Wyobraźcie sobie, że losy historii postanowiły potoczyć się zupełnie innymi torami, a europejscy konkwistadorzy nie zdołali podbić obu Ameryk i ich rdzennych ludów, które przez ostatnie lata stały się wielkimi potęgami. Taką właśnie historię serwuje nam Wojciech Zembaty w pierwszym tomie swego cyklu Głodne Słońce.
Porażka Europejczyków mimo wszystko jednak nie uratowała Azteków, którzy aby zgładzić Białoskórych sprowadzili Klątwę, za którą zapłacili najwyższą cenę - również ginąc. Setki lat później, pozostałe i mniej istotne plemiona urosły do rangi dwóch zwaśnionych i potężnych królestw - Tlaszkali i Kruzów. Jak nietrudno się domyślić, nadchodzi kolejna wojna między tymi dwoma ludami, a autor ukazuje nam przygotowania do niej z perspektywy dwóch królestw.
Ze strony Kruzów poznajemy takie postacie jak Tennok, książę i najstarszy żyjący syn Maczuraia, władcy Yugal bezpośrednio podlegającego imperium Przymierza, którym włada Quinatzin - młody i ambitny władca, który pragnie (często kontrowersyjnych) reform. Poznajemy również rówieśnika Tennoka - Harana, który niestety nie miał tyle szczęścia w życiu, wychowując się jako podrzutek w rodzinie barbarzyńskich Druazzi, później trafiając w niewolę do miejsca, z którego już nikt nie wraca - Dołów. Losy młodzieńców oczywiście w pewnym momencie opowieści się splatają, a Haran, wdzięczny Tennokowi za odwleczenie jego nieuchronnie zbliżającej się egzekucji zadeklarował mu swoją lojalność i został jego ursem. Młodzieńcy wkrótce mają jednak doświadczyć wojny na własnej skórze, wstępując w pułki Jaguarów w kampanii mającej na celu podbicie Tlaszkali.
Najważniejsze postacie Tlaszkali to przede wszystkim ich młoda i piękna królowa Leyre, która znudzona swym życiem i będąc pod presją ojca, postanawia odegrać kluczową rolę w polityce królestwa. Poznajemy również Szaratangę, zwanego również Lwem Labiryntu, który jest żywą legendą i bohaterem wojennym tego kraju, na boku będąc kochankiem królowej. Ciekawą postacią ze strony Tlaszkali jest również ich uczony, Kiliretha, któremu za zadanie powierzono badanie tajemniczej substancji używanej przez Kruzów - braazatalu.
To właśnie braazatal, zwany również żywicą jest najbardziej pożądanym surowcem w świecie nam przedstawionym. Pożądają go Kruzańscy wojskowi do produkcji broni, bogaci narkotyzujący się nim, Tlaszkalanie pragnący dorównać technologii wojennej Kruzom, a przede wszystkim Zjadacze - mistyczne kreatury żyjące w ciemnościach i budzące grozę wśród ludzi.
"Nic tak nie łączy ludzi jak trucicielstwo, masowe mordy i zdrada."
Ofiarna krew na ołtarzach, upodobanie do przedmiotów z ludzkiej skóry, rytualne mordy czy dworskie intrygi to ciągle przewijający się wątek w powieści. Nie brakuje tutaj również wojen, walk o przetrwanie, mrocznych miejsc, waśni między kapłaństwem a władzą, czy także lojalności, odwagi, męstwa i wątku miłosnego.
"Gdyby miał ogonek, merdałby. Jego pan uśmiechnął się dobrotliwie. Podobał mu się ten zapał. Nie ma to jak mord albo dwa, by usprawnić motywację w zespole."
Jeżeli chodzi o język, to autor w nim nie przebiera, nazywając rzeczy po imieniu i świetnie dobierając styl do otaczającego środowiska i statusu.
"Nie! Nie zrobisz dziś awantury, nie rozładujesz się w wariackim gniewie, który wrósł w ciebie jak trująca cysta, zastąpił nadzieję i miłość. Nie jesteś wrakiem."
Mimo wszystko jednak ideały nie istnieją, więc muszę przyczepić się do paru rzeczy. Liczne i trudne zarówno w wymowie jak i czytaniu nazwy miejsc i bohaterów to coś, co w książce tej potrafi wpędzić w niemałe zakłopotanie. Na szczęście autor chyba jest tego świadomy, dlatego na końcu zamieścił dla czytelników ściągawkę z opisem najważniejszych postaci i ich roli. Kolejnym minusem jest również fakt, że w fabułę ciężko jest się “wgryźć”. Mi osobiście zajęło to ponad 200 stron, w których ciężko było mi się połapać i odnaleźć. Jednak uwierzcie mi, NAPRAWDĘ WARTO jest przez nie przebrnąć, gdyż w późniejszej fazie historia ta pochłonie Was w całości.
