Przepraszam Was najmocniej za tak długą nieobecność, jednak niestety tegoroczna sesja dała mi nieźle w kość. Na szczęście nie dałam się jej i udało mi się ją zaliczyć przy pierwszym podejściu, dlatego wracam z zaległościami!
Aleksandra Tyl to polska autorka znana przede wszystkim z inspirowanymi naturą powieściami dla kobiet. W dorobku autorki znajdują się tytuły takie jak Magiczne lato, Karmelowa jesień, czy Anielska zima, z czego każdy tytuł poświęcony jest innej bohaterce. Jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać Anielską zimę, której główną bohaterką jest Kaja, którą fanki autorki będą kojarzyć z poprzednich powieści z cyklu. Zapraszam zatem na recenzję!
Kaja to kobieta, która jest sztandarowym przykładem stereotypowej "wielkomiejskiej panienki". Jest wyniosła, (czasami zbyt) pewna siebie i bezpośrednia. Na złość wszystkim wokół, zamiast rodziny, Kaja pragnie popularności i bogactwa. Jej substytutem znienawidzonych przez nią dzieci okazuje się być (typowo), mały York o imieniu Daisy. Nie ma co się oszukiwać, większość z nas nie będzie do niej pałać sympatią. W Anielskiej zimie, Kaja zostaje ofiarą matrymonialnego oszusta, jej byłego narzeczonego, który sprawia, że prosperująca wcześniej bizneswoman staje się całkowicie spłukana. Uciekając przed wstydem, znajomymi i krytyką, kobieta postanawia uciec do Polanki, małej wsi, o której słyszała od jednej ze swoich byłych przyjaciółek. Sprawa zaczyna się komplikować, gdy do Polanki wraca rozgoryczony i wściekły Paweł, właściciel domu, w którym zamieszkuje Kaja. Kobieta postanawia wykorzystać swoje kobiece walory w celu udobruchania Pawła, który zaskoczony obecnością obcej kobiety w domu, rozkazuje się jej natychmiast wynieść.
Autorka stworzyła wielowątkową powieść, na którą oprócz perypetii Kai, składają się również losy jej koleżanek znanych z poprzednich tomów i folklor Polanki wraz z jej mieszkańcami i wydarzeniami.
Tak jak wspominałam wcześniej, główna bohaterka Anielskiej zimy wywołuje negatywne emocje przez swoją wyniosłość i bezczelność, która od samego początku daje o sobie znać. Jest to postać, której zwykle czytelnicy nie kibicują. Aleksandra Tyl zadbała jednak o to, by ten stan nie był permanentny, serwując nam ciekawą metamorfoze głównej bohaterki, dzięki której kobieta staje się niejednoznaczną i trójwymiarową postacią pełną głębi. Oprócz Kai, autorka również mistrzowsko wykreowała resztę postaci, szczególnie komicznych mieszkańców Polanki.
To, co nie do końca przypadło mi do gustu to dialogi, na które tak często zwracam uwagę. Niektóre dialogi i myśli bohaterów sprawiają wrażenie sztucznych, niekiedy na siłę wyolbrzymionych, przez co tracą na swej naturalności, którą tak bardzo sobie cenię w wypowiedziach bohaterów fikcyjnych.
Pozostaje jeszcze kwestia wielowątkowości, która cechuję tą powieść. Jak wspominałam wcześniej, orpócz głownego wątku jakim jest życie Kai, poznajemy również perypetie jej koleżanek czy mieszkańców wsi, w której Kaja się zatrzymała. Dla kogoś, kto nie miał wcześniej styczności z tą serią Aleksandry Tyl (jak ja), na poczatku częste smiany perspektywy i osób moga wpędzić w niemałe zakłopotanie, jednak z czasem wszystko staje się jasne i logiczne, a te częste zmiany stają się ciekawą odskocznią od wątku głownego.
Podsumowując, wyraziści bohaterowie i bogata różnorodność miejsc, charakterów i wydarzeń sprawiają, że powieść wywiera bardzo pozytywne wrażenie. Kolejnym plusem jest również fakt, że akcja książki toczy się zimą, w święta Bożego Narodzenia i Nowego Roku, do których mam ogromną słabość. Mimo drobnych niedociągnięć, początkowego wrażenia chaosu i niezbyt naturalnych dialogów, Aleksandra Tyl stworzyła ciekawą powieść dla kobiet, która emanuje różnego rodzaju emocjami, klimatem i ciepłem, którego tak często nam brakuje. Mimo, że fanką tego typu powieści nie jestem, to książkę mogę polecić nie tylko fanom autorki, ale i każdej kobiecie, która zaczytuje się w powieściach obyczajowych, i która nie pogardzi poczuciem humoru, w który pozycja ta obfituje.
Ocena: 6,5/10
Ilość stron: 446Wydawnictwo: Prozami
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję grupie wydawniczej
Raczej nie dla mnie. Tym razem podziękuję.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś :) fabuła całkiem ciekawa.
OdpowiedzUsuńraczej nie jestem fanką tego typu książek, a fabuła jakoś mnie nie zachęca, więc raczej po nią nie sięgnę :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
cherryladyreads.blogspot.com
Zaciekawiłaś mnie tą książką. :) Jak znajdę chwilkę to po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńhttps://krucz-kruczis.blogspot.com/
Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale Twój post mnie zaciekawił :) Muszę kiedyś się za nią zabrać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, My blog
Nie znałam wcześniej tej książki ale zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Grovebooks
Nie słyszałam wcześniej o tej Autorce i książce, ale brzmi interesująco :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dominika
domciachoo.blogspot.com
Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńGratulacje z okazji zdanej sesji :)
Pozdrawiam i zostaje na dłużej, Natalia
bookinoman.blogspot.com
Takie powieści wydaje mi się, że nie są jeszcze dla mnie. Jakoś odtrącają mnie tą tematyką. Wole młodzieżówki.
OdpowiedzUsuńhttps://weruczyta.blogspot.com/
Bardzo rzadko czytam polskie książki. Tyle razy już się sparzyłam, więc teraz podchodzę do nich naprawdę ostrożnie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Chyba jednak trochę nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
My blog
Czytałam i bardzo mi się podobała. Taki "odmóżdżacz".
OdpowiedzUsuń