Tak jak to zapowiadałam nie tak dawno temu, przychodzę do Was z recenzją "Księgi wszystkich dusz", a raczej jej pierwszego tomu, zatytułowanego "Czarownica". Jak zostaje to podane na tylniej okładce - jest to seria, która swego czasu odniosła wielki sukces komercyjny, sprzedając się w tysiącach egzemplarzy i królując na listach bestsellerów. Czy oby napewno te zachwyty są adekwatne do treści? Zaprszam na recenzję!
Przenieśmy się do świata, w którym oprócz ludzi, od tysiącleci istnieją również inne stworzenia, takie jak wampiry, demony czy czarownice. Istoty te różnią się od ludzi nie tylko posiadaniem nadnaturalnych zdolności, ale i również posiadaniem niespotykanego wcześniej kodu genetycznego, który tylko w niewielkiej części przypomina ludzki. Również istoty te, wcale nie inaczej niż ludzie, pragną się dowiedzieć jak najwięcej na temat swego pochodzenia, o którym nie wiadomo nic. Jest jednak dla nich nadzieja - pochodzenie, historia i cel ich istnienia zapisany jest w strzeżonym magią i klątwami manuskrypcie, który przypadkowo trafia w ręce Diany Bishop, głównej bohaterki. Diana Bishop jest czarownicą, lecz jak na ironię, z magią nie chce mieć nic wspólnego, gdyż właśnie magię obwinia za śmierć swych rodziców. W ucieczce do świeckiego, "normalnego" świata oddaje się pracy naukowej w charakterze historyka nauki. Dostając liczne nagrody za osiągnięcia naukowe i wykładając w Oksfordzie, również i w celach naukowych zainteresowała się starym manuskryptem. Wraz z momentem jego otwarcia, co wiązało się z (nieświadomym przez nią) złamaniem potężnych uroków oczy i zainteresowanie wszystkich wampirów, demonów i czarodziejów zwróciło się w jej stronę. Opętani zazdrością, niedowierzaniem i diabelską ciekawością właśnie Dianę biorą za swój cel. Na pomoc przychodzi jej Matthew, ponad tysiącletni wampir frankijskiego pochodzenia, który pomaga Dianie uciec przed grożącymi jej demonami, czarownicami i innymi wampirami i rozwikłać zagadkę tłumionych w jej wnętrzu potężnych mocy, które złamały zaklęcia chroniące księgę, i które coraz bardziej zaczynają się ujawniać, utrudniając Dianie codziennie życie. Diana i Matthew, początkowo się opierając zakazanej przez starożytną konwencję przyjaźni między wampirami i czarownicami, z czasem zbliżają się do siebie coraz bardziej i łamią zasady, przez co wywołują skandal i poruszenie w środowisku istot nadprzyrodzonych.
Przyznam szczerze, że trochę się obawiałam podejścia do tej książki, a to dlatego, że często powieści poruszające tematykę istot nadprzyrodzonych okazują się być tanimi, niezbyt ambitnymi romansidłami, za którymi nie przepadam. Na szczęście, moje obawy się nie spełniły. Wręcz odwrotnie, autorka serwuje nam wspaniałą przygodę, w której nie brakuje zagadek i tajemnicy z przeszłości, jak i potężnych i niebezpiecznych zdolności. Oczywiście, nie brakuje tutaj również wątku miłosnego, jest lecz on ujęty w niezwykle subtelny sposób, któremu daleko od typowych pararomansów dla nastolatek czy harlequinów dla starszych pań. Stare księgi, ciekawe opisy otoczenia i połączenie nauki i historii z magią to coś, co NIE MOGŁO mi się nie spodobać.
Nawiązując do wstępu, Czarownica to dopiero pierwszy z czterech tomów, na które składa się cała seria Księgi Wszystkich Dusz. Jednak oprócz miłego ukojenia, że przede mną jeszcze trzy części, kończąc tom pierwszy poczułam niemały niedosyt, mając wrażenie, że podjęty przez autorkę wątek został w nim niedokończony. Zdaję sobie sprawę, że jest to zabieg celowy, mający na celu zachęcić czytelników do dalszej lektury, jednak moim zdaniem zostało to zrobione w dosyć tani sposób przypominający książki publikowane w gazetach w postaci rozdziałów czy telenowele kończące się w najbardziej "emocjonujących" momentach po to, by widz na drugi dzień siedział o tej samej porze przed telewizorem. Jestem niemal pewna, że sam świat, w którym osadzona jest seria, główni bohaterowie i lekki styl autorki byłby wystarczającą zachętą do sięgnięcia po następne tomy.
Podsumowując, nie spodobało mi się zakończenie, którego de facto brak, i które wygląda tak, jakby fabuła została ucięta w połowie, pozostawiając nas samym sobie z "demówką" drugiego tomu - jego trzema pierwszymi stronami. Nie mniej jednak historia, kreacja bohaterów, jak i całe ich otoczenie jest opisane w ciekawy i prosty, (nie mylić z banalnym) sposób, co rekompensuje poprzedni, niezbyt chlubny aspekt książki. Historia, magia i nadprzyrodzony świat to połączenie moich najśmielszych książkowych fantazji, dlatego też powieść ta przypadła mi do gustu już po kilku pierwszych stronach i której kontynuację na pewno w przyszłości przeczytam. Myślę, że jest to idealna seria dla osób lubujących się w magii i tajemnicy osadzonej w czasie teraźniejszym oraz pozycja obowiązkowa dla każdego fana istot nadprzyrodzonych.
Słyszałam o tej książce już dawno temu i zainteresowała mnie...
OdpowiedzUsuńTak!! Bardzo w moim stylu :D Trafia na moją listę czytelnicza :D
OdpowiedzUsuń