Dziś przychodzę z recenzją książki, której chyba nikomu, kto w świecie książkowym spędził kilka ostatnich lat przedstawiać nie trzeba - to "Szóstka Wron", pierwsza część dylogii autorstwa Leigh Bardugo.
W blogowym świecie, o książce tej było dość głośno gdy zaczynałam moją przygodę z recenzowaniem. Zachwycała postaciami, fabułą, czy chociażby oprawą graficzną. Były to zdecydowanie "czasy" Leigh Bardugo oraz YA fantasy. Dziś, tytuł ten, lub postacie w nim występujące mogą wydawać się bardziej znajome dzięki trylogii Griszy, na podstawie której powstał Cień i Kość - serial wyprodukowany przez Netflix.
Fantasy to gatunek, do którego nie zaglądałam przez bardzo długi czas, mimo, że swego czasu był moim ulubionym. Przez ostatnie lata skupiałam się bardziej na pragmatycznej stronie życia i taką literaturę też wybierałam. Aczkolwiek kilkuletnie zanurzenie w pragmatyzmie przypomniało mi, że warto marzyć, a wyobraźnia to kluczowy składnik precyzowania tego, do czego w życiu dążymy. Stąd też powrót do książek, które wyobraźnię stymulują.
Bohaterami książki jest grupa młodych wyrzutków, których los połączył na wspólnej ścieżce przestępczości w Baryłce, ciemnej ulicy Ketterdamu, portowego miasta handlu oraz wszelkiego rodzaju szemranych interesów. Łączy ich też wspólny cel, który, jak mogłoby się wydawać, jest niemożliwy do osiągnięcia, gdyż jest nim najbardziej poszukiwany człowiek więziony w najpilniej strzeżonej twierdzy na świecie - twierdzy, do której nikt jeszcze się nie wdarł.
Książka, poza fabułą pełną brawurowych czynów, ukazuje również skomplikowane relacje między bohaterami, gdyż każdy z nich jest na swój sposób poraniony. Każdy nosi brzemię swojej przeszłości oraz historia każdego z nich przesycona jest bólem i goryczą. Każdy mierzy się z własnymi demonami, które niejednokrotnie stoją na przeszkodzie na drodze do celu.
Fabuła jest ukazana w sposób dość humorystyczny, jest pełna akcji oraz niespodziewanych wydarzeń. Język jest na tyle plastyczny, że autorka przedstawiając przedmioty czy zjawiska nam nieznane doskonale rzeźbi je w naszej wyobraźni.
Warto również zwrócić uwagę na sposób narracji zastosowany w książce. Każdy rozdział opowiedziany jest oczami innego bohatera, łącznie z jego przemyśleniami, problemami, co nadaje niezwykle ciekawy pogląd na całą akcję. Przez to, że wydarzenia ukazane są z różnych perspektyw, czytelnik nabiera szerszego obrazu świata, który jest mu przedstawiony. Dodaje to również dynamiki całej akcji i naszemu doświadczeniu podczas czytania.
Czy książka jest zrozumiała, jeśli nie jesteśmy zaznajomieni z uniwersum Griszy? Ja przed czytaniem miałam do czynienia wyłącznie z pierwszym sezonem serialu, którego akcja toczy się przed wydarzeniami książkowymi. Nie ukrywam - ułatwiło mi to rozeznanie się wśród wydarzeń oraz bohaterów wspominanych i pojawiających się w Szóstce Wron, aczkolwiek jestem przekonana, że plastyczność języka, którym posługuje się Leigh Bardugo sprawi, że ten tytuł będzie równie satysfakcjonujący dla tych, którzy z treścią trylogii nie mieli do czynienia.
Podsumowując, jest to bardzo interesująca pozycja z zajmującą akcją i rozbudowanymi postaciami, która powinna przypaść do gustu nie tylko fanom trylogii, czy serialu, ale i każdemu, kto lubuje się w fantastyce.
Polecę tę książkę mojemu kuzynowi, który lubi tego typu fantastykę.
OdpowiedzUsuńMoże i zapoznam się z książką bliżej w nadchodzącym roku.
OdpowiedzUsuń