poniedziałek

92. Barbara Rybałtowska - Przypadek sprawił



Jakiś czas temu udało mi się przeczytać książkę "Przypadek sprawił", którą napisała nasza rodzima autorka, Barbara Rybałtowska. Dlaczego udało? Otóż dlatego, ponieważ książka ta czekała na swoją kolej prawie trzy lata, kurząc się na moim regale. Dlaczego tak długo zwlekałam? Do książki zniechęciły mnie przede wszystkim recenzje, które w przeważającej liczbie oceniały książkę jako mocno średnią. Czy po przeczytaniu zajęłam podobne stanowisko? Po odpowiedź zapraszam do mojej recenzji!

Na początku poznajemy Ewę, która zawodowo jest architektem, a prywatnie szczęśliwą żoną, matką i babcią. Jej beztroskie życie toczące się w małej mazurskiej miejscowości zostaje zaburzone w momencie, gdy umiera jedna z jej przyjaciółek. Pogrzeb przywraca bolesne wspomnienia na temat śmierci starszej siostry Ewy. Od tej pory Ewa wyrusza w podróż w przeszłość, podążając tropem wspomnień i pamiętnika tragicznie zmarłej siostry, Joanny, która zginęła w tajemniczych okolicznościach w kwiecie swego wieku i kariery. 

Autorka przedstawia nam barwne kulisy powojennego środowiska artystycznego, do którego należała Joanna będąc jedną z najpopularniejszych ówczesnych piosenkarek. Dostajemy się do wewnątrz polskiego świata rozrywki, wnikliwie analizując poszczególne wydarzenia z krótkiego życia Joanny.

Jedną z najmocniejszych stron powieści jest język, którym autorka posługuje się bardzo sprawnie, tworząc obrazowe, plastyczne i konkretne opisy, dzięki którym poszczególne miejsca i sytuacje nie są nam odległe. Minusem natomiast są dialogi, które czasami sprawiają wrażenie przekombinowanych, nienaturalnych.  

Jednak to, co w tej książce okazało się dla mnie największą zmorą to narracja, która nieraz wprowadziła mnie w niemałą dezorientację. Opowieść często zmienia narratora, przez co w pewnych momentach ciężko jest się połapać co, kto i o czym mówi. 

Tak jak wspominałam wcześniej, autorka prowadzi nas przez wnikliwą analizę życia Joanny. W praktyce jednak ta wnikliwa analiza jest niczym innym, jak przedstawieniem tych samych sytuacji z punktu widzenia różnych osób. Przez ten zabieg, czytelnik w pewnym momencie ma pełne prawo do odczucia zmęczenia i znużenia spowodowanego maglowaniem tego samego materiału.

Podsumowując, motyw podróży, poszukiwania prawdy i tajemniczej śmierci posiadał spory potencjał, który w przypadku tej powieści nie został wykorzystany. Myślę, że gdyby nie fakt ciągłego powtarzania tych samych wydarzeń i nieco rozczarowującego rozwiązania zagadki, byłaby to ciekawa powieść z wątkiem kryminalnym w tle. Niestety, przez to że potencjał fabuły został zaniedbany, mamy do czynienia ze średnią obyczajówką, która przez większość stron nudzi. 


Moja ocena: 5/10
Ilość stron: 240
Wydawnictwo: Axis Mundi
Read More

piątek

91. Orna Donath - Żałując macierzyństwa


Dwa tygodnie temu w moje ręce trafiła książka należąca do gatunku, po który zazwyczaj nie sięgam. Otóż Żałując macierzyństwa to książka, która w rzeczywistości jest zbiorem artykułów autorstwa izraelskiej socjolog Orny Donath, która poświęciła osiem lat badaniom nad zjawiskiem żalu związanym z decyzjami kobiet, które zostały matkami. 

Artykuły te podzielone są na sześć rozdziałów, z czego każdy porusza inną kwestię związaną z tematem. Wzbogacone są również o wypowiedzi dwudziestu trzech kobiet biorących udział w badaniu. Kobiety, które zdecydowały się na rozmowę z autorką, pochodzą z różnych środowisk, są w różnym wieku, a niektóre z nich są już nawet babciami. Dzięki temu zróżnicowaniu, zjawisko to mogło zostać zobiektyzowane oraz zbadane z szerszej perspektywy i we wnikliwy sposób. Książka zawiera bogatą treść popartą licznymi badaniami, przypisami i skłaniającymi do refleksji cytatami (w szczególności tymi autorstwa jednej z największych przedstawicielek feminizmu ubiegłego wieku - Luce Irigaray).

