród znacznej części książek młodzieżowych, które najczęściej ograniczają się tylko do wątku romantycznego. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W kwestii <b>bohaterów</b>, niestety podobnie jak fabuła, są schematyczni. Zbuntowana nastolatka, której "ostry" wygląd jest przeciwieństwem wrażliwego wnętrza, jej najlepszy przyjaciel - gej, który zawsze wspiera, doradzi, zrozumie i który ma na koncie kilka bardziej lub mniej burzliwych relacji, czy nauczycielka odpowiedzialna za wystawianie sztuki - pełniąca jednocześnie rolę "terapeuty", któremu można się zwierzyć, który wzbudza zaufanie, i który pomoże. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To, co tej dosyć szablonowej fabule dodało powiew świeżości, to <b>narracja, </b>która wprowadza pewne zróżnicowanie. Tak, jak to wspominałam wcześniej, treść książki przedstawiona jest z dwóch przeplatających się ze sobą punktów widzenia - Damona i Melanie. Na początku wprowadza to lekki chaos, ponieważ nie do końca rozumiemy skąd nagłe zmiany osoby, jednak szybko się to klaryfikuje, ponieważ perspektywa zmienia się wraz z nadejściem nowego rozdziału. Każdy rozdział poprzedzany jest również krótkim monologiem kierowanym do zmarłych bliskich naszych bohaterów, co nadaje dosyć katartyczny charakter całości. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Podsumowując,</b> fabuła książki i jej bohaterowie nie zaskakują, jednak pewne elementy sprawiają, że książka pozytywnie odstaje od pozostałych w swoim gatunku.<i><b> Mów do mnie </b></i>mogę polecić wszystkim miłośnikom młodzieżówek, którzy szukają czegoś więcej, niż typowego love story. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Moja ocena: 6/10</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Ilość stron:</b> 234</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję wydwanictwu</b></div>
<div style="text-align: center;">
<img class="CSS_LIGHTBOX_SCALED_IMAGE_IMG" height="40" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgMTQgpVuJcfQ5lb2fNfVOMNIz4YUuE21mHWp_ESSBMY-ld0HwM6yTGuXkQTURObUqTuGHqbNtyon5USRuIdHlzZ4VcBDvMNmDoDnjQRdi_mXxAOPy-ARueRsYfZKDmBAXfam1KUZOGocV/s200/logo_harper_collins.png" style="height: 60px; width: 300px;" width="200" /></div>
Unknownnoreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-89081638465732817232018-02-26T15:42:00.001+01:002018-02-26T16:01:39.426+01:0098. Artur K. Dormann - Ucieczka z Lake Falls<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5QAeaK8WBXP6K3su5YmSY0fDgru8CSlwFsrt8Ft9ZA0Se7-5O9WT46pvoAwRXilrLCMVF6pN4SyE3oiQJboWUzSSj_3lcx5xL52qtz9DQJ51UhXiRjFa3-a925aC6gojq3H7fGoWo1vrt/s1600/ucieczka.bmp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1220" data-original-width="1600" height="488" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5QAeaK8WBXP6K3su5YmSY0fDgru8CSlwFsrt8Ft9ZA0Se7-5O9WT46pvoAwRXilrLCMVF6pN4SyE3oiQJboWUzSSj_3lcx5xL52qtz9DQJ51UhXiRjFa3-a925aC6gojq3H7fGoWo1vrt/s640/ucieczka.bmp" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jakiś czas temu na blogu pojawiła się recenzja książki <b><i>Droga do Lake Falls</i></b>, która otwierała nowy cykl o wampirach. Tak jak wtedy wspominałam, książka wzbudziła we mnie dość ambiwalentne odczucia. Pewne niedopracowania i pominięcia wątków, które wydawały się być kluczowe kontrastowały ze świeżością na "wampirycznym rynku literackim" i ciekawością na temat tego, co przyniesie kontynuacja. Za czytanie kontynuacji zabrałam się chwilę po skończeniu tomu pierwszego, jednak ze względu na zaliczenia i egzaminy, dopiero teraz jestem w stanie opublikować moją opinię na temat<b> <i>Ucieczki z Lake Falls</i>.</b> Zapraszam na recenzję!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W nowym tomie Victorii przyjdzie się zmierzyć z <b>konsekwencjami złamanej obietnicy</b>, która łączyła ją z Doktorem Barrowem. Kobieta, wraz ze swoim przyjacielem Jonathanem, zmuszona jest do ucieczki przed groźnym E'larem. Początkowo uciekają w coraz to bardziej odległe stany USA, aż w końcu Victoria kończy w Pradze, gdzie postanawia czekać na swe przeznaczenie. Oprócz ciągle towarzyszącego strachu, Vic codziennie zmaga się również z tęsknotą za Kat, swoją córką i kluczem dalszych losów wampirów, którą zmuszona była ukryć w miejscu, które nawet jej nie było znane. </div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety, wszelkie próby ucieczki przed E'larem kończą się fiaskiem, gdyż nawet w Pradze Victoria trafia na kolejnego wampira, doskonale znającego się z jej byłym kochankiem. Victoria, korzystając ze względnej przychylności wampira, postanawia przygotować się do powrotu do Lake Falls, gdzie czeka ją konfrontacja z błędami przeszłości. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W drugim tomie cyklu o wampirach z Lake Falls, autor zaserwował nam pewną innowację, której nie uświadczymy w części pierwszej. Otóż innowacją tą są <b>Kroniki Wampirów,</b> które pojawiają się tutaj w postaci przerywników od głównego wątku. Kroniki Wampirów to nic innego jak opowieść o losie pierwszego wampira, często wspominanego w cyklu <b>Azdarotha,</b> którego znakiem naznaczona została główna bohaterka. Opowieść ta serwuje nam genezę powstania pierwszego wampira, historię pełną tragizmu i romantyzmu, którego nie brak w większości znanych nam mitów. Przyznam jednak, że przerwy w pewnych momentach głównego wątku były niemal tak irytujące, jak reklamy podczas oglądania filmów w popularnych stacjach telewizyjnych. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W przypadku poprzedniego tomu, narzekałam na często niefortunny dobór słów, który nie tworzył większego sensu. W Ucieczce z Lake Falls widać jednak, że autor znacząco poprawił swój styl, zachwycając nam bogactwem językowym i przeróżnymi formami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To, co się jednak nie zmieniło, to zakończenie, które podobnie jak w tomie pierwszym, nie przypadło mi do gustu. Tutaj nie mamy do czynienia z dosyć znacznym pominięciem jak w części poprzedniej, jednak spodziewałam się bardziej znaczącego i dynamicznego zakończenia, biorąc pod uwagę fakt, jak mistrzowsko w tejże części autor zbudował napięcie, które towarzyszyło nam od pierwszych stron. Myślę, że cliffhanger zaserwowany przez autora w tej części nie do końca spełnia swoje zadanie. Zamiast opuszczenia czytelnika z sugestywnym i znaczącym urwaniem treści, tutaj mamy do czynienia z końcem, który nie tworzy większego sensu dla całości fabuły tego tomu. Podczas, gdy akcja i napięcie całej książki sugerują zakończenie z przełomowymi wydarzeniami, czytelnik ma pełne prawo poczuć się zawiedzionym przez zakończenie, w którym akcja w żadnym stopniu nie brnie do przodu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Podsumowując,</b> mimo zakończenia, które mnie zawiodło, całość książki wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Wiele aspektów pierwszego tomu, które nie do końca mi się podobały, w tomie drugiej zostały znacznie poprawione. To, co jednak w największym stopniu podniosło moją ocenę na temat książki, to perfekcyjnie zbudowane napięcie, które towarzyszyło mi przez większość książki. Myślę, że na tą chwilę cykl ten mogę polecić każdej osobie, która lubi motyw wampirów, które nie są zarażone "Zmierzchem", czyli wampirów nie do końca uczciwych, honorowych i szlachetnych.