Dziś przychodzę z recenzją książki, na którą trafiłam tak właściwie przypadkiem, gdy szukałam innej pozycji tej samej autorki. Będąc w lokalnej bibliotece zapytałam o książkę "Magia Sprzątania", lecz niestety okazało się, że nie ma tam tej pozycji. Jednak gdy miałam już rezygnować i udać się w kierunku wyjścia, okazało się, że jest za to inna książka tej autorki, o bardzo podobnym tytule, była to właśnie pozycja, która jest przedmiotem dzisiejszej recenzji :-)
Nie ukrywam, że sprzątanie i porządkowanie od zawsze były moją słabsza stroną i jedną z najmniej lubianych przeze mnie zajęć. Jeśli u Ciebie sytuacja wygląda podobnie - ta książka jest DLA CIEBIE.
Marie Kondo przedstawia swoją autorską metodę, której początek to... POZBYWANIE SIĘ PRZEDMIOTÓW. Lecz nie chodzi tu o wyrzucanie dla zasady czy praktyczności, nikt nam też tutaj nie wciska na siłę minimalizmu (jak większość tego typu literatury). Otóż autorka stawia nam jeden warunek, który ma być naszym jedynym kryterium - nalega, by przy każdym przedmiocie zadać sobie pytanie: Czy sprawia mi to radość? Zdaniem KonMarie powinniśmy zadać sobie to pytanie przy każdej otaczającej nas rzeczy. Jeśli coś ów radość czy wdzięczność w nas wywołuje - powinniśmy to zachować. Jeśli natomiast coś jest nam ciężarem, który nas przytłacza - takiego przedmiotu należy się pozbyć.
Tak właściwie to tutaj można by zamknąć streszczenie głównej myśli książki, gdyż w tym prostym pytaniu zawarta jest jej cala filozofia.
Celem autorki jest wywołanie w nas chęci do zmian i zainspirować nas do tzw. "maratonu sprzątania" po którym, jak zapewnia, każda dziedzina naszego życia zmieni się na lepsze. Ma to całkiem uzasadniony sens, jeśli biorąc pod uwagę zasadę: jak wewnątrz tak też i na zewnątrz, która działa również w odwrotną stronę - nasze otoczenie ma wpływ na nas samych, nasze samopoczucie i resztą aspektów życia.
W moim przypadku "maraton sprzątania" w tym momencie jest na etapie pierwszym, czyli na etapie porządkowania ubrań. Udało mi się skrupulatnie je uporządkować, podjąć decyzję na temat tego, co zostawiam, a co wyrzucam oraz przemyślałam to, którym z nich mogłabym dać nowe życie. Oczywiście wszystko zgodnie ze "skalą radości". W ten oto sposób mam jasny pogląd na własną garderobę, a w moim otoczeniu zrobiło się klarowniej i weselej.
Wyzwanie potraktowałam jako eksperyment, który ostatecznie przebudził długo drzemiącą we mnie kreatywność. Dla przykładu, starą koszulkę, w której nie lubiłam chodzić, ale której nadruk do mnie przemawiał, zamieniłam na mały projekt DIY. Wycięłam nadruk, oprawiłam go w ramkę, którą wcześniej pomalowałam i ozdobiłam - w ten sposób przybył mi nowy radosny akcent na półce w sypialni. Efekt mojej pracy możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej :)
Co do pozostałych etapów maratonu - są przede mną i napewno nie mam zamiaru z nich rezygnować!
Oprócz planu sprzątania, autorka dzieli się z nami praktycznymi poradami na temat np. składania ubrań czy przechowywania przedmiotów konkretnych kategorii obok siebie. Radzi również jak przeprowadzić maraton sprzątania w przypadku, gdy nie mieszkamy sami.
"Magia" w podtytule to żaden slogan czy dobrze sprzedające się hasło, autorka faktycznie nawiązuje do starych prawideł duchowych i radzi jak je zastosować w naszym życiu, by po prostu żyło nam się lepiej :-)
Myślę, że jest to ciekawa pozycja, nie tylko dla "perfekcyjnych pań domu", ale przede wszystkim dla tych, którzy w tym temacie mają raczej pod górkę. Książka zasługuje na uwagę, gdyż nie jest to kolejny standardowy poradnik dotyczący utrzymania czystości, nie promuje tego, co najpopularniejsze i podchodzi do tematu sprzątania od innej, oryginalnej i marzycielskiej strony.
PS. mając w rękach egzemplarz warto zatrzymać się na chwilkę przy ilustracjach, gdyż są urocze :-)
Tym, którzy interesują się tematem i niekonwencjonalną metodą autorki z pewnością mogę polecić "Sprzątanie z Marie Kondo", serię kilku odcinków, w których autorka pomaga uczestnikom programu "ogarnąć" zarówno dom jak i życie :-). Wszystkie odcinki dostępne są na Netflixie.