"Nagle pojął, że już zawsze będzie błądził w gęstwinie swej własnej duszy. "
Podsumowując, nie często poruszany wątek rdzennych plemion obu Ameryk, staranny i dopracowany świat to świeży i niezwykle ciekawy powiew na polskiej arenie książek fantastycznych. Surowość i brutalność w pewnych momentach może być aż nazbyt dobitna, jednak mimo wszystko cała ta historia jest jedną wielką wielowątkową i niezwykle ciekawą przygodą, która aż się prosi o kontynuację, która swoją drogą ma zostać opublikowana wiosną tego roku!
Moja ocena: 7,5/10
Ilość stron: 539
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu
Pierwszy raz widzę tę książkę. Interesująca.
OdpowiedzUsuńSurowość i brutalność to coś, co lubię! Myślę, że książka mogłaby mi się spodobać, chociaż te wszystkie nazwy które wymieniłaś faktycznie potrafią przyprawić o ból głowy. Ale z taką tematyką jeszcze się nie spotkałam, więc może być ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie na nową recenzję książki "Cienie Ziemi",
BOOK MOORNING
Nigdy nie ciągnęło mnie do fantastyki, to zupełnie nie moja bajka ;) Chociaż Twoja recenzja brzmi bardzo interesująco :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, dlatego cieszę się z Twojej recenzji :) Przeszłaby mi koło nosa dobra historia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki, które pokazują wydarzenia historyczne z innej strony więc na pewno chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://thebooksandclouds.blogspot.com/
Nazwisko autora kiedyś obiło mi się o uszy, ale chyba nigdy nie miałam okazji czytać jego książki. A historia rdzennych plemion amerykańskich brzmi bardzo ciekawie, tym bardziej że autor opisał ją nie przebierając w słowach, dobitnie. To coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej pozycji, ale tematyka jest wyjątkowo intrygująca. Cieszę się, że książka przypadła Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię fantastykę i science fiction, ale mam problemy z czytaniem polskich autorów. Jakieś takie te nasze teksty nadęte i przekombinowane, a Twoje 200 stron wgryzania się w fabułę chyba tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że rodzima literatura nie jest dla mnie. No i te imiona xD.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na następne recenzje :)
http://the-book-huntress-reviews.blogspot.com/
To prawda, oprócz westernów, w których i tak zwykle główną rolę odgrywają kowboje, nie często spotykamy się z przedstawieniem rdzennych mieszkańców Ameryki. Ciekawa pozycja, jednak martwią mnie trochę te wszystkie imiona i miejsca. Mam nadzieję, że się nie pogubię mimo "ściągawki" :)
OdpowiedzUsuńAutora nie kojarzę, acz tematyka wydaje się być ciekawa.
OdpowiedzUsuńHm, hm, no sama nie wiem :) trochę nie moje klimaty, jednak ta brutalność... to mogłoby być ciekawe :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się niezwykle interesująco, z chęcią przeczytam tę książkę, rozejrzę się za nią. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Dlaczego autorzy takich książek nie dają bohaterom normalnych imion? Takich, które da się wymówić? ;--;
OdpowiedzUsuńHistoria zapowiada się ciekawie, zwłaszcza opis fabuły, więc dam może nie do listy Must Read ale Read If I Found It In The Libray (#angielski Czytam, piszę, recenzuję, polecam
Widzę ją pierwszy raz na oczy, ale okładka cieszy <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Zupełnie nie moje klimaty, ale przyznam, że taka wizja świata brzmi interesująco. ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce :D Z jednej strony mnie do niej ciekawi, a z drugiej nie :P Bo nie czuję, jakiegoś ogromnego zapału by ją przeczytać :P Ale z drugiej strony ciekawi mnie jak to wszystko wygląda. Dlatego może nie przeczytam jej w najbliższym czasie,a le na pewno kiedyś się za nią zabiorę :D
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Okładka bardzo ładna i mroczna :) Jednak książka to raczej nie moje klimaty :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Szelest Stron
Zdecydowanie nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńNiestety to nie jest książka dla mnie :/
OdpowiedzUsuńKsiążka kompletnie nie dla mnie, nawet nigdy nie słyszałam o niej. No i znaczek tego wydawnictwa widzę po raz pierwszy xD
OdpowiedzUsuńHmm chyba bym się w tej książce nie odnalazła ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja książki, zapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńhttps://dreamerworldfototravel.blogspot.com/
Polski autor kusi, ale tematyka już niekoniecznie :D Raczej podziękuję :P
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic w podobnym klimacie - może warto właśnie tą przeczytać .
OdpowiedzUsuń