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Moja ocena: 7,5/10</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Ilość stron:</b> 355</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Wydawnictwo:</b> <b>Lemoniada.pl</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję grupie wydawniczej</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><img class="CSS_LIGHTBOX_SCALED_IMAGE_IMG" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEG0b4asnEjFDVVtH8_eoc3Oce58X0ysHMUHzKHqd5samVhFarmGhhN1N3X4h-z30gKIveuSBpvcPDs6QuVzcwZ8pxc5mUvzvPl5dO3p6-NW7Qpf_YgZjPMCC7mCaYUOs95BwIBYMhbW1-/s1600/logo-pion.png" style="height: 180px; width: 200px;" /></b></div>
Unknownnoreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-65068351717250594242018-02-20T20:57:00.002+01:002018-02-20T20:57:32.543+01:0097. Linda Bleser - Dom Łez<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjm8AV2zwT6PnV0yxPaTOZnNjHmfGI6-83jBAf36r9K5z5WziOrWg5cSK6CWmT9ZKqmae3RLPJifJB7-fVODMJyqvpPKbel13xC6ZYHs-iVHOZIsuB8FR8sLOMIN-Qh1EDt25vF-oK4rnxB/s1600/IMG_2358.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1550" data-original-width="1600" height="620" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjm8AV2zwT6PnV0yxPaTOZnNjHmfGI6-83jBAf36r9K5z5WziOrWg5cSK6CWmT9ZKqmae3RLPJifJB7-fVODMJyqvpPKbel13xC6ZYHs-iVHOZIsuB8FR8sLOMIN-Qh1EDt25vF-oK4rnxB/s640/IMG_2358.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Tak jak zapowiadałam, nadchodzę z nową recenzją! Tym razem będzie to książka<b> Lindy Bleser</b> o tytule<b> <i>Dom łez</i>.</b><br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Główną bohaterką książki jest <b>Jenna</b>, trzydziestolatka, która rozpoczyna swoją opowieść wspomnieniem z dzieciństwa, a konkretnie dniem swoich trzynastych urodzin, który zmienił i ukształtował jej życie. Kobieta opowiada o tragicznym dniu, który oprócz tego, że wprowadził ją w wiek nastoletni, to zmusił do przedwczesnej dojrzałości, bowiem był to dzień, w którym zamiast tortu, trzynastoletnia Jenna i jej młodsza siostra zastały w kuchni kałużę krwi i podcięte nadgarstki matki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b> </b></div>
<div style="text-align: justify;">
Życie dorosłej Jenny stało się owiane widmami przeszłości. Jenna, jako dorosła już kobieta zaczęła stronić od towarzystwa, przyjemności i... życia. Kobieta podporządkowuje depresji każdą dziedzinę swojego życia, będąc przekonana, że nosi ona brzemię, jakim jest "gen samobójstwa", który, jak sama twierdzi, czyha na odpowiedni moment. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dwadzieścia lat po tragicznym wydarzeniu, nadchodzą kolejne urodziny Jenny, które w zwyczaju przestała obchodzić. Kobieta z trudem zgadza się na spotkanie ze młodszą siostrą Cassie, która czeka na nią z niespodzianką. Niespodzianką okazuje się być dom, który dla Cassie staje się personifikacją nadziei i nowego życia, i w który postanawia zainwestować dla dobra swojego i swojej starszej siostry. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jenna, przekraczając próg potencjalnego nowego domu doznaje dziwnego uczucia, które sprawia, że dom okazuje się być jednocześnie bliski, znany, ale również i obcy. Mieszane uczucia sprawiają, że kobieta nazywa go<i> Domem Łez</i>, na cześć jednego z wierszy napisanych przez jej matkę. Gdy kobieta przekracza próg jednego z pomieszczeń, zaczyna odczuwać dziwne zawroty głowy sprawiające, że wszystko wokół zaczyna wirować, mieszając się w ciemność. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy kobieta odzyskuje przytomność, znajduje się w tym samym pomieszczeniu, jednak szybko uświadamia sobie, że rzeczywistość jest inna. Schodząc na dół zauważa w kuchni swoją... matkę, po której depresji nie ma ani śladu. Gdy po początkowej fazie niedowierzania Jenna przyjmuje do wiadomości, że znajduje się w <b>alternatywnej rzeczywistości,</b> kobieta zaczyna aklimatyzować się w nowym otoczeniu. Szybko jednak przychodzi jej się pożegnać z nowym życiem, bowiem trafia do coraz to nowszych równoległych światów, w których odkrywa inne ścieżki i analizuje swoje życie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Dom łez</i>, mimo początkowego smutku, z czasem nabiera barw, tak jak i
główna bohaterka książki, która dzięki swoim metafizycznym podróżom
uświadamia sobie, że nigdy nie jest za późno na zmiany. Autorka
ukazała nam metamorfozę osoby wycofanej, w osobę pełną nadziei, osobę niebojącą się inicjatywy, która mimo, że czasami wiąże się z ryzykiem,
często przynosi pozytywne zmiany.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Głównym motywem powieści są <b>wybory,</b> z którymi przychodzi nam się zmierzać codziennie. Często podejmujemy szybkie, pochopne decyzje, nie do końca będąc świadomi tego, jakie niosą one konsekwencje. Bohaterka książki razem z nami zaczyna rozumieć znaczenie przesłania, które głosi, że każdy z nas jest kowalem własnego losu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dzięki swoim odniesieniom do motywów przeznaczenia, zmian i ich konsekwencji, fabuła przywodzi mi na myśl film, który zna zapewne większość z Was, a jest to Efekt Motyla. Natomiast styl autorki, który łączy powieść obyczajową z pewnymi cechami fantastyki przypomina mi prozę Cecilli Ahern i książkę<i> Kraina zwana Tutaj</i>, którą pozytywnie wspominam. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To, co nieco mnie zawiodło, to fakt, że niektóre wątki zostały niedoprowadzone do końca, przez co ich potencjał mogący sprawić, że książka ta byłaby jeszcze głębsza, został niewykorzystany.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Podsumowując, myślę, że jest to jedna z pozycji, które wiele wnoszą do naszego życia. <i>Dom łez</i></b> uczy nas, że mimo niepowodzeń losu, zawsze stoją przed nami możliwości, z których możemy korzystać. Jest to <b>pozycja obowiązkowa</b> dla wszystkich tych, którzy sami borykają, bądź borykali się w przeszłości ze stanami depresyjnymi, ponieważ <b>książka ta skłania do refleksji nad samym sobą, niosąc niezwykłą, pokrzepiającą wartość pełną motywacji i nadziei. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Moja ocena: 8,5/10</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Ilość stron:</b> 301</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu</b></div>
