sobota

93. Artur K. Dormann - Co zdarzyło się w Lake Falls


Zgodnie z zapowiedzią dziś przychodzę do Was z recenzją książki Artura K. Dormanna - Co zdarzyło się w Lake Falls. Przyznaję, że do całkiem niedawna nie miałam pojęcia o tym autorze, ani o serii z "Lake Falls", która zaintrygowała mnie w momencie, w którym się o niej dowiedziałam.


Tytułowe Lake Falls to malownicze amerykańskie miasteczko, do którego trafia (a może raczej ucieka?) główna bohaterka - Victoria wraz ze swoją córeczką Kat. Vic, mimo młodego wieku, sporo już przeszła. Po wyjściu za maż i urodzeniu dziecka doświadczyła odrzucenia ze strony własnej rodziny, a ze strony byłego męża przemocy, upokorzenia i zdrady. Po wyczerpującej sprawie rozwodowej, kobieta wraz z małą Kat postanawia uciec wystarczająco daleko, by demony przeszłości opuściły jej życie raz na zawsze. Niestety, w momencie, gdy matka z córką aklimatyzują się w nowym miejscu, ich azyl szybko dobiega końca, gdyż okazuje się, że miasteczko zostało wykupione na rzecz budowy elektrowni, skazując mieszkańców na przymusowe wysiedlenia. Mało tego, pewnego felernego dnia Kat słabnie i trafia do szpitala, gdzie czekają tragiczne wieści. Victoria dowiaduje się, że jej córka ma nieoperacyjnego raka mózgu i pozostało jej niewiele miesięcy życia. Załamana kobieta izoluje się od wszystkich, zaszywając się w domu. Jednej nocy zostaje wyrwana ze swego letargu przez pukanie do drzwi. Gdy kobieta je otwiera, tajemniczy mężczyzna ujawnia swą tożsamość i proponuje jej układ - cudowne lekarstwo dla nieuleczalnie chorej Kat w zamian za pomoc w uwolnieniu jego braci. Victoria, świadoma tego jak niewiele ma do stracenia, akceptuje niebezpieczną propozycję.

Przyznam szczerze, że szczegółowy opis miasteczka do złudzenia przypominał mi Bright Falls, miasteczko z gry Alan Wake, o której kiedyś pisałam. Wzbudziło to we mnie pozytywne odczucia, sprawiając, że miejsce tak odległe naszemu polskiemu folklorowi, stało się mi bliskie.

Plusem jest również fakt, że Co zdarzyło się w Lake Falls, to jedna z niewielu powieści z super naturalnymi istotami, które nie opierają się wyłącznie na romansie i kobietach lgnących w ramiona mrocznych krwiopijców.

Jednak to, co sprawiło, że książka nie spełniła wszystkich moich oczekiwań to język, a raczej sposób, w jaki autor się nim posługuje. Owszem, jest on pełen różnorakich form gramatycznych i bogatego słownictwa urozmaicającego treść. Jednak formy te, szczególnie w postaci bardzo długich zdań i miejscami niecodziennej składni sprawiają, że czytelnik męczy się próbując je rozszyfrować. 

Myślę, że najmocniejszą stroną książki jest jej fabuła, o któej wspominałam wcześniej. Co prawda, posiada ona nieco schematów, jednak autor mimo wszystko sprawił, że jest w niej coś nowego, świeżego, oryginalnego. Niestety, o ile fabuła ogółem zapowiada się bardzo dobrze, o tyle przy bliższym spojrzeniu, miejscami okazuje się być niespójna i niedopracowana. Niektóre wątki jawnie ignorują pierwszą zasadę kreatywnego pisania "Show, don't tell!", przez co czytelnik w pewnych momentach odczuwa niedosyt. Podobnie jest w przypadku bohaterów, którzy mimo, że są wyraziści, to w ich myśleniu, zachowaniu i osobowości pojawia się mnóstwo sprzeczności, które wzajemnie się wykluczają i które nie są do końca logiczne. 

Nie do końca również zrozumiała jest dla mnie klasyfikacja książki zaliczająca ją do powieści młodzieżowych. W Co zdarzyło się w Lake Falls jest wiele aspektów, które moim zdaniem wykluczają książkę z kanonów literatury młodzieżowej. Pomijając bohaterkę, której daleko do wieku nastoletniego, nie brakuje tutaj również poważnych wątków dramatycznych, zmagań z chorobą bliskiej osoby, upokorzenia ze strony partnera czy manipulacja, które sprawiają, że książka z pewnością trafi przede wszystkim dla osób dorosłych, nie tylko dla młodzieży, dla której książka ta z założenia jest kierowana. 

Na koniec dodam, że warto również zwrócić uwagę na nową okładkę książki, za którą należą się wyrazy uznania dla grafika. Dla porównania, odsyłam do okładki startego wydania (LINK)

Podsumowując, książka ta do teraz wzbudza we mnie ambiwalentne odczucia, przez które nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić i wyrazić opinii na jej temat. Co zdarzyło się w Lake Falls posiada wiele aspektów, które mi się spodobały, takie jak niecodzienna fabuła i ciekawy setting, jednak posiada również elementy, które nie do końca przypadły mi do gustu. Mimo wszystko jednak jej zalety i moja ciekawość wygrywają, dlatego jestem pozytywnie nastawiona w stosunku do jej niedawno wydanej kontynuacji, po którą z pewnością sięgnę.

Moja ocena: 6/10
Ilość stron: 397
Wydawnictwo: Lemoniada.pl



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję grupie wydawniczej

8 comments:

  1. Może kiedyś się skuszę, ale zagwarantować tego nie mogę.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O... Gdy zobaczyłam okładkę zapragnęłam tę książkę przeczytać. Teraz mam trochę mieszane uczucia, bo jakoś obawiam się tego języka i nieścisłości w fabule.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna seria do poczytania wieczorem. Mi przypadła do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dam szanse tej książce, zaopatrzyłam się w nią jakiś czas temu i tak sobie czekała. Teraz mi o niej przypomniałaś, więc pewnie szybciej po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spodziewałam się bardziej entuzjastycznej oceny, dlatego jednak na razie wstrzymam się z czytaniem tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka genialna i przyciąga wzrok, ale skoro w środku bez szału, to chyba sobie odpuszczę. ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurcze a ja jak zobaczyłam okładkę zapragnęłam ją przeczytać - pomyśle :) Może po nią sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Okładka przyciąga wzrok, ale póki co raczej nie sięgnę po lekturę.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© Help Book, AllRightsReserved.

..