Książka porusza kontrowersyjny temat, który w niektórych społeczeństwach uznawany jest również za temat tabu, przez co spotkała się z różnymi głosami i mieszanym odbiorem na całym świecie. To właśnie społeczeństwu, jego konstruktom i stereotypom autorka poświęciła przeważającą część swojej książki. Dzięki temu, że kładziony tu jest szczególny nacisk na kulturowe i społeczne "mądrości" i "dogmaty", lektura ta, w zależności od indywidualnych poglądów, wzbudzi mniej, lub bardziej skrajne emocje.

Na początku autorka ustala przyczyny, które miały wpływ na to, że bohaterki jej artykułów (tak jak i inne kobiety żałujące) zdecydowały się na zajście w ciąże. Z wypowiedzi badanych kobiet jasno wynika fakt, że większość z nich zostały mamami w wyniku presji najbliższego otoczenia, jak i nacisku pronatalistycznego społeczeństwa, rzucającego na prawo i lewo hasła głoszące, że kobieta bez dziecka czy silnego instyntku macierzyńskiego nie zasługuje na miano "kobiety kompletnej". Autorka udowadania również, że zapewnienia, a raczej agresywne sugestie typu "dziecko to prawdziwe pragnienie każdej kobiety" czy "poczekaj aż będziesz miała swoje, zmienisz zdanie" brzmią znajomo niezależnie od stopnia konserwatywności społeczeństwa, nadgorliwośći najbliższego środowiska, religii, czy gospodarczego rozwoju państwa. Właśnie te, często puste, obietnice "spełnienia" i "szczęścia" zakorzenione w społecznej mentalności doprowadziły (i nadal doprowadzają) wiele kobiet do cierpień i szeroko rozumianego żalu, który jest kolejnym z głównych tematów obecnych w tejże pracy. Część książki poświęcona jest wnikliwemu studium nad istotą żalu, żalu jako zjawiska pojawiającego się w odniesieniu do przeszłości, której zmiana jest niemożliwa. Kobiety biorące udział w badaniu otwarcie mówią o tym, że gdyby mogły cofnąć się w czasie i zmienić swoją decyzję, zrezygnowały by z macierzyństwa. Równocześnie te same kobiety zwracały również uwagę na to, z jak wielkim społecznym stygmatyzmem i alienacją muszą się liczyć wszystkie te osoby, które tego żalu nie ukrywają. Orna Donath w dalszej części swojej książki kładzie również nacisk na różnicę między faktem pojawiającego się żalu, a bezinteresowną miłością, którą żałujące kobiety mimo wszystko darzą swoje dzieci.

Konkludując, Żałując macierzyństwa porusza kontrowersyjne kwestie, które zazwyczaj zostają przemilczane, ponieważ konformistyczna i instynktowna część natury ludzkiej najczęściej nie chce o nich słyszeć. Kontrowersja nad tematem kobiet, które żałują macierzyństwa nie obejmuje wyłącznie środowisk konserwatywnych. Autorka zwraca równiez uwagę na fakt, że kobiety te stają się "bluźnierczyniami" nie tylko w perspektywie wartości etycznych czy religijnych, ale również i w kontekscie ewolucji i przetrwania gatunku, które ich postawa narusza. Zarówno artykuły, jak i wypowiedzi, którymi są one przeplatane, budzą ambiwalentne uczucia, burząc utarte schematy i uświadamiając  w tym, jak bardzo większość środowisk jest ograniczona przez społeczne konstrukty i stereotypy, przez które jednostki i grupy w społeczeństwie czują się tak, jak gdyby dostały "publiczne przyzwolenie" na ocenianie i krytykowanie osób, która poza te stereotypy i dogmaty wychodzą. Jest to książka, po którą powinna sięgnąć każda kobieta, niezależnie od tego czy jest przyszłą, obecną lub "niczyją mamą",  ponieważ lektura ta składnia do refleksji nie tylko na temat macierzyństwa, ale przede wszystkim na temat pozycji, praw i roli kobiet we współczesnym społeczeństwie.  