<div style="text-align: center;">
<img class="CSS_LIGHTBOX_SCALED_IMAGE_IMG" height="40" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgMTQgpVuJcfQ5lb2fNfVOMNIz4YUuE21mHWp_ESSBMY-ld0HwM6yTGuXkQTURObUqTuGHqbNtyon5USRuIdHlzZ4VcBDvMNmDoDnjQRdi_mXxAOPy-ARueRsYfZKDmBAXfam1KUZOGocV/s200/logo_harper_collins.png" style="height: 60px; width: 300px;" width="200" /></div>
Unknownnoreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-37724710204344529292018-02-18T18:53:00.002+01:002018-02-18T18:53:54.569+01:0096. Aleksandra Tyl - Anielska zima<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCrslrEu5AGoPcAGoOfU5Ubb5pKJ631YMy6KHB-QFczwA9xQMStreXifq9_W01xg4ijlQYoO1m7kFdCNX1NQqB5IBJ0UsY5P1aJov6qhGXKfpDKnmWNJxMpANCwgcj1mz-7nIIZP2-Zokm/s1600/IMG_1586.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1318" data-original-width="1600" height="524" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCrslrEu5AGoPcAGoOfU5Ubb5pKJ631YMy6KHB-QFczwA9xQMStreXifq9_W01xg4ijlQYoO1m7kFdCNX1NQqB5IBJ0UsY5P1aJov6qhGXKfpDKnmWNJxMpANCwgcj1mz-7nIIZP2-Zokm/s640/IMG_1586.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przepraszam Was najmocniej za tak długą nieobecność, jednak niestety tegoroczna sesja dała mi nieźle w kość. Na szczęście nie dałam się jej i udało mi się ją zaliczyć przy pierwszym podejściu, dlatego wracam z zaległościami!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Aleksandra Tyl </b>to polska autorka znana przede wszystkim z inspirowanymi naturą powieściami dla kobiet. W dorobku autorki znajdują się tytuły takie jak <i>Magiczne lato, Karmelowa jesień</i>, czy <b><i>Anielska zima</i></b>, z czego każdy tytuł poświęcony jest innej bohaterce. Jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać<i> <b>Anielską zimę</b></i>, której główną bohaterką jest Kaja, którą fanki autorki będą kojarzyć z poprzednich powieści z cyklu. Zapraszam zatem na recenzję!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Kaja</b> to kobieta, która jest sztandarowym przykładem stereotypowej "wielkomiejskiej panienki". Jest wyniosła, (czasami zbyt) pewna siebie i bezpośrednia. Na złość wszystkim wokół, zamiast rodziny, Kaja pragnie popularności i bogactwa. Jej substytutem znienawidzonych przez nią dzieci okazuje się być (typowo), mały York o imieniu Daisy. Nie ma co się oszukiwać, większość z nas nie będzie do niej pałać sympatią. W<i> Anielskiej zimie,</i> Kaja zostaje ofiarą matrymonialnego oszusta, jej byłego narzeczonego, który sprawia, że prosperująca wcześniej bizneswoman staje się całkowicie spłukana. Uciekając przed wstydem, znajomymi i krytyką, kobieta postanawia uciec do Polanki, małej wsi, o której słyszała od jednej ze swoich byłych przyjaciółek. Sprawa zaczyna się komplikować, gdy do Polanki wraca rozgoryczony i wściekły Paweł, właściciel domu, w którym zamieszkuje Kaja. Kobieta postanawia wykorzystać swoje kobiece walory w celu udobruchania Pawła, który zaskoczony obecnością obcej kobiety w domu, rozkazuje się jej natychmiast wynieść. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Autorka stworzyła <b>wielowątkową powieść,</b> na którą oprócz perypetii Kai, składają się również losy jej koleżanek znanych z poprzednich tomów i folklor Polanki wraz z jej mieszkańcami i wydarzeniami. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak jak wspominałam wcześniej, główna bohaterka<i> Anielskiej zimy </i>wywołuje negatywne emocje przez swoją wyniosłość i bezczelność, która od samego początku daje o sobie znać. Jest to postać, której zwykle czytelnicy nie kibicują. Aleksandra Tyl zadbała jednak o to, by ten stan nie był permanentny, serwując nam ciekawą metamorfoze głównej bohaterki, dzięki której kobieta staje się niejednoznaczną i trójwymiarową postacią pełną głębi. Oprócz Kai, autorka również mistrzowsko wykreowała resztę postaci, szczególnie komicznych mieszkańców Polanki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To, co nie do końca przypadło mi do gustu to dialogi, na które tak często zwracam uwagę. Niektóre dialogi i myśli bohaterów sprawiają wrażenie sztucznych, niekiedy na siłę wyolbrzymionych, przez co tracą na swej naturalności, którą tak bardzo sobie cenię w wypowiedziach bohaterów fikcyjnych. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pozostaje jeszcze kwestia wielowątkowości, która cechuję tą powieść. Jak wspominałam wcześniej, orpócz głownego wątku jakim jest życie Kai, poznajemy również perypetie jej koleżanek czy mieszkańców wsi, w której Kaja się zatrzymała. Dla kogoś, kto nie miał wcześniej styczności z tą serią Aleksandry Tyl (jak ja), na poczatku częste smiany perspektywy i osób moga wpędzić w niemałe zakłopotanie, jednak z czasem wszystko staje się jasne i logiczne, a te częste zmiany stają się ciekawą odskocznią od wątku głownego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Podsumowując, wyraziści bohaterowie i bogata różnorodność miejsc, charakterów i wydarzeń </b>sprawiają, że powieść wywiera bardzo pozytywne wrażenie. Kolejnym plusem jest również fakt, że akcja książki toczy się zimą, w święta Bożego Narodzenia i Nowego Roku, do których mam ogromną słabość. Mimo drobnych niedociągnięć, początkowego wrażenia chaosu i niezbyt naturalnych dialogów, <b>Aleksandra Tyl stworzyła ciekawą powieść dla kobiet, która emanuje</b> różnego rodzaju<b> emocjami, klimatem i ciepłem, </b>którego tak często nam brakuje. Mimo, że fanką tego typu powieści nie jestem, to książkę mogę polecić nie tylko fanom autorki, ale i każdej kobiecie, która zaczytuje się w powieściach obyczajowych, i która nie pogardzi poczuciem humoru, w który pozycja ta obfituje. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Ocena: 6,5/10</b></div>
<b>Ilość stron</b>: 446<br />
Wydawnictwo: <b>Prozami</b><br />
<br />
<b> </b><br />
<div style="text-align: center;">
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję grupie wydawniczej</div>
<div style="text-align: center;">
