Jakiś czas temu udało mi się przeczytać książkę "Przypadek sprawił", którą napisała nasza rodzima autorka, Barbara Rybałtowska. Dlaczego udało? Otóż dlatego, ponieważ książka ta czekała na swoją kolej prawie trzy lata, kurząc się na moim regale. Dlaczego tak długo zwlekałam? Do książki zniechęciły mnie przede wszystkim recenzje, które w przeważającej liczbie oceniały książkę jako mocno średnią. Czy po przeczytaniu zajęłam podobne stanowisko? Po odpowiedź zapraszam do mojej recenzji!
Na początku poznajemy Ewę, która zawodowo jest architektem, a prywatnie szczęśliwą żoną, matką i babcią. Jej beztroskie życie toczące się w małej mazurskiej miejscowości zostaje zaburzone w momencie, gdy umiera jedna z jej przyjaciółek. Pogrzeb przywraca bolesne wspomnienia na temat śmierci starszej siostry Ewy. Od tej pory Ewa wyrusza w podróż w przeszłość, podążając tropem wspomnień i pamiętnika tragicznie zmarłej siostry, Joanny, która zginęła w tajemniczych okolicznościach w kwiecie swego wieku i kariery.
Autorka przedstawia nam barwne kulisy powojennego środowiska artystycznego, do którego należała Joanna będąc jedną z najpopularniejszych ówczesnych piosenkarek. Dostajemy się do wewnątrz polskiego świata rozrywki, wnikliwie analizując poszczególne wydarzenia z krótkiego życia Joanny.
Jedną z najmocniejszych stron powieści jest język, którym autorka posługuje się bardzo sprawnie, tworząc obrazowe, plastyczne i konkretne opisy, dzięki którym poszczególne miejsca i sytuacje nie są nam odległe. Minusem natomiast są dialogi, które czasami sprawiają wrażenie przekombinowanych, nienaturalnych.
Jednak to, co w tej książce okazało się dla mnie największą zmorą to narracja, która nieraz wprowadziła mnie w niemałą dezorientację. Opowieść często zmienia narratora, przez co w pewnych momentach ciężko jest się połapać co, kto i o czym mówi.
Tak jak wspominałam wcześniej, autorka prowadzi nas przez wnikliwą analizę życia Joanny. W praktyce jednak ta wnikliwa analiza jest niczym innym, jak przedstawieniem tych samych sytuacji z punktu widzenia różnych osób. Przez ten zabieg, czytelnik w pewnym momencie ma pełne prawo do odczucia zmęczenia i znużenia spowodowanego maglowaniem tego samego materiału.
Podsumowując, motyw podróży, poszukiwania prawdy i tajemniczej śmierci posiadał spory potencjał, który w przypadku tej powieści nie został wykorzystany. Myślę, że gdyby nie fakt ciągłego powtarzania tych samych wydarzeń i nieco rozczarowującego rozwiązania zagadki, byłaby to ciekawa powieść z wątkiem kryminalnym w tle. Niestety, przez to że potencjał fabuły został zaniedbany, mamy do czynienia ze średnią obyczajówką, która przez większość stron nudzi.
Moja ocena: 5/10
Ilość stron: 240
Wydawnictwo: Axis Mundi
Zastanawiam się nad tą książką. Może sięgnę po nią za jakiś czas. ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda że książka okazała się nudnawa, ja w takich przypadkach wmawiam sobie że dzięki temu bardziej docenię kolejną :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że uprzedziłaś mnie przed tą książką, o teraz już wiem, że na pewno po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Szkoda, że autorka niestety nie wykorzystała potencjału historii i nie podołała zadaniu. Ja ogólnie nie przepadam za tego typu literaturą, więc bez większego żalu podziękuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Intrygująca historia :)
OdpowiedzUsuń