Moja ocena: 8.5/10
Ilość stron: 312


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu 


Read More

środa

90. Sheena Kamal - Nieobecna


Rok 2017 okazuje się być dla mnie rokiem, w którym w przeważającej większości czytam thrillery psychologiczne. Przyznaję bez bicia, że jest to jeden z moich ulubionych gatunków. Do gatunku tego  klasyfikowana jest Nieobecna, czyli literacki debiut kanadyjskiej autorki Sheeny Kamal. 

Nora to kobieta po przejściach. Oprócz tragicznego dzieciństwa pełnego przeprowadzek i zmian rodzin zastępczych, samobójstwa ojca, konfliktu z biologiczną siostrą czy alkoholizmu, piętnaście lat temu doświadczyła koszmaru, który prześladuje ją przez całe życie. Otóż Nora, która będąc młodą kobietą zarabiała na życie będąc bluesową śpiewaczką, pewnej nocy zostaje odurzona, zgwałcona i porzucona w lesie, gdzie miała zginąć. Wybudziwszy się w półrocznej śpiączki, Nora uświadamia sobie, że jest w ciąży. Po porodzie Nora postanawia oddać córkę do adopcji. Skutki tej traumy odbijają się szerokim echem w życiu Nory. Kobieta wpada w alkoholizm, traci znajomych i chęć do życia w społeczeństwie. Piętnaście lat później Nora na co dzień pracuje na zlecenie dziennikarza śledczego i prawnika. Pewnej nocy otrzymuje dziwny telefon, po którym umawia się na spotkanie. Na spotkaniu pojawia się małżeństwo, któremu w przeszłości Nora powierzyła swoją córkę. Zdesperowani rodzice proszą Norę o pomoc w znalezieniu Bonnie, ich nastoletniej córki, która znikła w tajemniczych okolicznościach. Angażując się w poszukiwania, Nora szybko odkrywa, że cała sprawa jest tylko częścią większego spisku, a życie zarówno Bonnie, jak i jej samej jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie.


Książka już od pierwszych stron zapowiada się ciekawie. Popularny ostatnio model głównego bohatera jako aspołeczniaka z ciemną przeszłością i zapowiedź rychłego rozpoczęcia akcji sprawiają, że czytelnik niemal natychmiast znika w świecie fabuły. 

Przyznam, że pozytywne wrażenie, które towarzyszyło mi przez większość książki, później (niestety) zdawało się tracić swój blask. Podczas gdy fabuła początkowo wydawała się być naturalną i ciekawą, w rzeczywistości później została przekombinowana. W pewnym momencie autorka zaczęła tworzyć zbędne połączenia i relacje między poszczególnymi wątkami i osobami kosztem wątków, które były naturalnie intrygujące, a które nie zostały do końca doprowadzone. Przykładem takiego wątku był między innymi konflikt i napięcie między główną bohaterką i jej siostrą, który przez pewną część książki stanowił częste odniesienie po to, by zostać w późniejszym czasie porzuconym. Przez wspomniany wcześniej zabieg, mamy wrażenie, że niektóre wydarzenia i osoby zostały "sztucznie" do siebie podpięte, tylko po to, by bezpośrednio dotyczyć głównej bohaterki. 

Waham się również w kwestii klasyfikacji tej książki jako thrillera psychologicznego. Myślę, że ze biorąc pod uwagę fakt tak dużego nacisku kładzionego na akcję i intrygi, zamiast na zgłębianie psychiki bohaterów i budowania na ich podstawie nastroju, bardziej adekwatne byłoby nazwanie Nieobecną powieścią sensacyjną. 

Podsumowując, mimo, że niektóre wątki sprawiły wrażenie mało realnych i zbyt naciąganych, książka ta przypadła mu do gustu. Walka o przetrwanie, pościg i motyw zmierzenia się z oprawcami z przeszłości sprawiły, że jest to interesujący debiut pełen akcji. Książka, mimo, że chwilami niedoskonała się być dobrą pozycją, od której nie sposób się oderwać. 




Moja ocena: 6,5/10
Ilość stron:  351


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu


Read More
Obsługiwane przez usługę Blogger.

© Help Book, AllRightsReserved.

..