<br /><b><img class="CSS_LIGHTBOX_SCALED_IMAGE_IMG" height="288" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEG0b4asnEjFDVVtH8_eoc3Oce58X0ysHMUHzKHqd5samVhFarmGhhN1N3X4h-z30gKIveuSBpvcPDs6QuVzcwZ8pxc5mUvzvPl5dO3p6-NW7Qpf_YgZjPMCC7mCaYUOs95BwIBYMhbW1-/s320/logo-pion.png" style="height: 180px; width: 200px;" width="320" /></b></div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-74764365930644884872018-01-26T22:19:00.002+01:002018-03-30T21:53:24.608+02:0095. English Matters 68/2018<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTUpnrsxnXU2de7_ub-ttNkFinPbPSCXuFCnq1USQTMF0WnDQ7Ax8CMWyj2YF9ImSmB7I_PwZMrjbReqFz93jByXceD91HbRaTqZDnMbhWTh9i50p9hioIe6-t2ArLL9W_b7ak2_gLow0m/s1600/engmat682.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1600" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTUpnrsxnXU2de7_ub-ttNkFinPbPSCXuFCnq1USQTMF0WnDQ7Ax8CMWyj2YF9ImSmB7I_PwZMrjbReqFz93jByXceD91HbRaTqZDnMbhWTh9i50p9hioIe6-t2ArLL9W_b7ak2_gLow0m/s640/engmat682.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Wraz z nadejściem nowego roku nadszedł czas na nowe wydanie English Matters!</div>
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4iTWhtANefVtZg-3gzP33PaTFrNFB0jlZNwpus19AQX45GAIORdcFCGCJsQ_er-zbOWiFCX5vaiSk3-Yza-30B0rTG3OR4qSwMfNY25oe2PUiRnO6D6L6suaGLTTjsQhqZJ5GRJhnSPoq/s1600/creatofmyth.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="427" data-original-width="1600" height="170" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4iTWhtANefVtZg-3gzP33PaTFrNFB0jlZNwpus19AQX45GAIORdcFCGCJsQ_er-zbOWiFCX5vaiSk3-Yza-30B0rTG3OR4qSwMfNY25oe2PUiRnO6D6L6suaGLTTjsQhqZJ5GRJhnSPoq/s640/creatofmyth.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Na jednej z pierwszych stron zawarty jest krótki, aczkolwiek ciekawy fragment dotyczący fantastycznych stworzeń mitologii irlandzkiej oraz typowo brytyjskiego humoru. </div>
<br />
<br />
Pierwsze wydanie English Matters w 2018 roku obfituje w serię poruszających tematów takich jak zaburzenia odżywiania czy śmierć w przemyśle muzycznym.<br />
<br />
Pierwszy z artykułów porusza kwestię coraz częściej spotykanych u młodych ludzi zaburzeń odżywiania, które bezpośrednio połączone są ze złym stanem psychicznym osoby cierpiącej. Artykuł przybliża nam problem i opisuje znaki ostrzegawcze, które pomogą nam zaobserwować ewentualne zmiany wśród naszych bliskich.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6dxkvuJ6WI2XfSX0eCBvYUgu7nR1JSt8K1WJwHPyFmD5Pc5fzjXDv25tjbmJ_JyP2uy4TLhIV8ryEQRmpTq2yhyphenhyphenhw2ZnxYrnxHdlukLRgi2lxnldaO7VjOoy9OqCpSnRWyESqX5nQKBo-/s1600/engmatdeath.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1033" data-original-width="1600" height="412" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6dxkvuJ6WI2XfSX0eCBvYUgu7nR1JSt8K1WJwHPyFmD5Pc5fzjXDv25tjbmJ_JyP2uy4TLhIV8ryEQRmpTq2yhyphenhyphenhw2ZnxYrnxHdlukLRgi2lxnldaO7VjOoy9OqCpSnRWyESqX5nQKBo-/s640/engmatdeath.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Death in the Music Industry to wnikliwy artykuł poruszający kwestię przedwczesnej śmierci w szeroko rozumianym przemyśle muzycznym. W lekturze wspomniani zostają legendarni muzycy, tacy jak Jimmy Hendrix, czy tragicznie zmarły basista Metalliki, Cliff Burton. Poruszona zostaje również kwestia tak często spotykanej śmierci samobójczej, która przez ostatnie lata (jak w przykładzie Chrisa Cornella czy Chestera Benningtona) zbiera potężne żniwo.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W nowym numerze nie zabraknie również artykułów o lżejszej tematyce, takiej jak historia kariery Mel B, czy tekst badający fenomen Starbucksa, który trafi do każdego fana tejże sieci kawiarni. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8WgmGXhzdKesV-b9dig37f0fvqshSw6WseUYTSuDIYOwyUZxVqSW4JDEmUQAnrad_-3djOCfbDINmnOcp9qaTz0aT1cfps5oYv6pYwKdH0xDVKwySHeGcH9BSmvIO5ptYmJjQRzKL8HWz/s1600/starbaks.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1143" data-original-width="1600" height="456" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8WgmGXhzdKesV-b9dig37f0fvqshSw6WseUYTSuDIYOwyUZxVqSW4JDEmUQAnrad_-3djOCfbDINmnOcp9qaTz0aT1cfps5oYv6pYwKdH0xDVKwySHeGcH9BSmvIO5ptYmJjQRzKL8HWz/s640/starbaks.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
English Matters nie zapomina również o tych, którzy czytają podróże. W najnowszym numerze trafimy na artykuł o londyńskiej Tower i recenzje najlepszych zimowych resortów w Europie.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNJTdUOTXA0yVY6qXUT4ndAcLb5HYQUnx28Mwa0s7rGASHTVSEZV38HFZaYtYMj6RfFiB5ZwGAFgTDzw2FyY1l7DbI81vSjrxFjGbKzXcYQkdnVwiV65jpEf5JPA99X8GrKHLGuH0BVt9g/s1600/engmat68.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1327" data-original-width="1600" height="530" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNJTdUOTXA0yVY6qXUT4ndAcLb5HYQUnx28Mwa0s7rGASHTVSEZV38HFZaYtYMj6RfFiB5ZwGAFgTDzw2FyY1l7DbI81vSjrxFjGbKzXcYQkdnVwiV65jpEf5JPA99X8GrKHLGuH0BVt9g/s640/engmat68.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Co do kwestii nauki języka angielskiego, oprócz standardowej nauki słówek zawartych w artykułach, 68 wydanie nauczy nas słownictwa z związanego z podróżowaniem samochodem i użycia czasowników modalnych w odniesieniu do przeszłości. </div>
<br />
<br />
Magazyn można zakupić na stronie<b> <a href="http://www.kiosk.colorfulmedia.pl/22-english-matters">kiosku Colorful Media,</a> </b>w Empiku oraz w wybranych salonikach prasowych.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
Za możliwość zapoznania się z magazynem dziękuję wydawnictwu</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikGOIxbLPqolyF0BlKNfZhPtHg7n_wresTlG_1pDuQvJ3TI-GrJv0XnmRGo5Uiygt_JCK7ydAb5qVZt7YuYNcxuEowg2_dlx9gd0H65TvHlC9f870IyOWiBBwXqYLj0fqd5orwnK6fAI9d/s1600/colorful.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="200" data-original-width="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikGOIxbLPqolyF0BlKNfZhPtHg7n_wresTlG_1pDuQvJ3TI-GrJv0XnmRGo5Uiygt_JCK7ydAb5qVZt7YuYNcxuEowg2_dlx9gd0H65TvHlC9f870IyOWiBBwXqYLj0fqd5orwnK6fAI9d/s1600/colorful.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br />
</div>
Unknownnoreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-74680711949775021272017-12-18T16:56:00.002+01:002017-12-18T16:56:25.713+01:0094. Daniel Silva - Dom szpiegów<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhez8Sj-9RVN7hh9kGg3ewMm0lgv_hXVk4BGyfvDQLsQjUdWh5lRxVtRlmp7jYiOCfzlqwjk18Vfn8nOIlBb3Vj8IYD7MoNUVZGTg0zsdr4eGaualfKaYi6NNh5RM5zXKRUvLnVD-_q3uqA/s1600/IMG_1283.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1288" data-original-width="1600" height="514" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhez8Sj-9RVN7hh9kGg3ewMm0lgv_hXVk4BGyfvDQLsQjUdWh5lRxVtRlmp7jYiOCfzlqwjk18Vfn8nOIlBb3Vj8IYD7MoNUVZGTg0zsdr4eGaualfKaYi6NNh5RM5zXKRUvLnVD-_q3uqA/s640/IMG_1283.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ostatnio miałam przyjemność przeczytać <b>"Dom szpiegów"</b> autorstwa jednego z najpopularniejszych teraźniejszych twórców powieści szpiegowskich, <b>Daniela Silvy.</b> Autor ten rozpoznawalny jest ze swojej <b>serii o Gabrielu Allonie</b>, która liczy sobie już siedemnaście tomów. Jest to moje drugie podejście do twórczości autora, pierwszym (udanym) była część zatytułowana <b>"Uciekinier",</b> w której główny bohater zmierzyć się musiał z wpływowym szefem rosyjskiej mafii. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b>Dom szpiegów,</b></i> tak jak i pozostałe książki z serii opowiadają o przygodach i zmaganiach <b>Gabriela Allona, pracownika izraelskiego wywiadu</b>, który na początku tego tomu jest świeżo po awansie przejmując stanowisko szefa. Poza pracą, Gabriel ma piękną żonę Chiarę, dwójkę dzieci, a w wolnych chwilach zajmuje się konserwacją dzieł sztuki. Względny spokój Gabriela zostaje szybko zaburzony w momencie, gdy<b> londyński West End zostaje zaatakowany przez islamskich terrorystów. </b>Okazuje się, że za śmierć setek ludzi odpowiedzialny jest <b>Saladyn,</b> dawny i nieuchwytny wróg Gabriela, który właśnie zaczął współpracować z ISIS. Gabriel, wraz z pomocą swoich kontaktów z brytyjskiego, francuskiego i amerykańskiego wywiadu, zobowiązuje się do rozpracowania islamistycznej siatki, a w ramach prywatnej wendetty, zobowiązuje się do unicestwienia jej lidera Saladyna. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Myślę, że autor jak mało kto potrafi tak adekwatnie dostosować swoją fikcję do problemów i kwestii, które rządzą dzisiejszym światem. Terroryzm, zorganizowane grupy przestępcze i ich powiązania z europejskim światem biznesu, przemytu narkotyków i korupcji to tylko część aspektów współczesnego świata, które autor zgrabnie umieścił w swojej najnowszej książce.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak jak i w przypadku pozytywnie wspominanego przeze mnie<b><i> Uciekiniera</i></b>, tak też i w tym tomie postacie są bardzo wyraziste i dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Wymowne spojrzenia, powściągliwe gesty, inteligentne dialogi i wnikliwe obserwacje cechują bohaterów książek Daniela Silvy. Sam Gabriel jest niewątpliwie najsilniejszą z wszystkich postaci w serii, jako jeden z nielicznych mimo wielu metamorfoz, zmian otoczenia i chwilowych porażek, nadal pozostaje nieugięty w swym postępowaniu i charakterze.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To, za co autora szczególnie sobie cenię to fakt, że podczas czytania, jest mi niesamowicie łatwo "wprowadzić się" w setting i styl , które porywają nas dynamiczną akcją już od samego początku. <i>Dom szpiegów</i> to nie tylko opowieść o terroryzmie i szpiegach, to przede wszystkim wartka akcja, która w ciąga i w którą książka ta obfituje. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedyny aspekt książek Silvy, tak jak i wielu innych powieści szpiegowskich, który nie do końca przypada do mojego gustu, to brak swego rodzaju realizmu, który odczuwalny jest szczególnie w sytuacjach "operacyjnych", w których opisywane wydarzenia są tak niesamowite, że sprawiają wrażenie mocno przesadzonych i nieprawdopodobnych. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że jest to nieodłączny element powieści z wywiadem w tle, dlatego przymykam na to oko, czerpiąc przyjemność z ciekawej lektury. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Podsumowując, <i>Dom szpiegów</i></b> utwierdził mnie w przekonaniu, że o ile wielką fanką powieści szpiegowskich nie jestem, o tyle zawsze z chęcią sięgnę po książki wyjęte spod pióra Daniela Silvy. Książkę tą mogę polecić wszystkim tym, którzy łakną dynamiki, akcji i tajnych operacji, w które <i>Dom szpiegów</i> obfituje. </div>
<b><br /></b>
<b>Moja ocena: 7.5/10</b><br />
<b>Ilość stron</b>: 478<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgMTQgpVuJcfQ5lb2fNfVOMNIz4YUuE21mHWp_ESSBMY-ld0HwM6yTGuXkQTURObUqTuGHqbNtyon5USRuIdHlzZ4VcBDvMNmDoDnjQRdi_mXxAOPy-ARueRsYfZKDmBAXfam1KUZOGocV/s1600/logo_harper_collins.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="60" data-original-width="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgMTQgpVuJcfQ5lb2fNfVOMNIz4YUuE21mHWp_ESSBMY-ld0HwM6yTGuXkQTURObUqTuGHqbNtyon5USRuIdHlzZ4VcBDvMNmDoDnjQRdi_mXxAOPy-ARueRsYfZKDmBAXfam1KUZOGocV/s1600/logo_harper_collins.png" /></a></div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-45932150019375550262017-12-09T19:09:00.001+01:002017-12-09T19:14:54.917+01:0093. Artur K. Dormann - Co zdarzyło się w Lake Falls<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnMzb_edGQ5coomUAlMIZQCnZ7h582EdvcUit68dGCMMXtaOy63vyvQ2pM5K1A4lWL-eLwXgtaNOvBs3lNAcQECgzRYK7A_okWUxLysTvu_mnj-e3v5opxavR87q4i0DJkTtHIAdGsoTRc/s1600/lakefalls.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1151" data-original-width="1600" height="460" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnMzb_edGQ5coomUAlMIZQCnZ7h582EdvcUit68dGCMMXtaOy63vyvQ2pM5K1A4lWL-eLwXgtaNOvBs3lNAcQECgzRYK7A_okWUxLysTvu_mnj-e3v5opxavR87q4i0DJkTtHIAdGsoTRc/s640/lakefalls.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Zgodnie z zapowiedzią dziś przychodzę do Was z recenzją książki <b>Artura K. Dormanna -<i> Co zdarzyło się w Lake Falls</i>.</b> Przyznaję, że do całkiem niedawna nie miałam pojęcia o tym autorze, ani o serii z "Lake Falls", która zaintrygowała mnie w momencie, w którym się o niej dowiedziałam.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tytułowe <b>Lake Falls </b>to malownicze amerykańskie miasteczko, do którego trafia (a może raczej ucieka?) <b>główna bohaterka - Victoria wraz ze swoją córeczką Kat</b>. Vic, mimo młodego wieku, sporo już przeszła. Po wyjściu za maż i urodzeniu dziecka doświadczyła odrzucenia ze strony własnej rodziny, a ze strony byłego męża przemocy, upokorzenia i zdrady. Po wyczerpującej sprawie rozwodowej, kobieta wraz z małą Kat postanawia uciec wystarczająco daleko, by demony przeszłości opuściły jej życie raz na zawsze. Niestety, w momencie, gdy matka z córką aklimatyzują się w nowym miejscu, ich azyl szybko dobiega końca, gdyż okazuje się, że miasteczko zostało wykupione na rzecz budowy elektrowni, skazując mieszkańców na przymusowe wysiedlenia. Mało tego, pewnego felernego dnia Kat słabnie i trafia do szpitala, gdzie czekają <b>tragiczne wieści.</b> Victoria dowiaduje się, że jej córka ma nieoperacyjnego raka mózgu i pozostało jej niewiele miesięcy życia. Załamana kobieta izoluje się od wszystkich, zaszywając się w domu. Jednej nocy zostaje wyrwana ze swego letargu przez pukanie do drzwi. Gdy kobieta je otwiera, tajemniczy mężczyzna ujawnia swą tożsamość i proponuje jej układ - cudowne lekarstwo dla nieuleczalnie chorej Kat w zamian za pomoc w uwolnieniu jego braci.<b> Victoria, świadoma tego jak niewiele ma do stracenia, akceptuje niebezpieczną propozycję.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przyznam szczerze, że szczegółowy opis miasteczka do złudzenia przypominał mi Bright Falls, miasteczko z gry Alan Wake, o której kiedyś pisałam. Wzbudziło to we mnie pozytywne odczucia, sprawiając, że miejsce tak odległe naszemu polskiemu folklorowi, stało się mi bliskie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Plusem jest również fakt, że <i><b>Co zdarzyło się w Lake Falls</b></i>,<b> to jedna z niewielu powieści z super naturalnymi istotami, które nie opierają się wyłącznie na romansie</b> i kobietach lgnących w ramiona mrocznych krwiopijców.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jednak to, co sprawiło, że książka nie spełniła wszystkich moich oczekiwań to język, a raczej sposób, w jaki autor się nim posługuje. Owszem, jest on pełen różnorakich form gramatycznych i bogatego słownictwa urozmaicającego treść. Jednak formy te, szczególnie w postaci bardzo długich zdań i miejscami niecodziennej składni sprawiają, że czytelnik męczy się próbując je rozszyfrować. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Myślę, że <b>najmocniejszą stroną książki jest jej fabuła, </b>o któej wspominałam wcześniej. Co prawda, posiada ona nieco schematów, jednak autor mimo wszystko sprawił, że jest w niej coś <b>nowego, świeżego, oryginalnego. </b>Niestety, o ile fabuła ogółem zapowiada się bardzo dobrze, o tyle przy bliższym spojrzeniu, miejscami okazuje się być niespójna i niedopracowana. Niektóre wątki jawnie ignorują pierwszą zasadę kreatywnego pisania <b>"Show, don't tell!"</b>, przez co czytelnik w pewnych momentach odczuwa niedosyt. Podobnie jest w przypadku bohaterów, którzy mimo, że są wyraziści, to w ich myśleniu, zachowaniu i osobowości pojawia się mnóstwo sprzeczności, które wzajemnie się wykluczają i które nie są do końca logiczne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie do końca również zrozumiała jest dla mnie klasyfikacja książki zaliczająca ją do powieści młodzieżowych. W <i><b>Co zdarzyło się w Lake Falls </b></i>jest wiele aspektów, które moim zdaniem wykluczają książkę z kanonów literatury młodzieżowej. Pomijając bohaterkę, której daleko do wieku nastoletniego, nie brakuje tutaj również poważnych wątków dramatycznych, zmagań z chorobą bliskiej osoby, upokorzenia ze strony partnera czy manipulacja, które sprawiają, że książka z pewnością trafi przede wszystkim dla osób dorosłych, nie tylko dla młodzieży, dla której książka ta z założenia jest kierowana. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na koniec dodam, że warto również zwrócić uwagę na nową okładkę książki, za którą należą się wyrazy uznania dla grafika. Dla porównania, odsyłam do okładki startego wydania <a href="http://ecsmedia.pl/c/co-zdarzylo-sie-w-lake-falls-b-iext34602339.jpg">(LINK)</a>. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Podsumowując, książka ta do teraz wzbudza we mnie ambiwalentne odczucia</b>, przez które nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić i wyrazić opinii na jej temat<i>. Co zdarzyło się w Lake Falls </i>posiada wiele aspektów, które mi się spodobały, takie jak niecodzienna fabuła i ciekawy setting, jednak posiada również elementy, które nie do końca przypadły mi do gustu. Mimo wszystko jednak jej zalety i moja ciekawość wygrywają, dlatego jestem pozytywnie nastawiona w stosunku do jej niedawno wydanej kontynuacji, po którą z pewnością sięgnę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Moja ocena: 6/10</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Ilość stron:</b> 397</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Wydawnictwo: Lemoniada.pl</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję grupie wydawniczej</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEG0b4asnEjFDVVtH8_eoc3Oce58X0ysHMUHzKHqd5samVhFarmGhhN1N3X4h-z30gKIveuSBpvcPDs6QuVzcwZ8pxc5mUvzvPl5dO3p6-NW7Qpf_YgZjPMCC7mCaYUOs95BwIBYMhbW1-/s1600/logo-pion.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="180" data-original-width="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEG0b4asnEjFDVVtH8_eoc3Oce58X0ysHMUHzKHqd5samVhFarmGhhN1N3X4h-z30gKIveuSBpvcPDs6QuVzcwZ8pxc5mUvzvPl5dO3p6-NW7Qpf_YgZjPMCC7mCaYUOs95BwIBYMhbW1-/s1600/logo-pion.png" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-87864518843213895342017-12-04T17:27:00.002+01:002017-12-04T17:27:34.539+01:0092. Barbara Rybałtowska - Przypadek sprawił<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO5KuSqz0Y44I6csSQX_4TVebrkspZOysmcS7iKgz35NxIdCYFiDmJDBcEMAJMfXXnl1s93Gc-9wOUfCCyYegV-nXymdZl-C1hPaiFPnombwN4bIjWygbNWxgDzxgqE52zaqVwuhTqfCqK/s1600/IMG_0670.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1600" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO5KuSqz0Y44I6csSQX_4TVebrkspZOysmcS7iKgz35NxIdCYFiDmJDBcEMAJMfXXnl1s93Gc-9wOUfCCyYegV-nXymdZl-C1hPaiFPnombwN4bIjWygbNWxgDzxgqE52zaqVwuhTqfCqK/s640/IMG_0670.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jakiś czas temu udało mi się przeczytać książkę <b>"Przypadek sprawił"</b>, którą napisała nasza rodzima autorka,<b> Barbara Rybałtowska</b>. Dlaczego udało? Otóż dlatego, ponieważ książka ta czekała na swoją kolej prawie trzy lata, kurząc się na moim regale. Dlaczego tak długo zwlekałam? Do książki zniechęciły mnie przede wszystkim recenzje, które w przeważającej liczbie oceniały książkę jako mocno średnią. Czy po przeczytaniu zajęłam podobne stanowisko? Po odpowiedź zapraszam do mojej recenzji!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na początku poznajemy Ewę, która zawodowo jest architektem, a prywatnie szczęśliwą żoną, matką i babcią. Jej beztroskie życie toczące się w małej mazurskiej miejscowości zostaje zaburzone w momencie, gdy umiera jedna z jej przyjaciółek. Pogrzeb przywraca bolesne wspomnienia na temat śmierci starszej siostry Ewy. Od tej pory Ewa wyrusza w <b>podróż w przeszłość, podążając tropem wspomnień i pamiętnika tragicznie zmarłej siostry</b>, Joanny, która zginęła w tajemniczych okolicznościach w kwiecie swego wieku i kariery. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Autorka przedstawia nam barwne kulisy powojennego środowiska artystycznego</b>, do którego należała Joanna będąc jedną z najpopularniejszych ówczesnych piosenkarek. Dostajemy się do wewnątrz polskiego świata rozrywki, wnikliwie analizując poszczególne wydarzenia z krótkiego życia Joanny.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jedną z najmocniejszych stron powieści jest język</b>, którym autorka posługuje się bardzo sprawnie, tworząc <b>obrazowe, plastyczne i konkretne opisy, </b>dzięki którym poszczególne miejsca i sytuacje nie są nam odległe. Minusem natomiast są dialogi, które czasami sprawiają wrażenie przekombinowanych, nienaturalnych. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jednak to, co w tej książce okazało się dla mnie największą zmorą to <b>narracja,</b> która nieraz wprowadziła mnie w niemałą dezorientację. Opowieść często zmienia narratora, przez co w pewnych momentach ciężko jest się połapać co, kto i o czym mówi. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak jak wspominałam wcześniej, autorka prowadzi nas przez wnikliwą analizę życia Joanny. W praktyce jednak ta wnikliwa analiza jest niczym innym, jak przedstawieniem tych samych sytuacji z punktu widzenia różnych osób. Przez ten zabieg, czytelnik w pewnym momencie ma pełne prawo do odczucia zmęczenia i znużenia spowodowanego maglowaniem tego samego materiału. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Podsumowując, motyw podróży, poszukiwania prawdy i tajemniczej śmierci posiadał spory potencjał, który w przypadku tej powieści nie został wykorzystany.</b> Myślę, że gdyby nie fakt ciągłego powtarzania tych samych wydarzeń i nieco rozczarowującego rozwiązania zagadki, byłaby to ciekawa powieść z wątkiem kryminalnym w tle. Niestety, przez to że potencjał fabuły został zaniedbany, mamy do czynienia ze średnią obyczajówką, która przez większość stron nudzi. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Moja ocena: 5/10</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Ilość stron:</b> 240</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Wydawnictwo</b>: Axis Mundi</div>
Unknownnoreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-54883389130533803632017-11-24T15:42:00.000+01:002018-09-03T09:46:42.714+02:0091. Orna Donath - Żałując macierzyństwa <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX2R-Q1M6kPtYArc9aIuHayqVdaHKAti4rHnOOErMz1-9VbUNBWnUpxkRp7OkmLPP4dLS7Dw6AMcReqXN57XGtRnKvUPanZBndmivlPlYVR1GTpdNI0GVQ8gulz1Ab2RgeFZAF4v9oWAbW/s1600/z22020116Q%252COrna-Donath--Zalujac-macierzynstwa--.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="942" data-original-width="620" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX2R-Q1M6kPtYArc9aIuHayqVdaHKAti4rHnOOErMz1-9VbUNBWnUpxkRp7OkmLPP4dLS7Dw6AMcReqXN57XGtRnKvUPanZBndmivlPlYVR1GTpdNI0GVQ8gulz1Ab2RgeFZAF4v9oWAbW/s400/z22020116Q%252COrna-Donath--Zalujac-macierzynstwa--.jpg" width="262" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Dwa tygodnie temu w moje ręce trafiła książka należąca do gatunku, po który zazwyczaj nie sięgam. Otóż <i><b>Żałując macierzyństwa</b></i> to książka, która w rzeczywistości jest <b>zbiorem artykułów autorstwa izraelskiej socjolog Orny Donath</b>, która poświęciła osiem lat badaniom<b> nad zjawiskiem żalu związanym z decyzjami kobiet, które zostały matkami. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Artykuły te podzielone są na sześć rozdziałów, z czego każdy porusza inną kwestię związaną z tematem. Wzbogacone są również o wypowiedzi dwudziestu trzech kobiet biorących udział w badaniu. Kobiety, które zdecydowały się na rozmowę z autorką, pochodzą z różnych środowisk, są w różnym wieku, a niektóre z nich są już nawet babciami. Dzięki temu zróżnicowaniu, zjawisko to mogło zostać zobiektyzowane oraz zbadane z szerszej perspektywy i we wnikliwy sposób. Książka zawiera bogatą treść popartą licznymi badaniami, przypisami i skłaniającymi do refleksji cytatami (w szczególności tymi autorstwa jednej z największych przedstawicielek feminizmu ubiegłego wieku - Luce Irigaray).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Książka porusza <b>kontrowersyjny temat, </b>który w niektórych społeczeństwach uznawany jest również za <b>temat tabu</b>, przez co spotkała się z różnymi głosami i mieszanym odbiorem na całym świecie. To właśnie społeczeństwu, jego konstruktom i stereotypom autorka poświęciła przeważającą część swojej książki. Dzięki temu, że kładziony tu jest szczególny nacisk na kulturowe i społeczne "mądrości" i "dogmaty", lektura ta, w zależności od indywidualnych poglądów, wzbudzi mniej, lub bardziej skrajne emocje.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na początku autorka ustala przyczyny, które miały wpływ na to, że bohaterki jej artykułów (tak jak i inne kobiety żałujące) zdecydowały się na zajście w ciąże. Z wypowiedzi badanych kobiet jasno wynika fakt, że większość z nich zostały mamami w wyniku <b>presji najbliższego otoczenia, jak i nacisku pronatalistycznego społeczeństwa</b>, rzucającego na prawo i lewo hasła głoszące, że kobieta bez dziecka czy silnego instyntku macierzyńskiego nie zasługuje na miano<b> "kobiety kompletnej".</b> Autorka udowadania również, że zapewnienia, a raczej agresywne sugestie typu "<b>dziecko to prawdziwe pragnienie każdej kobiety</b>" czy "<b>poczekaj aż będziesz miała swoje, zmienisz zdanie</b>" brzmią znajomo niezależnie od stopnia konserwatywności społeczeństwa, nadgorliwośći najbliższego środowiska, religii, czy gospodarczego rozwoju państwa. Właśnie te, często puste, obietnice "spełnienia" i "szczęścia" zakorzenione w społecznej mentalności doprowadziły (i nadal doprowadzają) wiele kobiet do cierpień i szeroko rozumianego żalu, który jest kolejnym z głównych tematów obecnych w tejże pracy. Część książki poświęcona jest wnikliwemu studium nad istotą żalu, żalu jako zjawiska pojawiającego się w odniesieniu do przeszłości, której zmiana jest niemożliwa. Kobiety biorące udział w badaniu otwarcie mówią o tym, że gdyby mogły cofnąć się w czasie i zmienić swoją decyzję, zrezygnowały by z macierzyństwa. Równocześnie te same kobiety zwracały również uwagę na to, z jak wielkim społecznym stygmatyzmem i alienacją muszą się liczyć wszystkie te osoby, które tego żalu nie ukrywają. Orna Donath w dalszej części swojej książki kładzie również nacisk na różnicę między faktem pojawiającego się żalu, a bezinteresowną miłością, którą żałujące kobiety mimo wszystko darzą swoje dzieci. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Konkludując<i><b>, Żałując macierzyństwa </b></i>porusza kontrowersyjne kwestie, które zazwyczaj zostają przemilczane, ponieważ konformistyczna i instynktowna część natury ludzkiej najczęściej nie chce o nich słyszeć. Kontrowersja nad tematem kobiet, które żałują macierzyństwa nie obejmuje wyłącznie środowisk konserwatywnych. Autorka zwraca równiez uwagę na fakt, że kobiety te stają się "bluźnierczyniami" nie tylko w perspektywie wartości etycznych czy religijnych, ale również i w kontekscie ewolucji i przetrwania gatunku, które ich postawa narusza. Zarówno artykuły, jak i wypowiedzi, którymi są one przeplatane, budzą ambiwalentne uczucia, burząc utarte schematy i uświadamiając w tym, jak bardzo większość środowisk jest ograniczona przez społeczne konstrukty i stereotypy, przez które jednostki i grupy w społeczeństwie czują się tak, jak gdyby dostały "publiczne przyzwolenie" na ocenianie i krytykowanie osób, która poza te stereotypy i dogmaty wychodzą.<b> Jest to książka, po którą powinna sięgnąć każda kobieta,</b> niezależnie od tego czy jest przyszłą, obecną lub "niczyją mamą", <b>ponieważ lektura ta składnia do refleksji nie tylko na temat macierzyństwa, ale przede wszystkim na temat pozycji, praw i roli kobiet we współczesnym społeczeństwie. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Moja ocena:</b> 8.5/10 </div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Ilość stron:</b> 312</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu </b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvxBFvPfutLU9jws9grWKAsB4gEtx_PytNos5pC8fyUPqGtqdObfjp7vMYun1uMt9ivKoj7n2Ux0dzUm2EdNCh6kIfecZTIvnlVWZI0RI4yr8Y9JGE7s6EBLBSQJyD449u_pym9TcGzLA-/s1600/site-logo.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="136" data-original-width="272" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvxBFvPfutLU9jws9grWKAsB4gEtx_PytNos5pC8fyUPqGtqdObfjp7vMYun1uMt9ivKoj7n2Ux0dzUm2EdNCh6kIfecZTIvnlVWZI0RI4yr8Y9JGE7s6EBLBSQJyD449u_pym9TcGzLA-/s1600/site-logo.png" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
Unknownnoreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4826189436784516417.post-92024727833555147342017-11-22T18:17:00.002+01:002017-11-22T18:17:44.839+01:0090. Sheena Kamal - Nieobecna<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPN9-SwxCCFZUVirSfkW0acTkSWxMMokP3LSyy_BAdK6AcNWDnFv5dV4Zc875OlIdwYZemQsI72OIv45QDvHXGwRYXQkEqwcH7dPdbsOFCw5lNXatcv3aKXw2LIx25DZKncvceT8Ew-dvc/s1600/T275276.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="445" data-original-width="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPN9-SwxCCFZUVirSfkW0acTkSWxMMokP3LSyy_BAdK6AcNWDnFv5dV4Zc875OlIdwYZemQsI72OIv45QDvHXGwRYXQkEqwcH7dPdbsOFCw5lNXatcv3aKXw2LIx25DZKncvceT8Ew-dvc/s1600/T275276.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Rok 2017 okazuje się być dla mnie rokiem, w którym w przeważającej większości czytam thrillery psychologiczne. Przyznaję bez bicia, że jest to jeden z moich ulubionych gatunków. Do gatunku tego klasyfikowana jest <b><i>Nieobecna</i></b>, czyli literacki debiut kanadyjskiej autorki <b>Sheeny Kamal. </b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Nora to kobieta po przejściach. Oprócz tragicznego dzieciństwa pełnego przeprowadzek i zmian rodzin zastępczych, samobójstwa ojca, konfliktu z biologiczną siostrą czy alkoholizmu, piętnaście lat temu doświadczyła koszmaru, który prześladuje ją przez całe życie. Otóż Nora, która będąc młodą kobietą zarabiała na życie będąc bluesową śpiewaczką, pewnej nocy zostaje odurzona, zgwałcona i porzucona w lesie, gdzie miała zginąć. Wybudziwszy się w półrocznej śpiączki, Nora uświadamia sobie, że jest w ciąży. Po porodzie Nora postanawia oddać córkę do adopcji. Skutki tej traumy odbijają się szerokim echem w życiu Nory. Kobieta wpada w alkoholizm, traci znajomych i chęć do życia w społeczeństwie. Piętnaście lat później Nora na co dzień pracuje na zlecenie dziennikarza śledczego i prawnika. Pewnej nocy otrzymuje dziwny telefon, po którym umawia się na spotkanie. Na spotkaniu pojawia się małżeństwo, któremu w przeszłości Nora powierzyła swoją córkę. Zdesperowani rodzice proszą Norę o pomoc w znalezieniu Bonnie, ich nastoletniej córki, która znikła w tajemniczych okolicznościach. Angażując się w poszukiwania, Nora szybko odkrywa, że cała sprawa jest tylko częścią większego spisku, a życie zarówno Bonnie, jak i jej samej jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Książka już od pierwszych stron zapowiada się ciekawie. Popularny ostatnio model głównego bohatera jako aspołeczniaka z ciemną przeszłością i zapowiedź rychłego rozpoczęcia akcji sprawiają, że czytelnik niemal natychmiast znika w świecie fabuły. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Przyznam, że pozytywne wrażenie, które towarzyszyło mi przez większość książki, później (niestety) zdawało się tracić swój blask. Podczas gdy fabuła początkowo wydawała się być naturalną i ciekawą, w rzeczywistości później została przekombinowana. W pewnym momencie autorka zaczęła tworzyć zbędne połączenia i relacje między poszczególnymi wątkami i osobami kosztem wątków, które były naturalnie intrygujące, a które nie zostały do końca doprowadzone. Przykładem takiego wątku był między innymi konflikt i napięcie między główną bohaterką i jej siostrą, który przez pewną część książki stanowił częste odniesienie po to, by zostać w późniejszym czasie porzuconym. Przez wspomniany wcześniej zabieg, mamy wrażenie, że niektóre wydarzenia i osoby zostały "sztucznie" do siebie podpięte, tylko po to, by bezpośrednio dotyczyć głównej bohaterki. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Waham się również w kwestii klasyfikacji tej książki jako thrillera psychologicznego. Myślę, że ze biorąc pod uwagę fakt tak dużego nacisku kładzionego na akcję i intrygi, zamiast na zgłębianie psychiki bohaterów i budowania na ich podstawie nastroju, bardziej adekwatne byłoby nazwanie Nieobecną powieścią sensacyjną. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Podsumowując, mimo, że niektóre wątki sprawiły wrażenie mało realnych i zbyt naciąganych, książka ta przypadła mu do gustu. Walka o przetrwanie, pościg i motyw zmierzenia się z oprawcami z przeszłości sprawiły, że jest to interesujący debiut pełen akcji. Książka, mimo, że chwilami niedoskonała się być dobrą pozycją, od której nie sposób się oderwać. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Moja ocena: 6,5/10</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Ilość stron: 351</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9crANu7k0RJXb08WHPBIXXBvGgzxngpzAZK4NeOMMEy42LbUAOnekLuOGlioqrpAWl7eEt1PEoPCJM9cNtf9uQxn-k2OjSWdMI-glQKg08IPOdmdCRPGEes1VVuJEYStokUTpEYIC4B1Y/s1600/hp.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="40" data-original-width="321" height="38" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9crANu7k0RJXb08WHPBIXXBvGgzxngpzAZK4NeOMMEy42LbUAOnekLuOGlioqrpAWl7eEt1PEoPCJM9cNtf9uQxn-k2OjSWdMI-glQKg08IPOdmdCRPGEes1VVuJEYStokUTpEYIC4B1Y/s320/hp.PNG" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com4